jak ukryć doping

[Król Julian]

Ok. Mi chodzi o jasność przepisów. Jak jest limit 0,2 dla kierowcy to jest to proste. Nikt nie pyta czy piłeś piwo, wino czy wódkę. Nie wolno ci przekroczyć. I tak powinno być skonstruowane w sporcie zawodowym. Rozumiem, że sportowcy autentycznie chorzy będą mieli problem. Uważam jednak, że to jest cena, którą trzeba zapłacić za transparentność zasad.

[Wilk]

Dla mnie to też jest chore. Nie powinno w ogóle istnieć TUE, nie powinno być żadnych specjalnych zezwoleń. Tylko lista zakazanych substancji, ewentualnie poziomy do których są dopuszczalne. Niestety TUE to jest jeden wielki pokaz hipokryzji i każe wątpić, w chęć prawdziwej walki z dopingiem. Z astmatykami to tak jakby wprowadzać limit wzrostu do siatkówki, albo dla niższych zawodników obniżać siatkę.

Naprawdę to nie jest filozofia, żeby zacząć skutecznie walczyć z dopingiem, gdyby wprowadzono automatyczny dożywotni zakaz startów za wpadkę (odwołania tylko przed sądem) - to liczba dopingowiczów drastycznie by spadła. Bo sportowiec 10 razy by pomyślał przed sięgnięciem po doping wiedząc że może go to kosztować koniec kariery i wielkich pieniędzy.

[xsadusx]

by dozował go inhalatorem (tylko na to miał zezwolenie),

Powinna być krotka piłka - przekroczyłeś limit to automatyczna dyskwalifikacja,

No właśnie. Niby się walczy z dopingiem a jednocześnie wydaje jakieś zezwolenia. Czyli rozmywa się temat. "Astma czy nie astma" powinien być dopuszczalny limit, taki sam dla wszystkich i koniec tematu.

Akurat te zezwolenia to nie jest filozofia dostać, obecnie to formalność; nawet z tego co pamiętam te środki wolno używać też zawodnikom, którzy nie są chorzy na astmę (czy raczej nie mają papierów na to, że są chorzy).... [cut]

W przypadku zawodników zdrowych leki dla astmatyków nie mają wpływu, ale zawodnik faktycznie chory dostaje potężnego kopa (oczywiście pomijam kwestie zdrowy zdeklarowany astmatyk i przekraczanie limitów jak w dyskutowanym tu przypadku Frooma)

[olo]

pół biedy gdyby to był jakiś żuczek, trzeciorzędny kolarz. Froome jest jednak aktualnym obrońcą tytułu zwycięzcy wszystkich trzech wielkich Tourów. To jest najbardziej frustrujące z punktu widzenia kibica. Przez ostatnie lata miało się wrażenie, że z kolarstwem jest trochę lepiej, że wyniki nie są fikcją, ale jak teraz to oglądać skoro największy zawodnik od roku jeździ bez wyroku.

[hansglopke]

Przecież to tylko aktorzy, którzy muszą odegrać swoją rolę. Widzowie za wszystko zapłacą. Obojętne czy to kibice spalą stadion, czy ktoś gdzieś będzie pierwszy, czy mistrz świata po zdobyciu podium przyjdzie na konferencję prasową na nago. Oglądalność musi być. Ludzie muszą mieć co komentować. Przy okazji jak się sprzeda jakiś krem do ust, inhalator czy torebkę, bo sobie żona sportowca takową kupiła... a może rower który sam jedzie....świat bez zmarszczek....samochód, który jest jedyny w mieście...bez korków? A jak weźmiesz kredyt masz to wszystko jutro...

[emes]

A nie możnaby po prostu zrobić dwóch kategorii w zawodach? W jednej jadą czyści, w drugiej można koksować. Widz sobie wybiera co woli oglądać, zawodnik sobie wybiera czy chce wciągać tą chemię. Wszyscy zadowoleni.

Oczywiście nie powinni jechać tych samych tras, żeby nie było pretekstu do tworzenia generalki i innych porównań.

[yoshko]

A Ci czyści będą chcieli bardziej czysto wygrać. :-D

[Król Julian]

Właśnie problem polega na tym, że oni wszyscy są "czyści".

[Wilk]

A nie możnaby po prostu zrobić dwóch kategorii w zawodach? W jednej jadą czyści, w drugiej można koksować. Widz sobie wybiera co woli oglądać, zawodnik sobie wybiera czy chce wciągać tą chemię. Wszyscy zadowoleni.

Oczywiście nie powinni jechać tych samych tras, żeby nie było pretekstu do tworzenia generalki i innych porównań.

Nie można, bo sportem rządzą pieniądze reklamodawców. A reklamodawca (często sprzedający żywność, napoje czy sprzęt sportowy) nie będzie ryzykował swojej reputacji wspierając skrajnie nafaszerowanych farmakologią ludzi. Zaraz by się zaczęło gadanie, że to niemoralne, niebezpieczne dla szprycujących się ludzi itd. A duże firmy wcale nie chcą być w coś takiego mieszane i w takiej narracji przedstawiane. Ale z drugiej strony zależy im na dobrych wynikach, bo wygrywające teamy są w mediach dużo częściej od słabych, więc i reklama o wiele skuteczniejsza. I z tego powodu mamy co mamy, czyli mocną hipokryzję, z jednej strony gadanie, że się walczy z dopingiem, z drugiej przymykanie oczu na wiele przekrętów.

[Hipek]

Zegar tyka, TdF coraz bliżej...
http://naszosie.pl/2018/06/18/uci-kwestionuje-badania-naukowe-na-ktore-powoluja-sie-prawnicy-froomea/

[Hipek]

O, jak bardzo nie jestem zaskoczony.

http://naszosie.pl/2018/07/02/christopher-froome-oczyszczony-z-zarzutow/

[xsadusx]

Czyli co, dopuszczony do LeTour czy nie? Wczoraj jakoś tak wieczorową porą czytałem że nie jedzie. Musiały pójść poważne przelewy od Sky.

[Hipek]

To jest artykuł z wczoraj: https://www.theguardian.com/sport/2018/jul/01/chris-froome-blocked-signing-in-tour-de-france
A dzisiaj już wszystko gra. Chyba faktycznie saldo zaczęło się zgadzać.

[hansglopke]

A dzisiaj już wszystko gra. Chyba faktycznie saldo zaczęło się zgadzać.

Zwłaszcza po tym jak dopuścili elektryki.

[Dream Maker]

To jest artykuł z wczoraj: https://www.theguardian.com/sport/2018/jul/01/chris-froome-blocked-signing-in-tour-de-france
A dzisiaj już wszystko gra. Chyba faktycznie saldo zaczęło się zgadzać.

Ten sport zaczyna przypominać cyrk