Autor Wątek: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi  (Przeczytany 2983 razy)

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 27 Paź 2011, 15:14 »
Za
trzema morzami...
trzema górami...
trzy rodzinki...
trzyosobowe...
w tym trzy córki...
w trzech przyczepkach...
przez trzy tygodnie...

wybrały się na eskapadę do Gruzji, bo tam ponoć piknie.

No i tak zaczęła się nasza pełna przygód kinder wyprawa o jakiej jeszcze forum nie słyszało ;)
Nasz naczelnik wyprawowy przygotował misterny plan poznawania, który z dwoma wyjątkami udało nam się zrealizować - co nawet dla niego było sporym zaskoczeniem!
Po wysłuchaniu opowieści o trudach solowych podjazdów na przełęcz Abano gremialnie doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu pchać się tam, gdzie prawdopodobnie nie dalibyśmy rady - tym bardziej, że na większości podjazdu brak było godnego miejsca do wybiegania naszych cór, o pezetach* nie wspominając.
Drugim odstępstwem od planu było odpuszczenie przełęczy pomiędzy Akhalkalaki a Borjomi ze względu na osiadły tamże już w niemałych ilościach biały puch.
Ale kto by chciał słuchać opowieści o tym, czego nie było, zamiast o tym co było?
A co było - to się okaże w następnym odcinku.
Teraz pora (ode)spać ;)



*pezet - Plac Zabaw

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna salek

  • Wiadomości: 259
  • Miasto: Górki
  • Na forum od: 29.08.2011
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 27 Paź 2011, 15:30 »
No zapowiedź serialu ciekawa. Czekamy zatem na ciąg dalszy, a tymczasem... kolorowych ;)

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 28 Paź 2011, 08:11 »
no tak tomzoo dawkuje, mamy się niecierpliwić...  :D

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 01:46 »
Troszkę  zeszło, ale ze wszystkim musiałem się poogarniać.

A na tę chwilę przygotowałem małe fotostory:

https://photos.app.goo.gl/Ohq659QE9NHTumKq1

miłego oglądania
« Ostatnia zmiana: 20 Sty 2018, 13:17 yoshko »

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 08:16 »
Po prostu REWELACJA,super wyprawa i powiem szczerze, że zazdrościmy. Jak sobie poradziliście z taką ilością bagażu (rowerów) do samolotu, nie było problemów z zakupem biletów? Dzisiejsza poranna kawa dzięki tej galerii smakowała szczególnie.  :)

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 09:08 »
Piękne zdjęcia, kolory jesieni prezentują się wspaniale a reportaż ciekawy. Większość tych krajobrazów dosłownie zatyka dech w piersiach. Gratuluję wyjazdu i zrobienia tak wielu bardzo dobrych zdjęć.
Przyczepki w śniegu trochę mnie zaskoczyły i przeraziły, ale czego innego można się spodziewać jesienią w górach.
Zdjęcia obejrzałem z dzieciakiem na kolanach, on co prawda jeszcze nie kuma o co chodzi, ale niech się edukuje wycieczkowo-rowerowo :-)

Czy podyktowany był tak późny termin wyjazdu? Czy był on wybrany specjalnie?
« Ostatnia zmiana: 1 Lis 2011, 09:18 cinek »
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 09:32 »
Termin wyjazdu był podyktowany cenami biletów. Ogólnie bardziej pasowałby wrzesień temperaturowo, ale kupując w marcu - bilety promocyjne ceny zaczynały się od października.
No i wybór terminów był praktycznie jedyny - 3 tygodniowy ;)
Co do rowerów, okazało się, że wszystkie wyleciały i wróciły bez żadnych reperkusji. Tylko my mieliśmy problem na dolocie z Poznania do Warszawy - dostaliśmy potwierdzenie na jeden z dwóch zgłoszonych rowerów. Na szczęście w praktyce okazało się, że problemu nie ma ;)
Przyczepek nie zgłaszaliśmy - poszły w bagaż rejestrowany. Tak więc suma sumarum leciało 5 rowerów - szósty składak też się ukrył w torbie jako normalny bagaż. Jeśli chodzi o zakup samych biletów - to w promocyjnej cenie udało się kupić 6 z 9 miejsc, i to na raty. Pozostałe 3 poszły już w normalnej cenie, ale zakup nastąpił też dużo później.
Odnośnie pogody - tabelarycznie-wykresowo jesień w Gruzji wychodzi dość sucha, co się zasadniczo potwierdziło - na 3 tygodnie mieliśmy tylko kilka dni deszczowych. Z drugiej strony gdybyśmy lecieli wcześniej - nie mielibyśmy tych wszystkich śnieżnych widoków. A to było bezcenne w kraju o tak ciepłym klimacie ;)
« Ostatnia zmiana: 1 Lis 2011, 09:35 tomzoo »

