Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[PABLO]

Dziękuję.

Kierowczyni zjeżdżała w swoje lewo na stację benzynową. Ja jechałem prosto z przeciwka. Nie zwracając uwagi na mnie skręciła i mi przywaliła. Żadnej szansy na hamowanie lub ucieczkę.

[Wilk]

To rzeczywiście sytuacja nie do przewidzenia, albo w ogóle Cię nie widziała, albo myślała, że się wyrobi. W takim razie to raczej masz sprawę oczywistą co do winy, jeśli nie było np. drogi rowerowej czy zakazu. I dużo szczęścia w nieszczęściu, bo uderzenie samochodu w bok roweru to się mogło dużo gorzej skończyć, jakby uderzenie poszło np. na nogę.

Miałem podobnego typu wypadek na szosie krakowskiej, ja jechałem na zjeździe, a babka właśnie skręcała w lewo, jak twierdziła mnie nie widziała. I do dziś mam w pamięci tę chwilę gdy ostro hamowałem, a jednocześnie widziałem, że już nie ma szans i przywalę... Tyle, że w moim przypadku to ja uderzyłem w samochód, który wymusił pierwszeństwo, a to zawsze lepsza sytuacja niż gdy samochód wali w rower.

[PABLO]

Geniusze kolejowej informatyki w natarciu. Pociąg ma 8 wagonów. System widzi dwa wagony. Miejsc na rowery nie ma bo ludzie wykupili to co było dostępne. Reszta jedzie pusta. W ten sposób trzeba łamać taryfę i przepłacać bo nie da się kupić bezposrednio.

[R_och]

PABLO z tego co czytam toś cały (a między wierszami czuć, że w formie) tylko rower szlak trafił. Dobrze, że to tylko taki przypadek. Choć oczywiście żal.
Powoli pogoda się robi więc do zobaczenia gdzieś na polskich, rumuńskich, słowackich czy też ukraińskich szlakach.
Wszystkości i najlepszości.

[PABLO]

Bardzo chętnie. Tylko dajcie znać trochę wcześniej.

[MaciekK]

Zdrowiej Pablo! Do rekonwalescencji  zabrałeś się widzę fachowo!

[podjazdy]

Geniusze kolejowej informatyki w natarciu. Pociąg ma 8 wagonów. System widzi dwa wagony. Miejsc na rowery nie ma bo ludzie wykupili to co było dostępne. Reszta jedzie pusta. W ten sposób trzeba łamać taryfę i przepłacać bo nie da się kupić bezposrednio.

No, ale wtedy nie miałbyś tych miejsc wolnych, bo ludzie wykupili by wszystko. Coś za coś. Nota bene, ja mam taki pociąg z Poznania w Sudety, na który nie da się kupić biletu z rowerem, bo bezpośredni wagon nie ma miejsca na rowery, ale jest wagon z miejscami na rowery do Wrocławia, no i z Wrocławia w góry, przełączany z pociągu z Warszawy. We Wrocławiu sporo czasu na przejście z rowerem, bo wymiana wagonów trochę trwa, ale biletu normalnie nie kupisz. Trzeba kombinować.

Podobno nowy system informatyczny od 2026 roku ma pozwalać na takie roszady, bo na razie cały czas mamy kurs90, ale to już ostatni rok tego dinozaura z końca lat 80-tych. Swoją drogą ja jeszcze kilka lat temu używałem programów z lat 90-tych, nie z sentymentu, a z konieczności. Jednak na kolei ten kurs90 już wychodzi bokami.

[PABLO]

Na razie wszystkie wieszaki puste, ale biletu na rower nie dało się kupić.

[podjazdy]

Bo siedzenia zajęte. Ludzie kupują bilet na rower żeby usiąść. Są konduktorzy, którzy w takiej sytuacji dają 60 zł opłaty dodatkowej dla rowerzystów bez biletu na rower. Zawsze to były kobiety.

[PABLO]

Tym razem to jakiś problem systemowy. Może bracia Węgrzy nie uwolniły tych miejsc w systemie. Szkoda, bo jak trzeba przejechać to jest to duży problem.

[PABLO]

Przednie koło scentrowało się na skutek uderzenia. Wszystkie szprychy są całe. Musiały się wyciągnąć? Macie jakieś koncepcje?

Ciekawi mnie, czy takie koło warto centrować, czy trzeba zapleść na nowych szprychach.

[michal.je]

Przednie koło scentrowało się na skutek uderzenia. Wszystkie szprychy są całe. Musiały się wyciągnąć? Macie jakieś koncepcje?

Ciekawi mnie, czy takie koło warto centrować, czy trzeba zapleść na nowych szprychach.

Dobrze, że jesteś cały, zdrowia życzę i jeszcze więcej szczęścia w przyszłości.

Co do koła to jeśli masz ten bajer do pomiaru napięcia szprych, to możesz się bawić. Centrowanie na oko przy dzwonie to bym odpuścił i wymienił. Zdrowie i ewentualny wkurw przy pękających szprychach na kolejnej wyprawie nie jest tego warte.

[RODDOS]

W szpitalu zrobili mi kilka rentgenów, kości ponoć całe. Kilka szwów i potłuczenia. Nie ma tragedii.

Życzę szybkiego powrotu na rower. Kuruj się, bo zdrowie najważniejsze, a sprzęt (koło) raczej do wymiany.
Kiedyś miałem podobną przygodę. Przeleciałem przez samochód, którego kierowca w swoim lewoskręcie wymusił pierwszeństwo. W efekcie rozwalony staw barkowy, operacja  i trzy śruby łatające kości, które do dziś noszę.

[MaciekK]

Przednie koło scentrowało się na skutek uderzenia. Wszystkie szprychy są całe. Musiały się wyciągnąć? Macie jakieś koncepcje?

Tak gwałtownie to mogło jedynie puścić na nyplach.

Mam inne pytanie. Jadąc dziś na pociąg próbowałem sobie wyobrazić jak wygląda uderzenie samochodu w bok ramy i wychodzi mi, że albo złamałeś ramę stalową łydą albo żelaznym udem  Jak było?

[qbotcenko]

Jak było?

U mnie polegało to na wybiciu się z siodła, a rower ugrzązł między krawężnikiem, a zderzakiem w pionowej formie