Autor Wątek: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?  (Przeczytany 1200788 razy)

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4420
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 13:39 »
A tam sporo segmentów gdzie jest ewidentnie gorszy wynik niż z kwietnia 2018 kiedy jechałem w wiekszosci tę samą trasę, ale wtedy była inna pogoda no i byłem 20kg cięższy więc i watów na płaskim albo małych górkach więcej :D No i jechałem zdrowy!
No jak opór powietrza o 10% mniejszy, to i jazda szybsza. Tu przykład obliczeń dla autobusu miejskiego


Ponadto:
Cytuj
It is concluded that the air resistance force cannot be regarded intuitively as a certain constant. In detail, the air resistance force increases by about 4% on average for every 10°C drop in temperature, and the lower the temperature the faster the air resistance increases.

A na dodatek dochodzi jeszcze inna odzież, więc różnica w oporach powietrza może przekraczać 20% między latem i zimą. A to już bardzo widać na dłuższej trasie.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 13:48 »
a w pozycji typowo trekkingowej to bardziej się odczuwa. Poza tym jak pisałem - padało trochę co również miało znaczenie. Także fajnie, że się udało.  :)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8913
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 14:01 »

Merci.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna maciek70

  • Wiadomości: 570
  • Miasto: Milowice
  • Na forum od: 18.05.2018
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 14:02 »
Chwyci nie chwyci, narazie nie mam ewidentnie czasu, nawet na te 2 wyścigi więcej. Każdy dzień urlopu rozważam po wielokroć. Na najbliższe kilka lat na pewno temat zamknięty.
..

Chwyci, nie chwyci. Tylko jako propozycja. Gdybyś chciał spróbować bez naruszania urlopu to rozsądną opcją jest wyścig lub brevet typu pętla rzędu 400-600km ze startem i metą gdzieś w niedużej odległości od domu. Przy dobrych wiatrach nawet całego weekendu nie zajmuje :D
"Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem"

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1787
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 14:04 »
Widziałem na Stravie, że ostatnio Białystok to jak jakieś miejsce pielgrzymkowe.

Przebijam   :D



Szkoda, że już przestało padać. Na szczęście wciąż wieje NW  :)


Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 14:12 »
Nie wiem co jest stresującego w jeździe zimą 400km gdy mam odpowiedni sprzęt i ciuszki.

I dokładnie na tej samej zasadzie nie ma nic stresującego w jeździe ultra, nawet w deszczu ;). Jak masz odpowiedni sprzęt i głowę to pogoda nie jest wielkim problemem, poza jakimiś bardzo rzadkimi ekstremami.

Na ultra nie namawiam, skoro to nie Twoja bajka, ale namawiam na inny rower. Bo co Tobie tak naprawdę wnosi ten treking? Nie jeździsz z ciężkim bagażem, z tych wyjazdów co wrzucałeś tu zdjęcia to widziałem, że nie jeździsz z namiotem, nocujesz na kwaterach. Więc przestrzeń bagażowa jaką daje treking niewiele tu wnosi, spokojnie byś się zapakował na szosie. Nie jeździsz też w terenie, jeździsz po szosach, lubisz krajówki - to jest idealne zastosowanie na szosówkę.

To nie jest tak, że tylko na trekingu miałbyś wygodę, warto spróbować współczesnej szosy endurance, np. wypożyczyć w jakimś sklepie, są też w Warszawie wypożyczalnie rowerów, gdzie można dostać i niezłą szosę, np. cos takiego:
https://www.roadbike.pl/wypozyczalnia/

Dopiero jak spróbujesz to będziesz miał punkt odniesienia. Jaką to róznicę zrobi Ci na prędkości, czy stracisz coś na wygodzie itd. Tylko jeśli zależy nam na wyogdzie to warto zwrócić uwagę, by była to szosa z kategorii Endurance, bo szosa z również popularnej kategorii Aero to ma już sporo agresywniejsza geometrię i to nie każdemu podejdzie

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 14:32 »

I dokładnie na tej samej zasadzie nie ma nic stresującego w jeździe ultra, nawet w deszczu ;). Jak masz odpowiedni sprzęt i głowę to pogoda nie jest wielkim problemem, poza jakimiś bardzo rzadkimi ekstremami.