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 11:42 »
Widzę, że mozna pożałować, żeśmy z Jacem nie zdazyli pojechać  do Shatili. Ale za to jednak chyba bardzo dobrze, zeście się Wy  nie zdecydowali na Omalo...
Samsary zupełnie inaczej wyglądają ośniezone - bomba.
Pokaz taneczny przy fontannie mnie rozłożył...
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 16:11 »

Zdjęcia obejrzałem z dzieciakiem na kolanach, on co prawda jeszcze nie kuma o co chodzi, ale niech się edukuje wycieczkowo-rowerowo :-)

My też w ten sposób obejrzeliśmy. Mała wyraźnie reagowała na dzieci i rowery, no i owce :) Super klimaty, zwłaszcza ten śnieg i przyczepki z dziećmi, to podchodzi pod nienależyte sprawowanie opieki nad małoletnimi ;)

Te kamienne wieże zapewne związane były z wielopokoleniowymi zemstami rodowymi.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 18:03 »
Fantastyczna wyprawa. Niesamowicie pozytywną ekipę mieliście. Dla kontrastu można było jakąś zapłakaną bużkę wrzucić :wink:
Tyle tej Gruzji było,a tu ciągle coś nowego i dalej człowiek siedzi i się ślepi podziwiając widoki :) . Gratulować!

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 20:11 »
Piękna wyprawa!
Podziwiam Was, bo po tych górskich drogach z ciężką przyczepką nie mogło być łatwo  :) .
Czekam teraz na zdjęcia Mistrza Panoramiksa  :wink:

Offline Rafał

  • dawniej unh
  • Wiadomości: 502
  • Miasto: Nowy Tomyśl
  • Na forum od: 01.02.2010
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 1 Lis 2011, 20:58 »
wspaniałe zdjęcia jak i oczywiście wyprawa, gratuluję
i takie może trochę osobiste pytanie do Tomzoo: gdzie znaleźć żonę która zawsze się uśmiecha ??
« Ostatnia zmiana: 1 Lis 2011, 22:31 unh »
Zapytany o ideę, odpowiadam - oto ona:
Myśl o niczym, w zamyśleniu przedłużona.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 2 Lis 2011, 09:03 »
Tomzoo, fajne, gratulacje. Podziwiam wytrwałości w tych temperaturach.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 2 Lis 2011, 15:00 »
Od siebie dodam, że wyprawa miała kilka tradycyjnych "naj".
Na przykład drogi, po których jeździliśmy miały najgorsze nawierzchnie w historii naszych wypraw dziecięco-przyczepkowych. Prawie 40% trasy to bardzo nierówne kamienne dukty. Układając trasę liczyłem na jakieś cywilizowane szutry, ale gdy się planuje na podstawie zdjęć z internetu, to zazwyczaj wszystko wygląda przyjemniej, niż w rzeczywistości.

Kolejne naj to statystyki finalnego podjazdu na Przełęcz Datwis Dżwari (2767 m n.p.m.) w drodze do Szatili. Na przełęczy, na którą wjechałem w zasadzie bez pchania, uzyskałem średnią prędkość 4,5 km/h i rekordową prędkość maksymalną 6,5 km/h. Dystans tego odcinka to około 7 km.

Do miana najmniej spodziewanego spotkania kandyduje dołączenie do naszej ekipy niejakiego Jakuba, którego poznałem podczas trójkowych "Wakacji na dwóch kółkach" w 1995 roku. Nie widzieliśmy się przez bite 15 lat, po czym Jakub odnalazł nas w Gruzji, gdzie obecnie mieszka i buduje autostradę z Tbilisi do Gori. Chłopak tak się stęsknił, że najpierw przez dwa i pół tygodnia zwodził nas sms-ami mówiącymi, że już lada dzień do nas dobije, po czym z trudem dołączył do nas na dwa ostatnie dni wyprawy. W tych dniach obsługę techniczno-bagażową ekipy zapewnił nam niejaki Misza - gruziński kolega Kuby, który eskortował nas pick-upem Kuby, udzielając nam również silnego wsparcia psychologicznego.

Po raz pierwszy w historii naszych wypraw zostaliśmy okradzeni, co miało miejsce w wiosce Gudani, dwa dni przed atakiem szczytowym na Przełęcz Datwis Dżwari. Podczas naszej nieobecności w namiotach spowodowanej udziałem w wystawnej biesiadzie urządzonej w górnych partiach wioski, pod osłoną nocy, miejscowy pies rasy nieznanej wyrwał szpilki w tropiku i rozdarł namiot, z którego wydobył siatkę z chlebem zakupionym dzień wcześniej w tejże wiosce. Chleb pożarł na miejscu, siatkę porzucił. Sytuacja ta miała kolosalne znaczenie dla powodzenia wyprawy, gdyż już dnia następnego zmuszony byłem udzielać wywiadu telewizji gruzińskiej w zamian za cztery bułki z wątłym nadzieniem fasolowym.

Przez 3 tygodnie pobytu w Gruzji nasza córka prawie nic nie jadła. Było mi to w zasadzie na rękę, więc nie oponowałem. Po powrocie do Polski zostaliśmy powitani obiadem u babci. Natalia skonsumowała porcję porównywalną z serwowanymi na planie filmu "Wielkie żarcie". Gdy zapytałem, dlaczego nie jadła tyle w Gruzji, odpowiedziała, że tam jedzenie było za słone. Dobrze, że na słowach się skończyło.

Po raz pierwszy nocowaliśmy więcej razy na kwaterach, niż w namiotach. Wszystkie kwatery posiadały grzyba. Większość z nich sfotografowałem. Raz, w nowo wyremontowanym hotelu, obwieściłem wszystkim, że oto odkryliśmy pierwszy w Gruzji budynek nie posiadający grzyba, ale Justyna bardzo szybko znalazła zgubę sprytnie ukrytego za przesuwaną szafką.

Z Szatili żeńska część ekipy została ewakuowana pojazdami czerwonego krzyża i EUMM. Dziewczyny zostały przewiezione z powrotem do Gudani po drugiej stronie pasma wododziałowego. Gdy miejscowi zobaczyli, kto tak na prawdę za nami stoi, od razu nabrali poważania dla naszych możliwości. Nazajutrz właścicielka kwatery poradziła nam kontynuowanie podróży lokalnym autobusem typu ogórek.

Największe rozczarowanie wyprawy: przez 3 tygodnie nikt nie zaprosił nas na darmową wyżerkę. Honoru Gruzinów próbował bronić Jakub fundując nam obiad w mieście Calka. Wybrany na tą okazję lokal doczekał się bogatej dokumentacji fotograficznej ze względu na bardzo ciekawe elementy wyposażenia. Szczególną ciekawość wzbudziła tradycyjnie łazienka, w której stała plastikowa beczka z wodą i chochla do polewania. Niestety brak światła w pomieszczeniu uniemożliwił stwierdzenie, czy ktoś nieopatrznie nie wykorzystał beczki w sposób do tego nie przeznaczony, nie znalazłwszy uprzednio ubikacji, co w tych ciemnościach nosiło wysoki wskaźnik prawdopodobieństwa. Polewaliśmy zatem nasze kończyny w dobrej wierze wodą z beczki, jednak nie dało się oprzeć wrażeniu, że czyniliśmy to niejako w ciemno.
« Ostatnia zmiana: 2 Lis 2011, 15:27 Remigiusz »

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Trzy po trzy na gruzińskiej ziemi
« 2 Lis 2011, 15:19 »
Największe rozczarowanie wyprawy: przez 3 tygodnie nikt nie zaprosił nas na darmową wyżerkę.

...moim zdaniem było Was za duzo, żeby na to liczyć. :D
Nasza skromna dwójka była często ugaszczana...
Ale rozczarowanie rozumiem, o, i jak dobrze!
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Tagi: dzieci gruzja 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum