Autor Wątek: Polskie góry  (Przeczytany 3710 razy)

Offline LordRuthven

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 12.01.2010
Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:07 »
Taką trasę stworzyłem na własne potrzeby:

http://maps.google.pl/maps/ms?msid=217696146892104580425.0004b305aa2b6f797a2f2&msa=0

Czy ktoś kto tam jeździł lub zna okolice może jakoś się do tej mapy ustosunkować? Coś zmienić? Na coś uważać?

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:14 »
Uważaj na żółty śnieg, w szczególności jeżeli w pobliżu będą husky. Na poważnie, to takie centralne planowanie, a faktyczne realizacja może się mocno różnić :)
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline LordRuthven

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 12.01.2010
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:22 »
Na poważnie, to takie centralne planowanie, a faktyczne realizacja może się mocno różnić :)

To wiem... ale dobrze jest mieć jakiś plan:)

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:31 »
Propo planu i realizacji :)


Jestem raczej poukładanym gościem, a planowanie i realizacja rowerowej trasy zawsze był zgoła odmienna. Tu mnie ktoś zagadał, tu coś się spodobało, tu było za zimno, tu było fajnie i dobrze było posiedzieć.


Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline LordRuthven

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 12.01.2010
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:35 »
Co tu jest napisane na tym zdjęciu?

rdklstr

  • Gość
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 16:43 »
Generalnie chyba "chwała pracy" i niżej wymienione: zboże, winogrona, słoneczniki, owoce, mleko i mięso z lewej, a po prawej planowane zbiory i zbiory otrzymane w podanym roku

Offline Mężczyzna jubudubul

  • Kołodziej
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Pyrlandia
  • Na forum od: 14.11.2011
    • Tandemowe podróżowanie
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 17:25 »
Jeśli można - ja również podepne się pod temat.

Nie wykluczam że w przyszłym roku zrobimy podobną trasę na tandemie.
Moje kryteria to:
- trasy widokowe/natura (kościoły i zabytki drugorzędne)
- ciekawe obiekty,
- podjazdy (żeby sprzęt - i siebie - solidnie potestować ;D )

Drogi:
- asfaltowe, lub równy szuter (musi być twarde podłoże)
- niskie natężenie ruchu - tandem nie jest zbyt zwrotny, a załadowany z przodu zupełnie.

Wiem że trasa zawsze może ulec zmianie, ale jeśli ktoś zna miejsca gdzie warto zajechać to będę wdzięczny za informacje.
W przewodnikach rzadko pisze się o trasie widokowej (może wspomina przy okazji) za to kościół jest chyba każdy opisany;P


Od siebie mogę polecić Arłamów - były ośrodek wypoczynkowy rządowców.
Jest tam bardzo fajne ukształtowanie terenu.
Jak byś nie chciał się cofać z Arłamowa do Twojej trasy, to możesz spróbować dojechać do "Jamna Górna", skręcić w lewo i wrócić na Twoją trasę.
Kilka lat temu dojechaliśmy do Arłamowa właśnie od tamtej strony.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8046
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 18:39 »
Lordruthven - poszukując partnera piszesz, że preferujesz asfalt, ale przez Małe Pieniny i Beskid Sądecki (odcinek Szczawnica-Piwniczna) trasę poprowadziłeś szlakiem turystycznym w dużej części. Świadomie, czy pomyłka? Tam nawet szutru nie ma. Niedawno byli tam nasi dwaj koledzy, więc droga jest przejezdna, ale zapewne trudna. http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=5171.
Gdybyś miał to zmieniać, z Krościenka musisz jechać do Starego Sącza. Skrótu nie ma. Droga i tak bardzo malownicza. Do zwiedzenia
sztuczny tor slalomowy dla kajaków w Wietrznicach, droga wiedzie też przez centrum Łącka - stolicy polskiej śliwowicy :D
Miałeś też spore trudności z bikemapą w okolicy pzełomu Dunajca. Tam z kolei jadąc przez Falsztyn i Niedzicę musisz od razu jechać do Lysej nad Dunajcem i tam przekroczyć granicę ze Słowacją, asfaltem do Czerwonego Klasztoru i stamtąd szutrową drogą pokonujesz  kilkukilometrowy odcinek przełomu Dunajca jadąc prawym, słowackim brzegiem rzeki. Na tym odcinku nie planuj szybkiego pokonywania trasy. Do obejrzenia jest zamek w Niedzicy, zespół klasztorny Czerwony Klasztor, a sam przejazd przełomem Dunajca ma być wolny i z aparatem fotograficznym w nieustającej gotowości. Tuż przed Szczawnicą droga jest już asfaltowa i jest skrzyżowanie . Warto tam odbić w prawo. Minimum kilometr - przejedziesz wtedy pięknym wąwozem skalnym potoku Lesnica, możesz zjeść jakiś "lokalny przysmak" w istniejącej tam restauracji. Można też pojechać kilka kilometrów pod górę, na szczyt przełęczy, jeszcze podejść pieszo troszeczkę obok drogi i zobaczyć piękny widok na Pieniny. Warto. Tutaj masz coś na ten temat : http://www.transatlantyk.info/pieniny_15_marca_2008.html
To jeszcze nie wszystko. Gdybym ja tam jechał i miał kilka godzin czasu, to po dotarciu do Szczawnicy pojechał bym do Krościenka, następnie przez przełęcz Snozka do Harklowej, tam skręcił w prawo na Knurów, (piękny widok na Tatry) Przełęcz Knurowską, Ochotnicę Górną, Dolną do doliny Dunajca i tam albo w lewo na Stary Sącz, albo w prawo na Szczawnicę tak jak planowałeś. No, ale ja bardzo lubię jeździć po górach, a tamte okolice są mi szczególnie bliskie.
W ten sposób byś się trochę tych polskich gór nałykał troszkę. Powodzenia :D
« Ostatnia zmiana: 8 Gru 2011, 18:50 transatlantyk »


Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1299
  • Miasto: Mayabeque, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 19:28 »
Przepiękna trasa (szczególnie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim) ale jednocześnie wymagająca ze względu na podjazdy.
Jechałem podobnie w 2010 r.