Na ultra nie namawiam, skoro to nie Twoja bajka, ale namawiam na inny rower. Bo co Tobie tak naprawdę wnosi ten treking? Nie jeździsz z ciężkim bagażem, z tych wyjazdów co wrzucałeś tu zdjęcia to widziałem, że nie jeździsz z namiotem, nocujesz na kwaterach. Więc przestrzeń bagażowa jaką daje treking niewiele tu wnosi, spokojnie byś się zapakował na szosie. Nie jeździsz też w terenie, jeździsz po szosach, lubisz krajówki - to jest idealne zastosowanie na szosówkę.

To nie jest tak, że tylko na trekingu miałbyś wygodę, warto spróbować współczesnej szosy endurance, np. wypożyczyć w jakimś sklepie, są też w Warszawie wypożyczalnie rowerów, gdzie można dostać i niezłą szosę, np. cos takiego:
https://www.roadbike.pl/wypozyczalnia/

Dopiero jak spróbujesz to będziesz miał punkt odniesienia. Jaką to róznicę zrobi Ci na prędkości, czy stracisz coś na wygodzie itd. Tylko jeśli zależy nam na wyogdzie to warto zwrócić uwagę, by była to szosa z kategorii Endurance, bo szosa z również popularnej kategorii Aero to ma już sporo agresywniejsza geometrię i to nie każdemu podejdzie


na dłuższe wyprawy typu tydzien+ to akurat namiot, śpiwór i materac zabieram, a do sakw jakieś elektroniki ciuszki, wiadomo. Tutaj spokojnie załadowałbym się 1 i to mniejszą, ale wzialem 2 dla balansu plus wiedziałem,  że sporo będę miał z wiatrem więc niech popcha bardziej ;)
Ja czesto w sakwach woże picie i jedzenie, ale głównie picie, bo 500ml bidonu to jest bufor, ale nie za duży i tutaj np się przydało bo było 5h bez Orlenu ani żadnego sklepu i to, że miałem napój w sakwie to mnie ratowało.
Te wynalazki bikepackingowe i mocowanie tu i ówdzie to dla mnie niewygodne dosyć.
Jak już pisałem to tych paru km/h aż tak mi nie szkoda.
No i zapomnieliśmy o bardzo ważnym aspekcie - napęd!
Od kiedy mam pasek z pinionem, nie chcę w ogóle wracać do łańcucha.
Generalnie zbyt sobie cenie pewne wygody i świadomie płacę za nie trochę mniejszą prędkością. Trudno

Przy okazji - szukałem twojego wpisu, o jeździe w najdłuższą noc, o którym sobie niedawno przypomniałem i który niejako zainspirował i znalazłem

http://wilk.bikestats.pl/1065064,Zakopane-w-najdluzsza-noc-roku.html
niestety jednak okazało się, że ty nie zarwałeś jej całej :(
O 5 wpadłeś do kolegi odpocząć. Warunki miałeś cięższe bo górki pod wiatr, ale jednak nie cała noc, mimo że wystartować wieczorem o 15 :D
Czyżbym zatem był pierwszy tutejszy co zarwał samotnie całą najdłuższą noc w roku będąc cały czas w trasie i przerwy to tylko siusiu i hot dog z Orlenu/Żabki?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 15:06 »
Ja czesto w sakwach woże picie i jedzenie, ale głównie picie, bo 500ml bidonu to jest bufor, ale nie za duży i tutaj np się przydało bo było 5h bez Orlenu ani żadnego sklepu i to, że miałem napój w sakwie to mnie ratowało.
Tu akurat przewaga trekinga jest żadna, do szosówki wejdą dwa dwulitrowe bidony, a to wystarczy niemal wszędzie na typowych ultra. A jak jedziesz na mrozie to i tak trzeba używać termosów, żeby pić, ale też zimą sporo mniej się pije.
Te wynalazki bikepackingowe i mocowanie tu i ówdzie to dla mnie niewygodne dosyć.
Jak już pisałem to tych paru km/h aż tak mi nie szkoda.

Ale cały czas mówisz o czymś czego nie znasz z doświadczenia, tylko z wyobrażenia. A ja jeździłem z sakwami, jeździłem góralem, jeźdizłem i szosą. I wiem, że na jazdę po asfalcie szosówka jest duzo lepszym rowerem. Narzekasz na brak czasu - pomyśl ile by Ci szosówka wydłużyła zasięgi. Bo te ok. 5km/h jakie tracisz na trekingu to się przy 20h jazdy przekłada na 100km przy tym samym wysiłku, albo 5h jazdy mniej tych 400km. I to jest sporo istotniejsze niż rajcowanie się średnią.

No i zapomnieliśmy o bardzo ważnym aspekcie - napęd!
Od kiedy mam pasek z pinionem, nie chcę w ogóle wracać do łańcucha.

Poużywałbys elektronicznych przerzutek - to już byś tak za paskiem nie tęsknił  ;)
Ja od lat niczego poza smarowaniem łańcucha nie robię, jak jest zużyty to zakładam nowy i tyle.

O 5 wpadłeś do kolegi odpocząć. Warunki miałeś cięższe bo górki pod wiatr, ale jednak nie cała noc, mimo że wystartować wieczorem o 15 :D

To akurat nie ma większego znaczenia, czy odpoczywasz u kolegi czy na stacji, gamechangerem podnoszącycm skalę trudności byłaby dopiero całkowita rezygnacja z odpoczynków w cieple. A te najdłuższe noce - to już taka deczko naciągana sprawa, od tego 15 grudnia to róznica w porównaniu do 21 grudnia to ledwie 2min:
https://kalendarz.livecity.pl/wschod-slonca/grudzie%C5%84-2022/Warszawa

Więc jadąc do Wilna 13 grudnia tak naprawdę miałem dłuższą noc niż Ty 21 grudnia - bo wydłużyłem sobie noc jadąc sporo na wschód i na północ, w Wilnie noc jest dłuższa koło 30min  w porównaniu z Warszawą :lol:
« Ostatnia zmiana: 23 Gru 2024, 15:12 Wilk »

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 15:43 »
Ja czesto w sakwach woże picie i jedzenie, ale głównie picie, bo 500ml bidonu to jest bufor, ale nie za duży i tutaj np się przydało bo było 5h bez Orlenu ani żadnego sklepu i to, że miałem napój w sakwie to mnie ratowało.
Tu akurat przewaga trekinga jest żadna, do szosówki wejdą dwa dwulitrowe bidony, a to wystarczy niemal wszędzie na typowych ultra. A jak jedziesz na mrozie to i tak trzeba używać termosów, żeby pić, ale też zimą sporo mniej się pije.
Te wynalazki bikepackingowe i mocowanie tu i ówdzie to dla mnie niewygodne dosyć.
Jak już pisałem to tych paru km/h aż tak mi nie szkoda.

Ale cały czas mówisz o czymś czego nie znasz z doświadczenia, tylko z wyobrażenia. A ja jeździłem z sakwami, jeździłem góralem, jeźdizłem i szosą. I wiem, że na jazdę po asfalcie szosówka jest duzo lepszym rowerem. Narzekasz na brak czasu - pomyśl ile by Ci szosówka wydłużyła zasięgi. Bo te ok. 5km/h jakie tracisz na trekingu to się przy 20h jazdy przekłada na 100km przy tym samym wysiłku, albo 5h jazdy mniej tych 400km. I to jest sporo istotniejsze niż rajcowanie się średnią.

No i zapomnieliśmy o bardzo ważnym aspekcie - napęd!
Od kiedy mam pasek z pinionem, nie chcę w ogóle wracać do łańcucha.

Poużywałbys elektronicznych przerzutek - to już byś tak za paskiem nie tęsknił  ;)
Ja od lat niczego poza smarowaniem łańcucha nie robię, jak jest zużyty to zakładam nowy i tyle.

O 5 wpadłeś do kolegi odpocząć. Warunki miałeś cięższe bo górki pod wiatr, ale jednak nie cała noc, mimo że wystartować wieczorem o 15 :D

To akurat nie ma większego znaczenia, czy odpoczywasz u kolegi czy na stacji, gamechangerem podnoszącycm skalę trudności byłaby dopiero całkowita rezygnacja z odpoczynków w cieple. A te najdłuższe noce - to już taka deczko naciągana sprawa, od tego 15 grudnia to róznica w porównaniu do 21 grudnia to ledwie 2min:
https://kalendarz.livecity.pl/wschod-slonca/grudzie%C5%84-2022/Warszawa

Więc jadąc do Wilna 13 grudnia tak naprawdę miałem dłuższą noc niż Ty 21 grudnia - bo wydłużyłem sobie noc jadąc sporo na wschód i na północ, w Wilnie noc jest dłuższa koło 30min  w porównaniu z Warszawą :lol:

Próbowałem sie kiedys bawic samodzielnie w łańcuchy, kasety i zupełnie nie mam smykałki do tego. W mechanice rowerowej jestem noga. Hamulce (klocki) se jako tako wyreguluje, koło,detke wymienie i styka. Stąd moje parcie na rozwiazania bezobslugowe. A że nie zrobie 500 tylko 400? I spoko. 500 raz mi wpadło
https://www.strava.com/activities/5187832596
i wystarczy.

Jazda całą noc nawet bez Orlenu? Dałoby radę, ale musialbym mieć termos. Ja nie mam. Uznałem, że izotonik z półki (koniecznie nie z lodówki!) wystarczy. Nie marzłem w ogóle więc bez tego dałoby radę.

A co do długości to coś ci się pomyliło. Jadąc na wschód przyspieszasz sobie czas i dlatego w takim Wilnie masz czas o godzinę do przodu. Tam Słońce wstaje co prawda ok 8.40, ale to ich czas. U nas jest wtedy 7.40. A w Gdyni wstało o 8:06 czyli 26 minut później.

W Mławie(najbliższe miasto gdy zrobiło się ciemno) w sobotę o 15.23, wstało w Gdyni nastepnego dnia o 8.06 czyli razem 16h 43m
Ale warto liczyć od zmierzchu do brzasku cywilnego czyli wtedy kiedy realnie robi się ciemno i Słońce jest niżej niż 6 stopni poniżej horyzontu. I tutaj jest  16.06 -  7.21 czyli 15h 15m.
Na to jeszcze dochodzi zachmurzenie, a to było spore przez co o 16 jak o 7.30 było już/jeszcze dość ciemno. Oświetlenia potrzebowałem przez 16h. Nieźle to ryje banie.
Jeśli jednak Wilno to twoja karta to wygrywasz w kategorii najdłuższa noc na mrozie bo chyba cały czas mróz miałeś, ja jednak wygrywam w kategorii czas. :)

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 15:48 »
Polecam apke do sprawdzania kiedy i gdzie świta/zmierzcha.
Często używam w planowaniu

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.vvse.lunasolcal

Dzięki temu mierzę sobie długość (nocy)


Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 17:23 »
w sumie jest pomysł na wyzwanie:
najdłuższą noc na mrozie bez wchodzenia do ciepłych miejsc i jeszcze pod wiatr :)
To jest wyzwanie, a nie jakieś wyścigi :D
Mróz z wiatrem słabo grają, bo jak jest mróz to raczej mniej wieje i na odwrót, ale takie -3 przy wietrze ok 20km/h w mordę jest raczej do złapania.
Dobrą sensowną opcją byłaby rundka z Trójmiasta na Szczecin dawną DK6, jak już S6 skończą i zostanie stara dobra szeroka droga tak jak dawne DK7, którym jechałem. Jakby coś jednak zagrażało życiu i zdrowiu to co 30km średnio jakieś miasto typu Lębork, Koszalin się znajdzie.
Na północy, bo tam  noce dłuższe, na zachód co by wydłużyć jeszcze, a jak tam zawieje to...
Niemniej jednak te 300km się nawet pod wiater raczej wykręci.

ktoś chętny?

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4420
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 17:29 »
To już było, poczytaj na forum jakiś wyjazd do Warszawy, chyba w ramach WOŚP.
Ja kiedyś złapałem -10 i silny wiatr 70 km/h nad morzem, to było nie do ujechania prawie, a jeszcze na plaży na totalnym zadupiu łańcuch pękł i ponad godzinę na tej wichurze walka ze skuwaczem, bo nowy pin na tym mrozie po prostu odpadł przy wsuwaniu. Od tamtej pory zimą min. dwie zapasowe spinki, jedna nowa, druga stara.
« Ostatnia zmiana: 23 Gru 2024, 17:34 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 577
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 17:41 »
WOŚP nie jest w najdłuższą noc w roku. Pobite gary!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20134
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 19:11 »
Próbowałem sie kiedys bawic samodzielnie w łańcuchy, kasety i zupełnie nie mam smykałki do tego. W mechanice rowerowej jestem noga. Hamulce (klocki) se jako tako wyreguluje, koło,detke wymienie i styka. Stąd moje parcie na rozwiazania bezobslugowe.

Wymiana łańcucha ze spinką czy kasety to są rozwiązania banalne, do ogarnięcia nawet dla każdego laika technicznego. Poza tym łańcuch wymieniasz raz na parę tysięcy, kasetę raz na parenaście. Więc rocznie będą powiedzmy 3 wymiany łańcucha i 1 kasety.

A co do długości to coś ci się pomyliło. Jadąc na wschód przyspieszasz sobie czas i dlatego w takim Wilnie masz czas o godzinę do przodu. Tam Słońce wstaje co prawda ok 8.40, ale to ich czas. U nas jest wtedy 7.40. A w Gdyni wstało o 8:06 czyli 26 minut później.
Na wschód racja, ale zapomniałeś o tym że jedziesz na północ i to dzień wyraźnie skraca. Noc w grudniu w Wilnie jest dłuższa o ok. pół godziny w stosunku do nocy w Warszawie. Choć do Gdyni to prawie na to samo wychodzi, bo niewiele mniej na północy leży od Wilna.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3107
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?
« 23 Gru 2024, 19:42 »
Wymiana łańcucha ze spinką czy kasety to są rozwiązania banalne, do ogarnięcia nawet dla każdego laika technicznego. Poza tym łańcuch wymieniasz raz na parę tysięcy, kasetę raz na parenaście. Więc rocznie będą powiedzmy 3 wymiany łańcucha i 1 kasety.

Ja co prawda paski mam tylko w mieszczuchach, ale główną zaletą jest brak 'codziennej' troski o rower, a nie brak serwisów co parę tysięcy ;)
W sensie teraz zimą rzucam po użyciu rower w kąt, nie smaruję czegokolwiek, zwykle też nie myję z soli, jedynie jak się ubłoci to spryskam wężem w 10 sekund i tyle.

Jeśli miałbym jechać w trasę podczas niepogody, niesportowo, pasek oszczędza wiele irytacji i pielęgnacji, a rower sunie bezgłośnie, piach i syf na ulicach mu niestraszne - jedyne co, to przy lepki śniegu zdarza się zapchać błotniki...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum