Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[Alek]

Miałem już nie jeździć, bo rowerku nie mam w Polsce, ale udało wytrzasnąć całkiem nową Gazelę (20kg! o matko...) i przekatulać się poleskimi drogami 30km do domu dziadków żony. -2 stopnie, gwiaździsta noc i ja, jadący po raz pierwszy od lat po prawej stronie szosy. Może jednak dobiję do tych 7,5k w tym roku :-)

Wbudowana lampka na dynamo była bardziej niż wystarczająca. Na oko 80-100 lumenów.

[Susiedka]

Rowerkiem do sklepu i z powrotem, 25 km. Pogoda piękna, jak na tę porę roku, 5-7 stopni i prawie bez wiatru.

[Kot]

Wczoraj pojechałam rowerem na świąteczne zakupy. Z jedną sakwą. Rower prowadził się dziwnie, bo sakwa z zakupami była strasznie ciężka. Pod domem ledwie dałam radę ją zdjąć. Z ciekawości zważyłam - 17 kg 

Za chwilę wsiadam na rower i jadę do kwiaciarni po bukiet. Dziś imieniny Ewy.

[roweras]

Wczoraj składakiem do Kościółka (coś tam było na sumieniu ) i po.... ogórki

[King]

Piękna jak na grudzień pogoda, ciepło, sucho... ja nie byłem na rowerze od 4 mięsiecy.
Myślę sobie, trzeba wykorzystać tę anomalię, wyskoczę na godzinkę czy dwie złapać oddech, rozruszać zastane mięśnie, poczuć wiatr we włosach
Wyszedłem do garażu...
Napompowałem opony do 7 atmosfer każdą, wyregulowałem hamulce, wyczyściłem łańcuch, zębatki. Uśmiechałem się sam do siebie myśląc jak będę sunął po asfalcie i znowu - choć przez chwilę - poczuję namiastkę wolności.
Gdy rower był gotowy wróciłem do domu. Wyciągnąłem rowerowe ciuchy, ubrałem się w te wszystkie chroniące przed chłodem i wiatrem warstwy, do kieszeni wrzuciłem słuchawki by urozmaicić jazdę muzyką.
Ruszyłem!
Pierwsze półtora kilometra drogi gruntowej i czekał mnie asfalt. Jechałem, rozpędzałem się, wrzucałem coraz wyższe przełożenia, naciskałem coraz mocniej na pedały...

BRZDĘK!!! TRACH! pyk pyk pyk pyk.... Szprycha pękła, koło pokrzywione, hamulec blokuje obręcz, opona ociera o ramę.
Wróciłem do domu...

Przyjechałem niecałe 3 km.

I to wszystko

[brodacz]

Aktywne święta!
wigilia 35 km
I dzień świąt 60 km
II dzień świąt 45 km

[aaadam]

Skromne 63km po dłuższym rozstaniu z Meridą...

[roweras]

Niewielkie 11.67 km

[yurek55]

31 km w 1h 44min. Po świątecznej przerwie nie miałem jakoś sił i chęci ani na więcej, ani na szybciej...

[Księgowy]

50 km z czego 70% po szutrach. Do tego wizyta w KFC i przyjemnie spędzony dzień z żoną!

[MarqoBiker]

Po miesiącu przerwy w pedałowaniu..54 km ..wróciłem zjechany jak przebita dętka

[_Ania]

25km do miasta i z powrotem, miło-nie licząc drugiej gleby w grudniu (znów w to samo kolano...).
Miałam kupić szampana na imprezę rodzinną, niestety nie wyglądam podobno na 18lat  a o dowodzie nawet nie pomyślałam, żeby go na rower brać.

[LuQ]

Pętelka 46 km z Przełęczą Przegibek - w ramach zrzucania sadła to jakieś 1500 kcal. 

[RODDOS]

Dzisiejszą jazdą zakończyłem sezon. Dystans mizerny, bo 71,2 km, ale dzięki temu jakoś dotoczyłem się do 14 tys. km w sumie w tym roku. Wypróbowałem też nowy kostiumik – prezent gwiazdkowy. Całkiem fajniutki. Kolory mnie urzekły. Warto tylko nieco zrzucić sadła… Kostium w załączeniu.

[worek_foliowy]

Kolejna jazda po autostradzie Nie ma to jak zaufać nawigacji

W sumie 83,5 km i ponad kilometr w pionie. A z górki na drodze od Kleszczowa do Kochanowa 71,2 km/h bez specjalnie intensywnego pedałowania. Gdyby droga nie była mokra mogłoby być wyraźnie szybciej..