Jak będziesz miał czas i siły polecam podjechać na Kalwarię Pacławską (1. dzień).


Na szlaku Nieznajowa-Radocyna kilka razy przejeżdża się przez Wisłokę po dnie, nie ma tam mostów ani kładek. Będzie pewnie ciężko przy powodziowym stanie wód. W ogóle w Magurskim PN są głownie drogi szutrowe i kamienne.


No i jeszcze polecam zajechać do Krynicy, bo to takie ładne miasteczko.

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 20:19 »
Ciekawa trasa. Po części pokrywa się z przebytą podczas naszej wyprawy w 2005roku. Tak jak wspominał wcześniej transatlantyk, podjazd na Obidzę to zdecydowanie szlak turystyczny. My nie mieliśmy szczęścia i trafiliśmy na samej górze przełęczy na błoto po kostki. Zdecydowaliśmy się część tego odcinka pokonać polami po stronie słowackiej, po czym dość ostrym zjazdem zjechać w stronę wąwozu Homole (było tak ślisko po deszczach, że spotkani górale zjeżdżali po błocie saniami na szerszych płozach).
Pozdrawiamy :)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3478
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 20:53 »
W Bieszczadach odbij sobie w stronę worka, szkoda byś to stracił. Z Hańczowej jest niezgorsza szutrówka do Izb. Dolinę Popradu chyba lepiej - ciekawsza, bardziej kameralna droga (w tym kawałek szutru) - przejechać po stronie słowackiej - przejeżdżasz granicę w Muszynie, wjeżdżasz powrotem w Piwnicznej. Na Obidzę podjazd jest asfaltowo-płytowy, potem drogą gruntową ze 4 km stosunkowo płaskim grzbietem i zjazd  do Doliny Białej Wody. Dróg wojewódzkich 957 i 969 zdecydowanie nie polecam, we Frydmanie odbij sobie na Przełom Białki. Możesz potem sobie odbić na Lipnicę, kawałek szutru, wjechać na Słowację i objechać Babią od południa, wracać albo przez przełęcz Głuchaczki (kawałek szutrowy), albo przez Korbielów - moim zdaniem ciekawszy wariant niż przełęcz Krowiarki.


Co do noclegów, ogarnij sobie bazy namiotowe lub chaty studenckie, łykniesz trochę 'górskiej' atmosfery. Radziłbym drugi nocleg w Łupkowie a nie w Komańczy, drugi widzę że Radocyna ale w sezonie ja bym polecał raczej tamtejszą bazę namiotową, trzeci w bazie namiotowej w Regietowie.

Cytuj
Niedawno byli tam nasi dwaj koledzy, więc droga jest przejezdna, ale zapewne trudna.

Poza tym był tam emes na swoim pierwszym wyjeździe, tylko że w drugą stronę :)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8046
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 21:17 »
I nie pomyl się, bo Iwo Ci to w drugą stronę opisuje. Tak jechał, przyzwyczaił się :P


Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3478
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 22:21 »
Hm, zgodnie z tą podlinkowaną mapą to trasa prowadzi z Przemyśla do Chorzowa, więc opisywałem dobrze. Inna sprawa, że w obydwie strony jechałem (z dokładnością do pchania) :P

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8046
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Polskie góry
« 8 Gru 2011, 22:24 »
E, chyba pójdę spać :icon_redface:


Offline LordRuthven

  • Wiadomości: 181
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 12.01.2010
Odp: Polskie góry
« 9 Gru 2011, 10:54 »
poszukując partnera piszesz, że preferujesz asfalt, ale przez Małe Pieniny i Beskid Sądecki (odcinek Szczawnica-Piwniczna) trasę poprowadziłeś szlakiem turystycznym w dużej części. Świadomie, czy pomyłka? Tam nawet szutru nie ma. Niedawno byli tam nasi dwaj koledzy, więc droga jest przejezdna, ale zapewne trudna.

Preferuję. Ale nie wymagam. Nie chce mi się nadkładać drogi (innym razem, inna trasa) - z Piwnicznej do Szczawnicy odcinek bez drogi jest stosunkowo krótki, więc w ostateczności będę (uwaga bluźnierstwo) pchał rower. Poza tym coś tam zdjęcia satelitarne pokazują, więc jeśli nie przejadę to na pewno przejdę :)

Miałeś też spore trudności z bikemapą w okolicy pzełomu Dunajca.

Tak?:) Nie znam tych okolic.... w ogóle nie znam gór :)

Na szlaku Nieznajowa-Radocyna kilka razy przejeżdża się przez Wisłokę po dnie, nie ma tam mostów ani kładek. Będzie pewnie ciężko przy powodziowym stanie wód.

Naliczyłem 3 razy. Zakładając, że powodzi nie będzie (pojadę wtedy inaczej) jest tam chyba płytko?;)
Swoją drogą dzięki za link do Twojego wyjazdu, patrzę na zdjęcia i nastawiam się psychicznie :)

Radziłbym drugi nocleg w Łupkowie a nie w Komańczy

Dlaczego?
drugi widzę że Radocyna ale w sezonie ja bym polecał raczej tamtejszą bazę namiotową, trzeci w bazie namiotowej w Regietowie
Regietów jest strasznie blisko Radocyny - na pewno to chciałeś napisać?





Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum