Autor Wątek: Moja największa wyprawa.  (Przeczytany 2748 razy)

Offline Mężczyzna roweras

  • Nabijacz kilometrów :)
  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Szczekociny
  • Na forum od: 01.09.2011
Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 22:47 »
Pora na mnie :) Opiszę wam mój obecnie najdłuższy dystans :)


To było 16 lipca tego roku. Wyjechaliśmy po 12:00.Pojechaliśmy najpierw przez Rokitno, następnie przez Solcę. Tam osiągnąłem z górki 52 na godzinę, czyli mój obecny rekord prędkości :) Po zajebiaszczym zjeździe stanęliśmy w Siadczy, aby zrealizować tam jeden z punktów wycieczki : zobaczyć, skąd wypływa rzeka Żebrówka. No i zobaczyliśmy :









Następnie pojechaliśmy przez Szyce i Sierbowice do Siamoszyc, aby zobaczyć, skąd wypływa rzeka Krztynia. Przedtem zatrzymaliśmy się przy krajówce na zobaczone przy drodze w bukach maślaki(przed tym dniem sporo padało :) ). Zanim dojechaliśmy do Siamoszyc, zatrzymaliśmy się w lesie na pączka, jagodziankę i herbatkę :) Następnie skręciliśmy na stawy w Przyłubsku, żeby sobie popatrzeć :) W końcu dojechaliśmy do Siamoszyc. Niestety, źródło było dalej, niż sądziliśmy i ukryte było w chaszczach, więc zaczęliśmy powoli powrót do domu.




Nie wracaliśmy tą samą drogą (oszej na pewno to popiera :) ). Skręciliśmy na wieś, której nazwy zapomniałem, aby zobaczyć, co to za wieś. Wróciliśmy się z powrotem i poprzez drogę wokół kąpieliska (była ona wysypana żużlem) do naszej ,,powrótki'' :D Wiodła ona przez Kroczyce(tu przystanek na bułkę z domowym twarogiem :) ), Dzibice(tam przystanek w sklepiku na lody,gdzie zaopatrzyłem się też w chrupki :) ). Skręciliśmy w Dzibicach na Dobrogoszczyce, aby zobaczyć, skąd wypływa rzeka Białka. Ale tych źródeł było mnóstwo, więc kontynuowaliśmy powrót do domu.




Pojechaliśmy na Sokolniki. Tam była najstraszniejsza górka, jaką w życiu widziałem. Nachylenie około 40% i długość 3-4 km :o :o :o A droga kiepska. Później była lepsza. Dalszy powrót przez Wilgoszczę(tam przystanek na chałkę z masłem,chrupki i herbatę :) ). Dalej był śmiesznie ukształtowany teren. Kołysanka, tu pod góreczkę, tu z góreczki itd. :) Następnie jechaliśmy przez Irządze, Grabiec, Bonowice i do domu. Przy drodze,w którą skręcaliśmy, zakończyliśmy koło :)




Pokonaliśmy wtedy 83.2 km. Pogoda na początku nie była ładna, ale później się wypogodziło :) Drogi kiepskie, czyli charakterystyczny widok dla śląskiego :|  Kondycja nie była u mnie najlepsza, ale dałem radę :) Przystanków robiliśmy sporo, bo do chudych nie należymy :D :D :D Teren bardzo górzysty. Się zmachałem :) Widoki przepiękne. Z wielkiej górki pod Sokolnikami widzieliśmy, jaki obszar przejechaliśmy. Nie mogłem uwierzyć, że ja tymi nogami przepedałowałem aż tyle gór :) 
« Ostatnia zmiana: 4 Lis 2011, 22:54 roweras »

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 22:59 »
40% na 3 km, ta historia "wydarzyła się naprawdę"  ;D
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:01 »
Gratuluję rekordu! W kolejnym sezonie przypuszczasz atak na dystans 100 km?

Pojechaliśmy na Sokolniki. Tam była najstraszniejsza górka, jaką w życiu widziałem. Nachylenie około 40% i długość 3-4 km
  Padłem!  ;D

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:02 »
Na 3-4km z takim nachyleniem wychodzi 1200-1600m przewyższeń. Nie sądziłem, że takie górki macie na tym Śląsku :P

Offline Mężczyzna Symfonian

  • Dominik
  • Wiadomości: 1444
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 18.05.2009
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:05 »
Na 3-4km z takim nachyleniem wychodzi 1200-1600m przewyższeń. Nie sądziłem, że takie górki macie na tym Śląsku :P
Chyba jakoś nowo hołda usypali :D

Offline Mężczyzna roweras

  • Nabijacz kilometrów :)
  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Szczekociny
  • Na forum od: 01.09.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:07 »
Symfonian, nigdy nie byłeś w Sokolnikach?




http://pl.wikipedia.org/wiki/Sokolniki_(wojew%C3%B3dztwo_%C5%9Bl%C4%85skie)


No jak to? :P

Offline Mężczyzna Symfonian

  • Dominik
  • Wiadomości: 1444
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 18.05.2009
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:12 »
Na 3-4km z takim nachyleniem wychodzi 1200-1600m przewyższeń. Nie sądziłem, że takie górki macie na tym Śląsku :P

Symfonian, nigdy nie byłeś w Sokolnikach?



Te Sokolniki powinienem widzieć z okna, jak to taka góra jest :P

Offline Mężczyzna roweras

  • Nabijacz kilometrów :)
  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Szczekociny
  • Na forum od: 01.09.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:15 »
No, ale to wieś jest, a górę zasłaniają pola i drzewa :D Nie przesadzajmy, bo to nie Mant Ewerest :D

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:26 »
Taka góra wychodzi wg Twoich danych  :D

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 4 Lis 2011, 23:52 »
Te Sokolniki powinienem widzieć z okna, jak to taka góra jest :P
Ty to nic, ja się muszę rozejrzeć czy jej od siebie nie zobaczę  ;D

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 00:35 »
Następną wyprawkę robimy do Sokolnik! :D
Jak tam jest TAKA Góra, to trzeba:
1. Zdetronizować Malgę Palazzo z miana najtrudniejszego podjazdu Europy ("zaledwie" średnio 18,9% na 7 km)
2. Szybciutko napisać do Chłopców z challenge-big.eu, żeby Polsce dołożyli kolejne miejsce
3. Podjazdom trza powiedzieć, żeby pomierzył i szybko wrzucał na pierwsze miejsce swojej listy! :)

Więc propozycja: zimowa wyprawka na Mount Sokolnik, kto jest za? :D

PS. A tak na serio: Roweras, może po prostu nie zauważyłeś, że napisałeś "40%"? Może powinno było być cztery procent? Wówczas mogę uwierzyć, na Jurze jest kilka takich podjazdów, chociaż ten dystans 3-4 km to wciąż podejrzanie dużo. Na Jurze pagórki są często znacznie bardziej strome niż 4% (bywa i 12% na asfalcie, a może więcej? Marku, Zbyszku?), ale też sporo krótsze.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 00:51 »
No i mówiąc brutalnie - jakoś nie wierzę że żebyście dali radę wjechać na 40%.
Nawet jeśli miał tylko 300-400m.

Offline Mężczyzna Kikuchiyo

  • Wiadomości: 116
  • Miasto: wlkp
  • Na forum od: 16.03.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 01:12 »
Chłopaki dajcie spokój, nie widzicie że roweras robi szybkie i spore postępy w pisaniu swoich postów, więc darujcie mu już te 40% :)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 07:56 »
Niedowiarki! Ja mu wierzę  :wink:

Offline Mężczyzna Rammzes

  • Wiadomości: 35
  • Miasto: Słupsk/Szczecin
  • Na forum od: 24.10.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 09:13 »
Kto przeczytał tę relację dopiero dzisiaj, dzień zaczął bardzo wesoło. Opisuj więcej swoich przygód rowerowych!

Tagi: śląskie 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum