Autor Wątek: Moja największa wyprawa.  (Przeczytany 2747 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 09:23 »
roweras - to jest tak : opisujemy nasze wycieczki, wyjazdy, wyprawy. Często są to dla nas niezapomniane chwile, dały nam dużo wrażeń, dały też w kość. Naturalną koleją rzeczy staramy się opisać to barwnie, czasem trochę podkolorujemy rzeczywistość. Ale w takich wypadkach nie wolno używać liczb. Liczby są brutalne szczere. Na tym forum większość ludzi wie, że podjazdów o nachyleniu 40% po prostu w Polsce nie ma. Wystarczyło napisać, że było niewyobrażalnie stromo, a pokonanie tego podjazdu wymagało nadludzkiego wprost wysiłku, do tego dorzucić coś ze zgrabnych zdań proponowanych przez kolegę podjazdy. Nie było by się wtedy do czego przyczepić :D
Nie zrażaj się drobnymi niepowodzeniami, wyciągaj wnioski z reakcji forumowiczów  i opisuj swoje wyjazdy :D
« Ostatnia zmiana: 5 Lis 2011, 09:28 transatlantyk »


Offline Mężczyzna Symfonian

  • Dominik
  • Wiadomości: 1444
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 18.05.2009
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 09:28 »
Rammzes fajny awatar :D:D:D

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 11:46 »
"ręka rozpaczliwie poszukiwała manetki, ale wózek od dawna już jechał na największej zębatce ... kasety"

:D :D :D

klasa!
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 12:50 »
"droga miała taki spadek, że kamienie podrywane oponą kolegi przede mną spadały mi na głowę ..."
Przepiękne :D Skontaktuj się z Gienieczką, może poszukuje redaktora albo inspiracji do swoich powieści... uh, przepraszam, relacji z podróży!

Offline Mężczyzna Rammzes

  • Wiadomości: 35
  • Miasto: Słupsk/Szczecin
  • Na forum od: 24.10.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 13:24 »
A ja odnoszę wrażenie, że trochę Wam wszystkim uciekło że kolega Roweras ma dopiero 14 lat...


Czyli geografię już w szkole ma i powinien wiedzieć co to znaczy nachylenie 40%.

Offline Mężczyzna Rammzes

  • Wiadomości: 35
  • Miasto: Słupsk/Szczecin
  • Na forum od: 24.10.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 14:22 »
Ciebie tego w szkole uczyli na geografii? Bo mnie na pewno nie. Jesteś w stanie podać precyzyjną definicję nachylenia? Bo to, że 10% oznacza 100m na 1km - to jest tylko przybliżenie.

Bardzo młody chłopak prezentuje swoją pierwszą relację z wyjazdu, popełniając może parę debiutanckich błędów - a Wy za przeproszeniem siedliście na niego jak na łysą kobyłę.


Myślę, że rozmawiając na lekcji geografii na temat gór, mogli zaczepić o takie pojęcie jak "nachylenie". Jeśli jednak się mylę to zwracam honor, ale wtedy mam pytanie po co używa słów, których znaczenia nie zna?

Nie wydaje mi się, aby nasze komentarze miały charakter prześmiewczy. Każdy z nas walnął pewnie nie jedną gafę językową.  Po prostu jego wypowiedź nas rozbawiła, a jak wiadomo śmiech to zdrowie.

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 15:18 »
Brawo roweras. Fajna wyprawka. Rób to co lubisz. Trzymaj tak dalej i do przodu kolego:)

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 15:50 »
I w ten oto sposób "starszyzna" pokazała swoją "klasę", być może zrażając młodego człowieka do społeczności rowerowej... Robi się przykro podczas czytania...

roweras Ty się nie przejmuj! Ja w Twoim wieku, to poza osiedle nie wyjechałem, a teraz już dwie dłuższe wyprawy za mną i planuje kolejne :) Patrz do przodu i działaj! :)

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 15:56 »
I w ten oto sposób "starszyzna" pokazała swoją "klasę", być może zrażając młodego człowieka do społeczności rowerowej...
Chyba nie znasz rowerasa ;)

Roweras - fajna wycieczka! Następnym razem wrzuć więcej zdjęć :)

