Podrozerowerowe.info na Facebook.com - zagrożenie czy szansa?

[Freud]

Napisałem się i było sporo tego ale wyciąłem i napiszę tak:

nie zależy mi na tym - forum czytam dla siebie. Dopóki są tu ludzie, którzy jeżdzą w ciekawe miejsca na świecie to będe na tym forum. Podobają mi się dla przykładu wyprawy m+k, które mocno pasują do mojego charakteru ciepłolubności. To jest dla mnie wartość dodatnia właśnie spędzania czasu z Wami. Mogę zobaczyć świat, poznać nowe miejsca, dowiedzieć się czegoś nowego, zdobyć teoretyczne doświadczenie bez wychodzenia z domu i spędzić czas lepiej niż przed TV.

Jeśli więcej osób na forum oznaczałoby więcej wyparw i relacji z nich to jestem za FB. Inaczej nie widziałbym sensu. To kwestia podejścia. Więc może FB, ale pod kątem odpowiedniej "promocji"? Typu: "Byłeś gdzieś rowerowo? Podziel się z nami, my też byliśmy w ciekawych miejscach".

W zasadzie pytanie ogólne jest: do czego miałby być ten FB. Dla mnie na pewno nie do siedzenia na nim. Ja sam na FB w ogólę nie siedzę bo dla mnie to strata czasu (jest tam jednak sporo fajnych ludzi).

[hindiana]

Jeśli więcej osób na forum oznaczałoby więcej wyparw i relacji z nich to jestem za FB. Inaczej nie widziałbym sensu. To kwestia podejścia. Więc może FB, ale pod kątem odpowiedniej "promocji"? Typu: "Byłeś gdzieś rowerowo? Podziel się z nami, my też byliśmy w ciekawych miejscach".

Ale nie możesz przecież zrobić selekcji: przyszedłeś tu via facebook, więc musisz mieć za sobą wyprawę. Albo (łagodząc Twoje kryteria) przynajmniej jeździć na rowerze. To forum nie jest jedynie dla tych, którzy są doświadczeni, ale również dla wahających się, chcących ale nie mogących, zastanawiających się.

[Freud]

To prawda, nie mogę. Nigdy by mi to na myśl nawet nie przyszło.
Można zawsze dodać odpowiednią zachętę / zaproszenie do umieszczenia swoich relacji i wypraw. Skoro taka duża niechęc jest do FB i sporej ilości nowych osób na forum, a przynajmniej może nie niechęć a obojętność, to nie zachęcać właśnie na tej zasadzie.
Jak ktoś przyjdzie po prostu to co z tego. Przyjdzie i tyle. W każdym razie i tak nie mam w ogóle przekonania do FB i raczej głośno myślę.

[suchyy]

Mam się zastanawiać co odpisać milionowi ludzi?  Wolę kilka słów powiedzieć tym którym znam, których widziało się.
Kurna, nooo.  Poza tym wyobrażacie sobie zlot 100 tys ziomów na rowerach w takiej Radocynie dajmy na to.

Ale o co chodzi? Czy założenie profilu/fan page na facebooku implikuje od razu miliony fanów i setki tysięcy nowych użytkowników? Normalnie sen marketingowca, zakłada się profil na FB i od razu dociera do milionów nowych zwolenników.
To tak nie działa.

Żeby uściślić, nie zależy mi na obecności forum na facebooku, nie mam też nic przeciw. Po prostu nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo się boją, że na FB tysiące osób tylko czekają, żeby zaspamować nam forum Tak jakby ono teraz było jakoś ukryte i elitarne...

[EASYRIDER77]

też jestem przeciw. Jak ktoś wspomniał wcześniej:
- chce to znajdzie
- jesteśmy i zostańmy elitarni
- też wolę kilku pijaków przy ognisku...

[Daniel]

Dudi powiedział (pokazał) wszystko, co było do powiedzenia. Grupa była, ale nie była potrzebna. Mamy swój dział aspołeczność, gdzie załatwiamy większość spraw, do których grupa mogłaby służyć. A strony nie potrzebujemy, bo do czego miałaby służyć?

[pajak]

A tam, wujek Google na co drugie pytanie związane z rowerami kieruje na forum.
Niech dzieci FB mają swojego FB, konto forum to tylko po to żeby mogli "zobaczyć jak nam źle" (czy dobrze, cokolwiek).
Podobne incjatywy bywały na innych forach, skutek podobny: praktycznie zerowe zainteresowanie (pojedyncze wejścia).

A Emes i tak nie dojedzie! I to jest najważniejsze

[tranquilo]

Ja myślę, że z FB przyszło by wiele przypadkowych osób. Kto się interesuje podróżami, w poszukiwaniu wiedzy prędzej czy później traf na to forum.
Ktoś już zadawał to pytanie, ale powtórzę: Kto będzie się tym zajmował? I co będzie się tam umieszczało. Bo jak nowości z życia forum, to ja już wolę sobie kliknąć "posty nieprzeczytane"

Poza tym mam wrażenie, że to forum będzie istnieć dłużej niż sam FB.
Ale co ja tam wiem, wiem tyle o tym portalu co komuś przez ramie dojrzałem.

[transatlantyk]

Kto będzie się zajmował tym zajmował?

No, aż tak dokładnie, to chyba nikt

[miki150]

Po lekturze wątku i dłuższym zastanowieniu zmieniam swój głos na "Emes i tak nie dojedzie" 

[tranquilo]

Kto będzie się zajmował tym zajmował?

No, aż tak dokładnie, to chyba nikt

Po prostu tak się przejąłem tym tematem, że aż musiałem zaakcentować ten problem

[koval__]

fb wg mnie jest spoko jeśli prowadzona jest strona i pojawiają się newsy.  Ale jeśli chodzi o forum, to było by to dublowanie czegoś co jest i jak widzę ma się dobrze a każdy czyta co chce no i ten nowy silnik w końcu

[Freud]

Ja też zagrożeń nie widzę co do FB.

Jeśli chodzi o miliony fanów to oczywiście, że to marzenie marketingowca. W każdym razie FB mógłby przyciągnąć tylu ludzi na ile osoba zjamująca się FB byłaby aktywna tam.
Jest taki moment krytyczny, kiedy na koncie FB masz setki albo tysiące znajomych i wtedy wiadomość rozchodzi się niesamowicie szybko (to abstrachująć od tego czy FB potrzebny czy nie). Działa to na prawdę masowo, tylko trzeba się takim kontem zajmować, zapraszać, wysyłać, wpisywać ciekawe posty.

Wystawienie jakiejść ciekawostki pewnie wymagałoby zgody autora fotki, tekstu.
Trochę z tym zabawy byłoby i mi by się nie chciało a już na pewno czasu na to nie miałbym.
W każdym razie chyba jedynym celem byłoby przyciągnięcie nowych osób. Nie wyobrażam sobie rozmów na FB.

Mam pytanie z innej beczki: na czym polega wg. Was "elitarność" tego forum?

Pytam bo dla mnie elitarność opiera się o grupę pewnych osób a nie o ilość osób. W tym kontekście nie widzę zagrożenia, że jakoby forum przestałoby być "elitarne".
Ja nie czuję elitarności forum, ale pewne osoby tutaj to dla mnie w pewnym sensie autorytety i indywidualności, które motywują i pokazują, że można. Elita to mocne słowo

Przypomnę tylko, że wszystko mi jedno z tym FB.

[cinek]

Mam pytanie z innej beczki: na czym polega wg. Was "elitarność" tego forum?

Na grupie ludzi, która spotyka się w świecie rzeczywistym, jeździ razem na wycieczki, wyprawy.
Na tym, że jedni do drugich przyjeżdżają na Sylwestra, że jedni tacy zapraszają po Żywiołach do siebie, na tym że gada się o życiu wracając po nocy krakowskimi ulicami, na tym że trzech gości spotyka się Wąbrzeźnie i jadą dalej razem, na tym, że jeden koleś jedzie całą noc i cały dzień na ognisko do bunkra...... i takie tam różne jeszcze :-)

[Borafu]

I na tym też, że się dba o formę wypowiedzi.