Wreszcie dotarłem do warsztatu i co ważniejsze, zastałem właściciela. Od ręki zabrał się za mój rower, wymienił wolnobieg i łańcuch, pancerze od przerzutki i linkę, wyczyścił, nasmarował, wyregulował przerzutkę i tylny hamulec. Razem kosztowało mnie to 100 złotych.
Do i z warsztatu przejechałem 21km, nie chciałem dłużej jeździć, bo szkoda nowym częściom fundować od razu kąpiel solankową, dziś jezdnie w Warszawie płyną