Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[Susiedka]

ZMARŁA? Od zwykłej żmii zygzakowatej?! Aż nie chce mi się wierzyć! no chyba że mowa o jakimś innym gatunku, albo jeśli dziewczyna miała akurat uczulenie. Z tego co mi wiadomo przypadki śmiertelne są bardzo rzadkie, i to jak już to u ludzi starszych, dzieci, ewent. ze słabym sercem itp

Tak, zmarła. Miała jakieś problemy zdrowotne, których nie była świadoma.
Wiem, że żmija jest groźna dla małych dzieci, ze względu na masę ciała i osób chorych i starych. Znam jednak kilka opowieści ludzi silnych, gdy skończyło się na wizycie w szpitalu, pomimo wcześniejszego lekceważenia. Rozmawiałem z kilkoma osobami, jeden gość nawet pokazywał ślad po ukąszeniu. Jeden mężczyzna szedł na grzyby po stromym terenie, nie chciał się przewrócić, podparł się z boku ręką obok żmii, to wystarczyło.
Tak więc przestrzegam przed nieuważnym jeżdżeniem po "łysych" ścieżkach i takim samym chodzeniem po kamieniach. Ja miałem duże szczęście, byłbym dwa razy nadepnął gołą stopą dwie różne, ale dorosłe żmije, w odległości 25 km od siebie. Obie uciekły. Widocznie nie wolno myć stóp! ;-)

[yurek55]

151 km i 4 gminy. Dziś chemiczne smugi na niebie mnie nie osłabiły, dojechałem do domu w dobrej formie:)
A to poranne zdjęcie z przygotowań do obchodów rocznicy. Dziś 17 września

[memorek]

I co? Głupio Wam teraz żartownisie?

W żadnym wypadku. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że bez naszego wsparcia i nacisków nigdy byś nie skończył 

Marek

[Waxmund]

Może coś w tym jest

[mzewa]

o 7.25 wywaliłam się w trawę centralnie przy wejściu do pracy, bo znowu zapomniałam, że mam spd-ki  myślami byłam już na masie, którą organizuję w sobotę 

[Psotnik]

Założyłem koło przyniesione z serwisu i padłem ofiarą ataku dwójki starszawych rodziców sąsiadki, którzy mieli  mi za złe obecność opartego o ścianę i suszącego się od poniedziałku namiotu.
Obecność dziecięcych rowerków, sanek, wózków i innego dobra im jakoś nie wadzi

Musze pogadać z sąsiadką, bo wizyta rodziców się przeciąga i zaczynają się zbytnio zadomawiać.
 

[Pustelnik]

myślami byłam już na masie

Lepiej robić rzeźbę. 

[yurek55]

Tylko do Piaseczna i z powrotem po najkrótszej trasie. Dodatkowo powrót w szybkim tempie, bo na mecz się spieszyłem. Wyszło razem 36km

[hindiana]

Założyłem koło przyniesione z serwisu i padłem ofiarą ataku dwójki starszawych rodziców sąsiadki, którzy mieli  mi za złe obecność opartego o ścianę i suszącego się od poniedziałku namiotu.
Obecność dziecięcych rowerków, sanek, wózków i innego dobra im jakoś nie wadzi

Musze pogadać z sąsiadką, bo wizyta rodziców się przeciąga i zaczynają się zbytnio zadomawiać.
 

Ja wczoraj padłam ofiarą ataku starszawej woźnej, której nagle zaczął przeszkadzać mój rower w szkolnej szopie. Co ciekawe, rower wice dyrektorki zupełnie jej nie wadzi. Folwark zwierzęcy :/

[mzewa]

myślami byłam już na masie

Lepiej robić rzeźbę. 

najpierw masa potem rzeźba 

dziś okazało się, że mam 30 centymetrowego siniaka na udzie - pewnie po wkomponowaniu w nie siodełka w dniu wczorajszym, eh

[aard]

Woooow!

[hindiana]

Woooow!

Głupio ci Aard, przyznaj

[Pustelnik]

a ja dziś korzystając z jeszcze pięknej pogody wybrałam się do pracy rowerem jakieś 25 km :-) a co tam, ileż można jeździć autem :-P

Brawo, dobry krok!

[aard]

Głupio ci Aard, przyznaj

Aż mi w pięty (i w SPDy) poszło!

[yurek55]

Kolega odwiedził Polskę, załatwiłem mu rower i jeździmy razem. dziś na swoje nieszczęście zgodziłem się na jego sugestię, by trochę zrezygnować z asfaltu. Przypomniałem sobie na kolejne kilka lat, że jazda terenowa wybitnie mi nie odpowiada:) Zepsuła mi Vśr, po piachu trzeba było rower prowadzić i ogólnie do d... W domu szejk łańcucha w benzynie i smarowanie,
kilometrów 107