201 km i powrót przed zmrokiem (co ostatnio ciągle się nie udawało
.
Wybrałem się do Piekar Sląskich odebrać od Symfoniana (którego w związku z wyjazdem nie ma) śpiwór. Podczas postoju w Ojcowskim Parku Narodowym zaczęło coś bzyczeć w okolicach prętów siodełka... okazało się, że w drzewie, o które opierał się rower, siedział zwierzak i trzeszczał.
Chyba nie lubi lampy błyskowej - ucieka.Ktoś rozpoznaje gatunek?