pożegnanie sezonu biwakowego
Założyłam dziś po raz pierwszy forumową koszulkę i wreszcie wsiadłam na rower (abstynencja od października). Ten wiatr, słońce, ten pęd... to jest to co tygryski lubią najbardziej. Przerażająca jest tylko słabizna w nogach, a zrobiłam raptem 8 km po mieście
Zamieniłem opony miejscami. Tylna opona jest już w nieciekawym stanie, więc lepiej jak będzie z przodu.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.