jak ukryć doping

[cyniczny]

Nie ma protestów czy choćby mocno uszczypliwych wypowiedzi głównych konkurentów, przynajmniej takich nie zauważyłem.

Trochę uszczypliwości jest i to wcale nie takich drobnych
https://rowery.org/2018/05/26/giro-ditalia-2018-komentarze-po-ataku-froomea/
Zwróć uwagę na filmik z Bennettem

Fakt, macie rację, wcale tak cicho nie było jak mi się zdawało.
Jak dla mnie to mega porażka władz kolarskich.

[Hipek]

Na szczęście tak całkiem nie wyparowało.
https://tinyurl.com/ybcuxf9m

Dzięki. Dla ułatwienia innym - zacytuję:

It’s been a tawdry week for professional road cycling. French authorities issued an arrest warrant for disgraced Tour de France winner Floyd Landis, who was stripped of his 2006 title after testing positive for abnormal levels of testosterone, alleging him of computer hacking to gather evidence to refute the doping charges. And Joe Papp, a former pro cyclist and admitted doper, pleaded guilty to selling EPO and human growth hormone, both of which are banned substances.

Bicycling Magazine’s Joe Lindsey, whose Boulder Report blog is the clearest, most insightful, and most thoughtful of coverage pro racing you’ll find, has a number of excellent posts on the week and Landis. Even if you aren’t a huge fan of professional cycling, Lindsey’s coverage is so thorough, reasoned, and well written that you’ll find yourself pulled in. He covers Landis’s warrant here, Papp’s plea here, and addresses Landis’s odd fortunes since last year’s comeback here.

As for Papp, he recently wrote a story on the Cozy Beehive blog highlighting six methods pro cyclists used to outwit anti-doping forces. They are:

1. Mask EPO With Enzymes. The cyclist stashes an enzyme called protease in his jersey, dips his fingers in the powder before giving his urine sample, then urinates over his fingers into the sample bottle.

2. Mask Dope With Illegal Powders. Papp doesn’t specify the powders or what they’re hiding—what’s compelling is how the trick is pulled off: The powder is packed into a solid the size of a grain of rice, which is inserted into the urethra of the penis before the urine sample is give. Um, ouch.

3. Take EPO In Micro-doses. Allows riders to keep slightly elevated levels of hemacrits at all times.

4. Substitute Urine. Powdered synthetic urine is kept on hand and mixed with water when needed. The challenge is distracting the testers so you can make the switch.

5. Bribery. A little baksheesh goes a long way. Or a lot of baksheesh goes just far enough.

6. Hide. They can’t test you if they can’t find you.

Papp’s story is worth reading in full, particularly for the comments, many of which are from former pro cyclists and their doctors.
http://cozybeehive.blogspot.com/2010/01/how-cycling-pros-defeat-anti-doping.html

[Wilk]

Na szczęście tak całkiem nie wyparowało.
https://tinyurl.com/ybcuxf9m

Metody sprzed 7 lat to teraz już nie przejdą, 7 lat to przepaść w tej ciągłej walce jaką toczą łapani z łapiącymi

Jak dla mnie to mega porażka władz kolarskich.

To jest właśnie dla mnie niepojęte, z jednej strony szermowanie tekstami jak się z tym dopingiem walczy, z drugiej stosowanie taryfy ulgowej wobec gościa złapanego za rękę na przekroczeniu dozwolonego poziomu salbutamolu. I kiepskie tłumaczenia, że to na astmę, że miał tego dnia ciężki stan, że to nie pomaga na osiągi itd. Ilu jest dopingowiczów, którzy uczciwie powiedzą "brałem, przepraszam, poniosę karę"? Każdy ma jakieś genialne tłumaczenie, co jedne - to lepsze...

Poprzednie władze UCI z wieloletnim prezesem Verbruggenem systemowo ukrywały doping (m.in. ukryli pozytywne wyniki Armstronga), te tak się deklarowały, że walczą z tym, ale jak widać jednak nie za bardzo się do tego przykładają.

[Ricardo]

then urinates over his fingers into the sample bottle

Dumoullin nie podał Froomowi ręki na podium

Nic dziwnego skoro dopingowicze sikają sobie po dłoniach 

[Elizium]

a ile się da jeszcze wycisnąć z organizmu bez wspomagania?

[sierra]

Tak jak zauważył Michał, od tamtego czasu metody na pewno ewoluowały (bo, życie nie zna próżni-a tam gdzie gruba kasa-tam też skłonność do tego rodzaju działań).
Miałem Kolegę, który odszedł na raka, który uprawiał kajakarstwo (był tylko amatorem) i mówił, że na zawody (o większej randze) jadą tylko Ci, którzy się "wzmacniają", bo tylko oni mają szanse skutecznie rywalizować.
To smutne, ale tak to pewnie wygląda, kiedy w grę wchodzi komercja.
 

