Gruzja - pytania

[Giovanni]

A kolega mi mówił, że jak pytał się o "ekstrakcyjnyh benzin" to nie rozumieli ? 

[martwawiewiórka]

hm...mogę zapytać na innym forum. Ja mam takie tłumaczenie w słowniku, w wiki też tak jest.

Ale kogo pytał, Gruzinów, Ormian, Rosjan?

[atlochowski]

Jak jest "benzyna ekstrakcyjna" po rosyjsku/gruzińsku/ormiańsku?
(pytanie wbrew pozorom poważne   )
pozdr

Do kuchenki można użyć zwykłej benzyny bezołowiowej, a tym to problemów na pewno mieć nie będziesz.
Niestety nie poratuję Cię nazwą benzyny w wymienionych przez Ciebie językach, choć uważam że martwa ma rację.
Z języków Kaukazu mogę Cię poratować jedynie azerską nazwą .

[tomzoo]

Wg mnie na potrzeby "zwykłego" sakwiarza z powodzeniem wystarczą mapy bezpłatne wydawane w informacjach turystycznych zlokalizowanych w Tibilisi (na lotnisku i w centrum). Tylko nie zawsze mają pokrycie wszystkich regionów 

[radegast1234]

To prawda że zarówno na lotniku jak i w centrum Tbilisi znajduje się informacja turystyczna w której dostępne są bardzo dobre, darmowe mapy poszczególnych regionów kraju. Pisząc "bardzo dobre" mam na myśli jakość wydruku, sam byłem zaskoczony że coś takiego dostaje się za darmo. Jednak z uwagi na zamieszczenie na jednej płachcie papieru całego regiony np. Kakheti a tym samym dużą skalę (niestety nie podają jaką) nie są one kompletnie przydatne do uprawiania turystyki w rejonach pararków narodowych czy też obszarach górskich.
Pozostaje oczywiście kwestia kim jest ów "zwykły sakwiarz", gdyż w moim odczucia akurat w przypadku Gruzji dużo większą satysfakcje można osiągnąć omijając główne szlaki komunikacyjne, które z racji nieprzeciętnej fantazji gruzińskich kierowców są bardzo niebezpieczne i skierować się w rejony mniej uczęszczane gdzie dobra mapa jest niezbędna nie mowiąć już o wycieczkach na tzw. lekko po Kaukazie.

P.S. Dla wszystkich zainteresowanychdodam że darmowa mapa Tbilisi źle wskazuje mniejsce informacji turystycznej która został przeniesiona.

[martwawiewiórka]

Owszem, do zaawansowanego trekkingu górskiego to one się raczej nie nadają, jednak moim zdaniem dla sakwiarza są okej. Przecież są tam pozaznaczane również różne boczne drogi. Mysmy z Jacem starali się jeździć bardzo "pobocznie" i z dala od turystycznego top ten i  dawałoby radę z tymi mapami, tyle że i tak mieliśmy jeszcze inną, kupioną w Polsce. Co do łażenia po górach to sie zgodzę - darmówki zdecydowanie nie starczą.

Zresztą - przecież jeżeli ktos planuje nie wiadomo jaką eksploatację terenów - to przecież wie czego potrzebuje, co chce zobaczyć  i raczej nie będzie liczył na mapy - darmówki.

[ciman]

Nieco odświeżę temat

Wybieram się niedługo na dwa tygodnie do Gruzji i Armenii. Wiem już, że 2 tygodnie na te dwa kraje to zdecydowanie za mało, a kupowanie biletów na ostatnią chwilę i to przed zaplanowaniem trasy to nie jest najlepszy pomysł Ale posmakujemy obu krajów, a przecież zawsze można tam jeszcze wrócić.

Wstępnie planuję taką trasę: http://goo.gl/OJ1Idk

Macie jakieś sugestie? Będę wdzięczny za pomoc Wiem, że na forum jest dużo informacji i relacji z Gruzji, ale niestety nie zdążę teraz przez wszystko przebrnąć.

[Remigiusz]

Polecam jechać z Wardzii do Achalkalaki przez Apnię, czyli bez cofania się. Podjazd nie jest łatwy, ale my podołaliśmy mu z dzieciakami w przyczepach. A widoki i klimacik przednie.

[ciman]

Tak planuję. Tylko nie udało się tak wytyczyć trasy na Google Maps - brakuje tam kilku metrów drogi

[Remigiusz]

No to gra. Jadąc nad jezioro Kari warto odbić te kilka km do ruin zamku Amberd. Szkoda też, że nie dało rady wytyczyć wjazdu do Armenii przez kanion, w którym leżą klasztory Haghpat, Sanahin i Odzun. To naprawdę piękne, klimatyczne miejsca. Ale wtedy kilometrów byłoby trochę więcej. Rozważ to ewentualnie.

[ciman]

Szkoda też, że nie dało rady wytyczyć wjazdu do Armenii przez kanion, w którym leżą klasztory Haghpat, Sanahin i Odzun.

Zobaczymy jak nam pójdzie. Myślisz, że bardzo dużo tracimy (widokowo) w stosunku do trasy przez zachód Armenii? Może warto się spiąć lub podjechać kawałek trasy marszrutką.

[Remigiusz]

Nie wiem, ile tracicie widokowo, bo tą drugą trasą nie jechałem. Jednak nie o widoki tu chodzi, tylko właśnie o te klasztory. Będąc w Armenii warto zobaczyć choć jeden, dwa, bo z tego słynie ten kraj. A Sanahin i Haghpat to klasyka. Nie wiem, czy się nie skomercjalizowały przez ostatnie lata, ale na mnie zrobiły duże wrażenie. Zwłaszcza że można je było zwiedzać niejako "na dziko", tzn. bez biletów, przewodników itd.

[wojtek]

Jechaliśmy z Marysią oboma drogami; na początku galerii jest ta bliżej wschodu, pod koniec - zachodnia:
https://get.google.com/albumarchive/118277659761304787992/album/AF1QipN6E_usuAAnZYyaKCJn65UzNe0POh2F1rEg3aA4?source=pwa
Gdybym miał wskazać jedną - wybrałbym klasztory.

[ciman]

Dzięki za pomoc! Pomyślimy. Nie będzie to łatwa decyzja, bo podjazd na 3200m bardzo nas kusi

[Remigiusz]

Mówisz o jeziorze Kari? No tego bym nie odpuścił. Już lepiej tą marszrutkę wynająć. Akurat w takich krajach warto wykorzystać, że taki transport wychodzi taniej, niż gdzie indziej.