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 16:12 »
Każdy kiedyś zaczyna :) I nie od razu pokonuje wielkie dystanse. Pamiętam, że też kiedyś byłem bardzo dumny gdy przejechałem 80 km :)
Na Jurze jest sporo ostrych podjazdów (asfaltowych) ale nie są zbyt długie. Ten z Dzibic do Sokolnik jest dość spory (ok. 11%) ale nie taki długi jak piszesz: http://www.bikemap.net/route/1324481?132050514283079
Jak byliście w Siamoszycach to warto było podjechać w stronę Mokrusa - tam jest znacznie ostrzejszy podjazd - w końcówce do 13%  :)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 16:32 »
Dokładnie. Ja swoje 326 umieściłem w dziale Wyprawy po czym mój wątek został przeniesiony do wycieczek - dla mnie to była wyprawa i nadal nie czuję tego jako wycieczka ;)
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 16:40 »
No patrz, a dla mnie moja (i siostry) 17-dniowa "podróż rowerowa" po Szwecji to była bardziej wycieczka niż wyprawa ;) Mimo że robiłyśmy całkiem niezłe dystanse jak na dwie leniwe baby, przynajmniej wg mnie (średnio prawie 100 dziennie). Może dlatego, że wszystko było jak w bajce - pogoda marzenie, mili ludzie po drodze, sielskie widoczki, żadnej awarii... Hehe, dopiero teraz potrafię docenić, jakiego miałyśmy wtedy farta z pogodą :P Przez pół roku mieszkania tutaj nie miałam chyba tyle słońca co przez tamte dwa tygodnie!

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 18:11 »
No, nie przesadzajmy. Były żarty z tych 40% na 3-4km, ale z niczego więcej.
Nikt nie żartował z dystansu (mały czy duży) ani kwalifikacji (wyprawa czy wycieczka).

Wszyscy pamiętamy jak to kiedyś przeżywaliśmy pierwsze ileś-tam kilometrów, czy pierwszy kilkudniowy wyjazd, nawet jeśli dziś i te kilometry i ta długość wyprawy nie robią na nas samych żadnego wrażenia. Każdy ma swój Everest.

@roweras - świetnie że jeździsz. Fajnie, ze masz z kim, ale do tego że czasem się ludzie pośmieją z tego co napisałeś, to już musisz przywyknąć.
Tak to już jest. Każdy kto pisze, czasem coś chlapnie i są śmiechy.


Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 18:36 »
A ja odnoszę wrażenie, że trochę Wam wszystkim uciekło że kolega Roweras ma dopiero 14 lat...
A ja się nie mogę oprzeć wrażeniu (choć głowy nie dam), że jeszcze wczoraj tej informacji w jego profilu nie było. Bo dobrze pamiętam, jak się domyślałem z treści, że Roweras musi bardzo młody być... Hmm...
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Moja największa wyprawa.
« 5 Lis 2011, 18:45 »
No patrz, a dla mnie moja (i siostry) 17-dniowa "podróż rowerowa" po Szwecji to była bardziej wycieczka niż wyprawa ;) Mimo że robiłyśmy całkiem niezłe dystanse jak na dwie leniwe baby, przynajmniej wg mnie (średnio prawie 100 dziennie). Może dlatego, że wszystko było jak w bajce - pogoda marzenie, mili ludzie po drodze, sielskie widoczki, żadnej awarii... Hehe, dopiero teraz potrafię docenić, jakiego miałyśmy wtedy farta z pogodą :P Przez pół roku mieszkania tutaj nie miałam chyba tyle słońca co przez tamte dwa tygodnie!
To może po prostu każdy ma inne wyobrażenie na temat pojęcia "wyprawa".
No i tak jak pisałaś - to tez taka dość indywidualna kwestia jak odczuwasz daną rzecz.

Tak czy inaczej dla mnie wyprawa ma więcej niż 1 dzień albo jest czymś ciężkim.
Wycieczka dla mnie to po prostu przejażdżka - czyli coś lekkiego, krótkiego, komfortowego.

Jedni 326 pacną lajtowo i powiedzą: "ale fajna wycieszka" a inni powiedzą "ale hardkor - musiałem się szykować na to bardzo długo, ale dałem radę". Czyli takie indywidualne podejście ;)

Jak na to patrzysz Janusushi?
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Tagi: śląskie 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum