Dziś rano pojechałam ze Skoliozą i Yoshkiem do Colorexu......żeby zostawić rower do malowania...... ale kiedy go zobaczyłam, to tak mi się go żal zrobiło i pomyślałam, że smutno mu będzie i to już nie będzie on......i został granatowo-różowo-czarny Zaliczyliśmy wycieczkę krajoznawczą do Colorexu
..oraz napęd oparty na korbie Truvativ i niezawodnych komponentach Sachs i Shimano pamiętających jeszcze czasy, gdy sprzęt nie pękał sam z siebie