wczoraj najpierw skromne 45 km troszkę pod drogach, a trochę po duktach leśnych. A potem mniejsza pętla - ja biegiem, a córuś moja trzyletnia na swoim pierwszym "roherku"*
Dziś tylko dwa okrążenia osiedla szybkim marszem za córką.
* córka nie wymawia "w". Zastępuje ją literą "h". Ewentualne "ciocie" mają zatem lepiej niż panowie