[xsadusx]

W filmie Stop at Nothing jest scena w której Greg LeMond obserwował jak Armstrong odjeżdżał na podjeździe i Greg zauważa, że Artmstrong się w ogóle nie poci, a ktoś z ekipy mówi do LeMonda "he is on juice".

To jak tam Froome się pocił na Giro ?

[Wilk]

No to jeszcze miesiąc z haczykiem i się dowiemy, jak będzie.

Pozostanę przy swoim, bo uważam, że większość odbiorców (z punktu widzenia reklamodawcy) to "zwykli kibice", a nie rozmiłowani w kolarstwie ludzie, którzy przestaną oglądać, bo ktoś tam podobno za dużo tabletek połknął.

Tutaj taki artykuł w tym temacie, z którego wynika, że organizatorzy TdF zdecydowanie nie chcą dopuścić Frooma do startu, jeśli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona
http://naszosie.pl/2018/05/30/la-gazzetta-dello-sport-organizator-tour-de-france-jest-zdeterminowany-by-zablokowac-start-christophera-froomea/

[Borafu]

Oby. Mam gdzieś taki sport w którym startują wszyscy jak leci, a potem się ustali kogo tam nie było i mamy go odzobaczyć.

[Król Julian]

Oby. Mam gdzieś taki sport w którym startują wszyscy jak leci, a potem się ustali kogo tam nie było i mamy go odzobaczyć.

Trudno jednak od tego uciec. Zobacz, że np w lekkiej atletyce utrzymują się często rekordy z lat, kiedy walka z dopingiem była jeszcze w powijakach. Śmierdzą na odległość. Kolejne pokolenia sportowców nie są w stanie ich poprawić. Generalnie rozczarowanie.
W środowisku biegaczy amatorskich panuje opinia, że wielu zawodników z Ukrainy przyjeżdża, biega w imprezach lokalnych, gdzie nagrody są relatywnie niskie jak na polskie standardy ale oczywiście nie ma kontroli dopingowej. Czy to prawda czy nie nie wiem, ale często można to usłyszeć. Faktem jest, ze tych zawodników nie ma np w biegach ultra, gdzie nagrody w formie materialnej lub finansowej właściwie nie istnieją.

[Borafu]

Ja to wszystko rozumiem, rozumiem także zasadę domniemania niewinności, ale nie akceptuję rocznego terminu rozpatrywania sprawy.

[Wilk]

Ja to wszystko rozumiem, rozumiem także zasadę domniemania niewinności, ale nie akceptuję rocznego terminu rozpatrywania sprawy.

O domniemaniu niewinności nie ma mowy, gdy faceta za rękę złapano, gdy obie próbki potwierdziły przekroczenie dozwolonego poziomu salbutamolu.

Po to są dozwolone limity - żeby ich przestrzegać, a nie że jak ktoś je przekroczy to się zaczyna tłumaczyć dlaczego to zrobił, 99,99% dopingowiczów zawsze się tłumaczy że są niewinni, że coś im podłożono, że maść nie taka itd. A Froome miał taki poziom salbutamolu, że bardzo mała szansa by dozował go inhalatorem (tylko na to miał zezwolenie), dawka jaką u niego wykryto wskazuje na to, że brał dożylnie lub w postaci pigułek, co jest zakazane.

Powinna być krotka piłka - przekroczyłeś limit to automatyczna dyskwalifikacja, a jak gościu chce to niech się odwołuje do sądu, ale do czasu wydania wyroku startować mu nie wolno. Bo teraz to jest granda, bezkarnie może jeździć zawodnik, który z bardzo dużym prawdopodobieństwem oszukiwał.

[Borafu]

Howgh!

[Król Julian]

by dozował go inhalatorem (tylko na to miał zezwolenie),

Powinna być krotka piłka - przekroczyłeś limit to automatyczna dyskwalifikacja,

No właśnie. Niby się walczy z dopingiem a jednocześnie wydaje jakieś zezwolenia. Czyli rozmywa się temat. "Astma czy nie astma" powinien być dopuszczalny limit, taki sam dla wszystkich i koniec tematu.

[Wilk]

by dozował go inhalatorem (tylko na to miał zezwolenie),

Powinna być krotka piłka - przekroczyłeś limit to automatyczna dyskwalifikacja,

No właśnie. Niby się walczy z dopingiem a jednocześnie wydaje jakieś zezwolenia. Czyli rozmywa się temat. "Astma czy nie astma" powinien być dopuszczalny limit, taki sam dla wszystkich i koniec tematu.

Akurat te zezwolenia to nie jest filozofia dostać, obecnie to formalność; nawet z tego co pamiętam te środki wolno używać też zawodnikom, którzy nie są chorzy na astmę (czy raczej nie mają papierów na to, że są chorzy), muszą to tylko zadeklarować. Mało osób to wie, ale np. nasz 4-krotny zloty medalista olimpijski w chodzie Robert Korzeniowski też używał takich leków, podobnie Otylia Jędrzejczak czy Leszek Blanik.