stuprocentowo kobiecy ekwipunek

[yoshko]

Mi tylko butelka nie pasuje

[Waxmund]

jaka butelka?

[Robert]

"Janus, mój gust estetyczny został porażony!"


Chyba tyko kobieta mogłaby to napisać, bo ja też nie widzę żadnych dziwactw

[martwawiewiórka]

jaka butelka?

słaby wzrok?

[EASYRIDER77]

spostrzegawczość... butelka.

Księgowy. O ile mi się wydaje dobrze, to jeździsz z kimś z partnerką.
Nawet nie wiesz (chyba) jak bardzo niektórzy nasi koledzy chcieliby mieć partnerki swoje obok siebie na rowerze, rowerach, wyprawach itp.
Szanuj i dziękuj, że masz tak dobrze. Ja też tak dobrze mam, że moja żona jeździ ze mną, chce i planuje ze mną wyjazdy a nawet cieszy się, że zabieram dziecko na rower.
Tak więc zmierzam do tego, że nawet jeżeli jest to jakaś dla Ciebie niezdarna kobieta na rowerze, "odstawiona", jeżdżąca słabiej niż Ty lub nawet MY, to dla kogoś może być "szczęściem z nieba" że jeździ na rowerze.
A jest taka a nie inna ta niezdara i ma taki rower a nie inny, bo nie ma np. takiego fajnego chłopa który by jej to pokazał, doradził, zmienił itp.
Tak więc bronię bardzo kobiety na każdych rowerach, bo cieszę się że jest ich więcej i chciałbym jeszcze więcej, a w szpilkach to już w ogóle zjawisko u nas, na zachodzie norma.

na razie tyle na ten temat bo nie chcę rozpisywać.

pozdrawiam 
 

[Mariusz]

mi się całkiem podoba, fajnie dziewczyny wyglądają takie wyelegantowane...

Dokładnie,całkiem miłe i ładne dla oka.
Tak trzymać

[Waxmund]

słaby wzrok?

ok, widzę ale nie widzę w czym ona przeszkadza :p

[Księgowy]

Ok, przyznaje rację. Muszę wyważyć moje poglądy tu przedstawione.

Samo to, że kobieta siada na rower próbuje, decyduje się na dojazd do pracy/szkoły itd nie jest z natury rzeczy wg mnie złe.

Mnie po prostu się nie podobają ani takie rowery(holenderskie), ani takie stroje a`la kobiece na rowerze( spódnice kapelusze wielkie pomponiaste swetry i jakieś inne workowate portki itd).

Samej kobiecości nie neguje i nie jestem przeciwnikiem wszelkich spódnic czy innych tego typu atrybutów.

Ciężko to mi wyrazić, bo to tak, jakbym starał sie komuś wyjaśnić dosadnie dlaczego podoba mi się kolor niebieski a nie czerwony.
Dyskusja jest o stuprocentowym kobiecym ekwipunku, więc wyraziłem swoje zdanie. Jest ono inne odmienne, być może co nie zmienia faktu, że jest moje i wszystkim wyprawowym dziewczynom życzę wszystkiego naj!

żeby nei było, że tylko Janus promuje:







Nie wiem tylko czy to mądrze zadzierać z adminem:P

[Marta]

Nie wiem tylko czy to mądrze zadzierać z adminem:P

to sie okaze 

[Hipek]

Samo to, że kobieta siada na rower próbuje, decyduje się na dojazd do pracy/szkoły itd nie jest z natury rzeczy wg mnie złe.

Och, Ty łaskawco. 

I uwierzcie, one wcale nie jeżdżą dobrze. Nie sygnalizują  manewrów, nie mają wyczucia roweru. Zanim wyjadą na "prostą" z bocznej uliczki rower im faluje jakby żyroskopy im się dopiero rozgrzewały!

O masz. To Ty chyba faceta jadącego na holendrze nie wyprzedzałeś. Sygnalizowanie manewrów? Falowanie roweru?

[Janus]

Samo to, że kobieta siada na rower próbuje, decyduje się na dojazd do pracy/szkoły itd nie jest z natury rzeczy wg mnie złe.

To zabrzmiało jakby kobiety były jakieś niedorozwinięte...

[Hipek]

Nie zrozumiałaś. Księgowy miał na myśli, że to dobrze, jeśli kobieta znajdzie sobie jakieś hobby, czasem oderwie się od zmywania, dzieci podrzuci mamie i na chwilę wyjdzie na rower się przewietrzyć. Bo dzięki takiemu relaksowi i łykowi świeżego powietrza lepszy obiad mężowi ugotuje. 

[martwawiewiórka]

więc wyraziłem swoje zdanie. Jest ono inne odmienne, być może co nie zmienia faktu, że jest moje

Księgowy, bijesz Freuda, złote usta mu

[vooy.maciej]

ja na dzień kobiet zawsze kupuję mopa

[hindiana]

Takie twierdzenie, że to dobrze, ze w ogóle jeździmy, już bez różnicy jak ślamazarnie, przypomina mi czas, kiedy w Polsce rozpoczął się boom na Harlequiny. Wszystkie panie, gardzące do tej pory książkami, zaczęły sobie z rąk wyrywać kolejne różowe tomiki i powstało pytanie, czy to dobrze, że w ogóle czytają czy jednak poziom tej pseudo-literatury jest tak haniebny, że lepiej aby wróciły przed telewizor? To tak w kwestii miejskiego lansu, bo będę zawsze bronic prawa do wolnego wyboru ubrania, ale uczucia ambiwalentne oczywiście miewam...
Co do zdania easyridera, to bardzo mi się podoba. Daje to dziewczynie prawo do wiecznego nafochowania i stawia faceta w pozycji, kiedy musi byc wdzięczny za każdy przejechany kilometr. Z sumdetectivem to nie przejdzie (niestety... ) ale znam związki, gdzie do wszelkich działań outdoorowych mężczyzna przygotowuje się długo przed i dziękuje z kwiatami długo po.