Wilku - Robb na KKH rowerem był . Tylko kawałek. Z Chilas do Islamabadu.
Andrzeju .... to lecimy ;-)
Z Lahore do Kashgaru jest 1700 km z czego pierwsze 400 po płaskim a ostatnie 300 w dół
przed Gilgitem jest wielkie jezioro które powstało po trzęsieniu ziemi i trzeba się przeprawiać łodzią.
Z Sost do Chin trzeba jechać autobusem - nie ma opcji by przejechać rowerem przez granicę bo nie ma przejścia granicznego po chińskiej stronie. Jeżeli Pakistańczycy zrobią Ci przysługę, a słyszałem , że robią to pozwolą Ci wjechać na Khunjerab ale i tak musisz wrócić i do Sost i wsiąść w autobus.
Gość którego cytuje Michał jechał KKH z północy na południe czyli w większości w dół więc za bardzo bym się nie sugerował.
Z resztą narzekał na asfalt, który ponoć ma być taki dobry. okazuje się, że "The first disappointment was the road. It was too bumpy"
ale ...
poczytaj sobie
http://www.lonelyplanet.com/thorntree/thread.jspa?threadID=10881KKH jest dość zniszczona po zeszłorocznych powodziach.
w Irkeshtam jest nówka asfaltówka prosto do Sarytash i Michał Cię zwyczajnie wprowadza w błąd. To zwyczajnie nie prawda, że jest to "
ciężka nieasfaltowa droga na Irkeshtam powyżej 4000m". Przejście graniczne jest na 3005 m i tak jak pisałem - asfalcik jak marzenie . Fakt, że z Kashagaru masz cały czas pod górkę ale za to wiatr z pustyni Takla Makan w plecy :-)
Na Pamir Highway miejscami nie ma asfaltu chyba że wjedziesz w Korytarz Wachański. tam nie ma asfaltu ale tylko przez jakieś 300 km.
Te "miesiąc tu i miesiąc" tam podałem na spokojnie. Na KKH warto wyskoczyć pod Nanga Parbat i posiedzieć pod Mustag Ata.
W samym Kashgarze można ze 3 dni :-)
Jak chcesz całą trasę tylko przejechać to oczywiście, że da się szybciej.
Po wyjechaniu z Kathmandu najbliższy sklep rowerowy masz w Kashgarze :-)
W Pamirze nie ma żadnych "długich odcinków bez asfaltu" jak wypisuje Michał. Przynajmniej nie na Pamirskiej Szosie M41.
Jest wysokość, jest zimno i jest "tarka" ale to kwestia 20-30 km i znowu asfalt przez 40 itd itd itd :-)
gdybyś miał czas to zobacz stronę komercyjną
www.redspokes.co.ukjeżdża z klkientami, na super lekko, bagaż w samochodzie. Jeżdzą po 70 km dziennie a KKH dopiero od Gilgitu :-)
ale chociaż zobaczysz jak to wygląda.
My pewnie jesteśmy silniejsi od klientów takich firm, ale
1. oni jadą bez bagażu więc są szybsi
2. robią dłuższe przerwy :-) i lepiej jedzą
3. pojechali tam na wakacje ;-)
4. będziesz miał porównanie.
tak sobie policzyłem .. na koniec :-)
z Trasa Shimla - Manali - Leh - Kargil - Srinagar - Jammu - Lahore - Islamabad - KKH - Kashgar - Sarytash - Pamir Highway via Wachan - Dushanbe to jakieś 5200-5300 km.
3 przełecze po 5000 i chyba 5 powyżej 4500
Ladakh powyżej 3500
Pamir powyżej 4000
itd itd ...
nie wiem jaki z ciebie sportman :-) ani z twojej koleżanki, ale myślę, że to dość dużo na "ściganie się" z kilometrami.
Nie wiem czy aż na takim dystansie można smigać wilkowe "umiarkowanym tempem (koło 90-100km)". Michał tam nigdy nie był i tylko teoretyzuje i cytuje innych więc bym się jego "wiedzą" nie sugerował bo on w sprawie wysokości, Pamiry, KKH i Himalajów generalnie nie wie o czym pisze.
3 miechy o których pisałem to 60 km dziennie bez ani jednego dnia dnia przerwy
to tyle :-) i .. kurde . .przez to pisanie aż się nakręciłem :-)
pozdrawiam i jak coś ten tego to pytaj
ps. [edit] o Pamir popytaj jeszcze Situ