Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[yurek55]

Mało dzisiaj, tylko 15km. Przejechałem w obie strony nowootwartą Prostą i Świętokrzyską, korki są teraz nawet w południe i nie ma się co dziwić. Jest "autostradowy" chodnik, donice z drzewami, droga dla rowerów, tylko zlikwidowano po jednym pasie ruchu w każda stronę. A to jest tranzytowa ulica w Śródmieściu stolicy.

[hindiana]

Pierwsze kilometry w październiku. Nie wiem jak długo pogoda pozwoli jeździc regularnie, oby się nie zwaliły wszystkie czarne chmury naraz...

[yurek55]

138km do Warki, powrót przez G.Kalwarię.
http://yurek55.bikestats.pl/1232243,Daleki-rajd-po-zaglebiu-jablkowym.html

[Kamilek]

A mi się udało pierwszy raz w życiu wycentrować koło  co prawda do perfekcji brakuje mi sporo ale jak na pierwszy raz jestem mega zadowolony.
No i mogłem w końcu pojechać rowerem do pracy!

[Psotnik]

138km do Warki, powrót przez G.Kalwarię.
http://yurek55.bikestats.pl/1232243,Daleki-rajd-po-zaglebiu-jablkowym.html

W Warce 100 m. od rynku jest ,,Chińczyk'', który za 12 zł. smacznie nakarmi.

Ceny jabłuszek rzeczywiście śmieszne. My w tym roku to chyba ze 30 kilo kupiliśmy. Regularnie co tydzień blacha  z szarlotą robioną na x sposobów do tego placki.
Tyle można dla nich zrobić.
Dwa tygodnie wcześniej jak wracaliśmy znad Zalewu Domaniowskiego, to widzieliśmy te cenniki. Żal było patrzeć jak ludzie zbierali i dźwigali te owoce.
Pietnaście złotych za sto kilo. 

Ale traska bardzo fajna.

[Alek]

Tradycyjnym deszczem zaczęła się irlandzka jesień.

Zrobiłem sobie zatem assavera.

http://www.instructables.com/id/Super-Lightweight-Fixie-and-Single-speed-bike-mudg/all/?lang=zh

[hindiana]

Alek, mnie dziś zlało potwornie

[Alek]

A ja przyjechałem do pracy 15min przed deszczem.

Zaraz będę wracał i tym razem nie mam już złudzeń 

[hindiana]

Tak, ja dojechałam do pracy przed deszczem, ale tylko zdążyłam wprowadzić rower do szopy gdy lunęło kotami i psami Potem wyjeżďżałam w samym środku ulewy, ale nie było czego przeczekiwać. Ma padać 24 godziny.

[Alek]

Miałem dziś rano jechać Mizen>Malin w 3 dni... pół roku czekałem na tą okazję (rodzina w Polsce) i - kupa. Deszczu.

Jutro będzie lepiej, sklecę z sąsiadem kurnik na ogródku. 

[usulovski]

Alek, 3 dni to czas z dojazdem i powrotem do Dublina? Ile kilometrów planowałeś pokonać rowerem?

[hindiana]

Starzy Irlandczycy zapewniają, że jutro będzie sucho. Mam nadzieję, bo idziemy na całodniową wędrówkę z harcerzami i już mam gorącą linię w kwestiach meteorologicznych.

[yurek55]

Tylko 24km po mieście przy pięknej słoneczne pogodzie. Ubranie letnie jeszcze spokojnie daje radę.

[globalbus]

przebite 15k, norma na rok wyrobiona.

[Alek]

Alek, 3 dni to czas z dojazdem i powrotem do Dublina? Ile kilometrów planowałeś pokonać rowerem?

Nie, 3 dni bezposrednio z Mizen Head do Malin Head. 200km dziennie, razem 604km i 4500m przewyższeń.... Nie mam na razie formy na wieksze szarpnięcia.

Dokładna trasa tu: http://app.strava.com/routes/701355 , mam tez rozpisaną zakręt po zakręcie dla Audax Ireland (będzie z tego oficjalny permanent).

No i niestety, nie wyszło...