(Od kiedy zacząłem stosować się do podpunktu 3, bo zanim to ogarnąłem, to wykleiłem całą paczkę na próżno :p )
Pojechałem nie moim góralem na łąkę Była bardziej podmokła, niż się spodziewałem. Próbowałem przejechać, koło stanęło w jakimś dołku, podparłem się nogami i miałem wodę w butach Z powrotem prowadziłem rower na bosaka, brodząc w wodzie miejscami po kolana Ale co. Udało się, a skarpetki wysuszyłem na kierowniku Próbowałem też wyrwać drzewo. Sznurek się zerwał Ale drzewko jest teraz wygięte
Wszystko jasne. Zawsze używałem butaprenu i wbrew instrukcji lepiej było nie odczekiwać..