Jeździłem żelaznym szlakiem...
...ale były też przenioski i brodzenie.
Dzień był jak z obrazka.
A wszystko to w krainie wygasłych wulkanów...
...czyli okolicy Złotoryi, Świerzawy i Wlenia.
Trafiła się też taka ciekawostka.
Rzeka która do niedawna płynęła po granicy lasu a dzisiaj tnie prosto przez pole wypłukując nowe koryto.