piszta co chceta, zostawiajta luz i kasujta go na szpilce jak chceta - przecież to Wam się kółko rozp...dolita ;-)
P.S. Trzeci i ostatni, głupi test - tym razem na obiekt (po FH-5700 "105ki" i FH-M563LX'a), wybrałem tył Altus FH-RM40, 1995r.Ustawiłem specjalnie z "minimalnymi" luzami, o których piszecie.Po zaciśnięciu szpilką - luzy pozostały... HmmWięc prawda jest taka: coś tam się dzieje, gdyż po zaciśnięciu szpilki koło "wolniej się kiwa"...ale do kasowania luzów to bym raczej tej metody nie polecał;/
W kwestii piast zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie montaż koła w widelcu.Mocne zaciskanie szpilki, aby zamontować koło w widelcu ramy nie jest korzystne. Powiedziałbym nawet, że szkodliwe. Nadmiernie zaciśnięcie wprowadza w oś piasty naprężenia ściskające i zginające. Taka oś już na samym starcie jest bardzo naprężona. Po dołożeniu do tego masy rowerzysty i wertepów na drodze, dochodzi do tego, że oś będzie o wiele bardziej podatna na ugięcia niż gdyby koło było zaciśnięte w ramie normalnie. Wiadomo, że koło musi być solidnie zamocowane w ramie bo to kwestia naszego bezpieczeństwa, ale warto robić to z głową.