Popylałem, stanąłem na żarło.
Limo - biały Merc wolniusio podjeżdża, staje, szybka w dół.
Pan: "Przepraszam, Waniewo, kładka, żurawie - szukam żurawi".
Mu na to: No przecież są - tam, wcześniej, i pewnie tam, dalej.
Pan, że najbardziej kocha te ich klangolenie, zaloty, więc wsiadł, przyjechał, i szuka. "Żadne gęsi, czaple, łabędzie, czy inne - żurawie tylko!"
Ja mu, że rowerem dostrzec, usłyszeć łatwiej - dużo ich przecież.
On, że no to wraca do dom, ma "hybrydę rower", zdąży wrócić.
Dziesięcioletni Merc za 55 tysi* w dobre ręce, gdyby ktoś chciał.
"Hybryda rower" za ponad 3o, "na serwisie podłączają, wszystko wiedzą".
"Tylko, cholera, przy 25 km/h odcina".
*"na otomoto chodzą tak pod 65, na dniach odbieram nowy"