Tylko powiedz na jakiej zasadzie Ci te łańcuchy 3-4tys wytrzymywały, na jakiej podstawie decydowałeś się na założenie nowego? Bo Łatosia przypadek pamiętam - on mierzył te łańcuchy przymiarem i zmieniał, gdy przymiar to wskazywał, dlatego mu wychodzą tak niskie wartości. A ja nie używam przymiarów, oceniam na podstawie swojego doświadczenia, na zmianę łańcucha decyduję się dopiero jak widzę pierwsze objawy jego mocnego zużycia typu pierwsze przeskakiwanie, czy optyczne stwierdzam wyciągnięcie, gdy da się go wyraźnie odgiąć na dużej tarczy. I w takim systemie kaseta z reguły wytrzymuje 3 łańcuchy.
Jak dokładnie sprawdza się to odgięcie na dużej tarczy? Jak często zmieniasz tarczę w korbie, czy zmieniasz razem z kasetą?
Właśnie - to odgięcie na dużej tarczy. Nie wiem o jakie odgięcie chodzi.Tarcza w korbie wytrzymuje u mnie kilka kaset. Wymiana jej to już u mnie wydarzenie. Tłumaczę to sobie tym, że jest większa ilość zębów, więc "siła ciągu" łańcucha rozkłada się na więcej elementów i jest mniejsze zużycie zębów.
Wyniki między "brudnym" a "czystym"? Największa różnica w przebiegu to 14%, a średnia 11%... A czasu na pierdzielenie się nikt mi nie zwróci.
Cytat: michal.je w Dzisiaj o 06:00Wyniki między "brudnym" a "czystym"? Największa różnica w przebiegu to 14%, a średnia 11%... A czasu na pierdzielenie się nikt mi nie zwróci.Ale system ze zmienianiem trzech łańcuchów co 1000 km, czyszczeniem szmatką co 50 i szejkowaniem co 200 itd. itp. właśnie na tym polega, że niektórzy lubią to robić.
Ale system ze zmienianiem trzech łańcuchów co 1000 km, czyszczeniem szmatką co 50 i szejkowaniem co 200 itd. itp. właśnie na tym polega, że niektórzy lubią to robić.
Jedyny łańcuch jaki miałem w rękach, który wskazywał prawidłowy wymiar suwmiarką (na 10 ogniwach) to była campa Record C9.Ten łańcuch był ciasnio spasowany na rolkach, no i wytrzymywał długo (kilkanaście tyś).Jedyna wada, to C9 wymaga nowej kasety i korby. Nowy, na zużytych (nawet lekko) kasetach przeskakiwał.
W zły czas i niepogodę tylko pasek w napędzie dowiezie cię wszędzie