Autor Wątek: Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?  (Przeczytany 1129974 razy)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8798
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Właśnie zakończyłem rozmowę tel. z "Frau Rohloff"  8), która była do mnie zadzwoniła :o w odpowiedzi na mój mail ok. 8 - 12 min. wcześniej wysłany na adres service@rohloff.de do firmy Rohloff z zapytaniem natury technicznej dot. piasty.

Przez telefon wyłomotała mi na bezdechu wszelkie ewentualne możliwości usterki z wskazaniem prostych czynności dla celu jej usunięcia (sypiąc przy tym wartościami Nm, obrazowymi opisami procesów technicznych zachodzących w piaście i te pe). Na koniec dodała, iż - dopiero wówczas, gdyby te oczywistości sprawie miały nie przynieść ulgi trwałej - po otrzymaniu koła z piastą załatwią ją od ręki (jeśli będzie to możliwe, wówczas grzecznościowo - gwarancja upłynęła prawie dwa lata temu).

Uśmiechając się wspomniała: 'moja matka pochodzi z Oberschlesien'.


Jeden raz do Shimano Polska wysłałem grzeczne zapytanie w kontekście projektowanej żywotności łańcuchów (pod Ultegrę), które byłem użytkowałem. Po długim czasie przyszedł martwy mail z info, abym się podtarł.


Co dziś zrobiłem rowerowego? - rozmawiałem z Panią Rohloff.
Zadzwoniła do mnie. :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Zmieniłem owijkę w szosie i kupiłem kasetę;)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna krzychu

  • Wiadomości: 271
  • Miasto: Rzeszów/Rymanów
  • Na forum od: 04.07.2011
Dzisiaj wstałem o 5 i o 5.30 pojechałem rowerem na grzyby, żeby wyrobić się przed pracą. Wyszło 39km.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
W drodze do pracy zostałam zaatakowana przez grupę nastoletnich gnojków. Otoczyli mnie kiedy przechodziłam przez bramkę i zjeżdżałam ze swojej codziennej trasy z pracy do domu. Rozkręcili mi koła, wrzeszczeli w twarz, szarpali się chcąc mi wyrwać rower, otworzyli sakwę, w kilku siedzieli na kołach tak, że nie miałam możliwości ruchu. Ubaw mieli po pachy. Horror w biały dzień.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Właśnie zakończyłem rozmowę tel. z "Frau Rohloff"  8), która była do mnie zadzwoniła :o w odpowiedzi na mój mail ok. 8 - 12 min. wcześniej wysłany na adres service@rohloff.de do firmy Rohloff z zapytaniem natury technicznej dot. piasty.

Podziwiam znajomość języka, oni potrafią mówić po swojemu. :-)

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
W drodze do pracy zostałam zaatakowana przez grupę nastoletnich gnojków



Smutno się czyta, ale to Dublin, nie prawdziwa wiejska Irlandia. Mam nadzieję...

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Hindiana, przykra historia... Mniejsza o rower (ban?), mam nadzieję, że Ty jesteś cała i zdrowa!

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8798
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Podziwiam znajomość języka, oni potrafią mówić po swojemu. :-)

Przecież od jakiegoś czasu właśnie w tym języku szprechasz, oder?

Sprawdziłem prawidłowe działanie biegów w niby-kolarce: wczoraj byłem wymieniłem ślizg (pod suportem) przerzutki - po ok. 9 tysiaczax był się skończył/został odcięty.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta mmarzenie

  • Wiadomości: 84
  • Miasto: Rybnik
  • Na forum od: 19.08.2014
po przejechaniu 18 km, a następnie bardzo powierzchownym umyciu ramy, zauważyłam, że łańcuch błaga o smar a zębatki o gruntowne czyszczenie :( przeczytałam też instrukcję użytkowania i konserwacji roweru, i ponownie doszłam do wniosku, że jednak zlecę komuś smarowanie i przegląd :/

Offline Mężczyzna yurek55

  • 2015-11217; 2016-11305; 2017-12740 (Rapha500)
  • Wiadomości: 1324
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.09.2013
    • Jurek rowerowy
Pojechałem zaliczyć gminy Baranów i Puszczę Mariańską i niechcący zrobiłem 134km. Do tego narysowałem ślad w kształcie u-boota, a prowadzony przez nawigację google maps wjechałem w tę drogę. Potem było jeszcze gorzej. http://yurek55.bikestats.pl/1217139,Po-zalegle-gminy.html
http://app.endomondo.com/workouts/402587986/5330094


Rower to dziwny pojazd, jego pasażer jest jednocześnie jego silnikiem.
"Drzwi mego domu to magiczna furtka między krainą lenia a rowerem" - eranis
                                               

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Hindiana, przykra historia... Mniejsza o rower (ban?), mam nadzieję, że Ty jesteś cała i zdrowa!
Trochę jestem w szoku i nie umiem sobie tego wypędzić z głowy :( Miałam spotkanie z policjantami, ale podejrzewam, że nikt nie zostanie ukarany. Jak to mawiała Ania z Zielonego Wzgórza, jestem zdrowa na ciele, ale rozdarta wewnętrznie :)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Najgorsze, co do tej pory to dresiarz, który wyskoczył mi na dziewczynę. Ale tylko dla głupiego żartu. Od tamtej pory na niepewnych ulicach ona jedzie pierwsza, a ja z tyłu. Żebym miał jakąś możliwość reakcji.

 Twoja historia nie na żarty. Ale z wachlarza możliwych scenariuszy "mogło być gorzej, ale może zawsze być lepiej niż jak jest".

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Przykro mi to słyszeć Hindiana. Rozumiem że to gdzieś przy południowym kanale?

Miałem do czynienia z tutejszą młodzieżą tylko raz parę lat temu, skończyło się na porządnym i szybkim strzale z nikąd w twarz. To znaczy w moją.

Czasem przeleci mi banda wyrostków przez ulicę z młotkami w dłoniach, innym razem ciagnąc palety na jakieś osiedlowe ognisko, albo klnąc szewsko ciągnie pod prąd szerokością ulicy. Zastanawiam się wtedy jak ja tu mam wychować swoje dzieci. Zamknięte w pokoju?

Trzymaj się ciepło i od razu wracaj na rower. Nie daj się przyjąć lękom. Sama wiesz, że takie rzeczy zdarzają się bardzo, bardzo rzadko - po prostu omijaj jakiś czas to konkretne miejsce.

Hugsy.

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
W drodze do pracy zostałam zaatakowana przez grupę nastoletnich gnojków. Otoczyli mnie kiedy przechodziłam przez bramkę i zjeżdżałam ze swojej codziennej trasy z pracy do domu.

Paskudna przygoda, bardzo Ci współczuję. Jak się czyta o takich rzeczach, to aż strach potem samej iść na rower. Trzymaj się! Pozdrawiam/m.
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Współczuję Hindiano.

Sprawdziłem prawidłowe działanie biegów w niby-kolarce: wczoraj byłem wymieniłem ślizg (pod suportem) przerzutki - po ok. 9 tysiaczax(piszesz cyrylicą? ;)) był się skończył/został odcięty.
Mam wrażenie, że Twój sprzęt dziwnie szybko się niszczy. Łańcuchy po kilku tysiącach, ślizg po 9 tys... Nigdy ślizgu w rowerze nie wymieniałem...


Miałem do czynienia z tutejszą młodzieżą tylko raz parę lat temu, skończyło się na porządnym i szybkim strzale z nikąd w twarz. To znaczy w moją.
Ładnie napisane  :D A twarzy wiadomo, szkoda.

Czasem przeleci mi banda wyrostków przez ulicę z młotkami w dłoniach, innym razem ciagnąc palety na jakieś osiedlowe ognisko, albo klnąc szewsko ciągnie pod prąd szerokością ulicy. Zastanawiam się wtedy jak ja tu mam wychować swoje dzieci. Zamknięte w pokoju?
A mówią, że u nas huligani...
Mieszkam w ponoć najgorszej (konkuruje z hutą) dzielnicy Krakowa od wielu lat. Chodzę na spacery wieczorami, po nocach, pograć w kosza na lokalnym boisku o bardzo różnych godzinach. Nikt nigdy się mnie, ani znajomych mi dziewczyn z osiedla nie czepił. Nie widziałem też żadnej dziwnej akcji...
Jedynie cyganie kiedyś koczowali przez tydzień na kanapie którą ktoś wyrzucił na śmietnik. Miło się słuchało jak śpiewali swoje kanony ;) Niestety policja ich w końcu przegoniła.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum