Producenci produkują i sprzedają okładziny "niedopieczone" To zupełnie tak, jakbym poszedł do piekarni i kupił na wpół surowe bułki. I aby w pełni smakowały, trzebaby je jeszcze dopiec w piekarniku, bo do natychmiastowego spożycia byłyby takie trochę niedobre, ale zjadliwe. Hmmm...