Wczoraj na trasie Jabłonna - NDM spotkałem 76 letniego kolarza z Tarchomina (dzielnica Warszawy). Robił kółko na 50 km i narzekał że jadąc sam powoli jedzie bo średnia 21 km/h bardzo pozytywny człowiek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Zobaczyłem takie cudo w podziemnym przejściu pod Puławską, przy Dolinie Służewieckiej i się wzruszyłem. Jednak ktoś o nas, rowerzystach, myśli. Aż się ciepło koło serducha zrobiło.