Autor Wątek: Inflanty - Pribaltika 2011  (Przeczytany 4239 razy)

Offline Mężczyzna szczepan

  • Wiadomości: 279
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 27.12.2011
Inflanty - Pribaltika 2011
« 27 Gru 2011, 21:35 »
 Już drugi raz w te wakacje dane mi było przeżyć wyprawę rowerową. Na pierwszej wraz z narzeczoną objechaliśmy Toskanię, natomiast druga miała mieć charakter bardziej samczy. Wraz z kumplem po szybkich konsultacjach telefonicznych zdecydowaliśmy się na termin i cel podróży. W związku z tym że miała to być pierwsza większa rowerowa wyprawa Krzycha wybraliśmy tereny raczej płaskie, żeby nie zamęczać się podjazdami. Samolotem z Warszawy przez Rygę do Helsinek – taki był pierwszy etap podróży. Potem już na rowerach. Ustaliliśmy sobie dwie poprzeczki: cel minimum czyli Kowno i ewentualny powrót autobusem do Polski i cel ambitny: Suwałki i powrót pociągiem na Śląsk. Ramy czasowe naszej wyprawy określały daty weekendów. W sumie mieliśmy na całość 8 dni. W porównaniu z wyprawą toskańską gdzie po drodze zaliczaliśmy całe mnóstwo włoskich i etruskich zabytków, tu skupiliśmy się raczej na przejechanym dystansie i tempie jazdy. A więc dzień podobny do dnia: rano ogarnięcie obozowiska, śniadanie i wyjazd, po drodze szybkie postoje regeneracyjne a wieczorem kąpiel w napotkanym jeziorze i wieczorne Polaków rozmowy. Drogi jakimi przyszło nam jechać miały przeróżny charakter: od przyjemnych i wygodnych asfaltów po dukty leśne i polne szutry. Niezależnie jednak od jakości drogi jeden element był niezmienny: wiatr, a właściwie „wmordewind”. Nie jestem zbyt doświadczonym meteorologiem, ale mam wrażenie że na  przejechanych przez nas rejonach dominuje wiatr z południa. Wiatr, który nie tylko nie pomaga, ale odbiera prawdziwą radość z jazdy.           

    W trakcie wyprawy nie zabrakło też kontuzji i trudnych decyzji. W połowie wyjazdu Krzychowi nawaliło kolano i niestety musiał wracać do domu pociągiem. Ja zdecydowałem się na samotny rajd po dalszej części Inflantów. Nie mając nic innego do roboty, ani nikogo do pogadania siedziałem w siodełku i pedałowałem, a kilometry uciekały. I tak udało mi się w 7 dni zrealizować cel podróży jakimi były Suwałki. Ostatni dzień to ponad 220km w siodle z czego grubo ponad 80km po szutrach i niestety w deszczu. Więcej i bardziej szczegółowych informacji znajduje się w nakręconym przez nas filmie. Myślę, że wrażenia audiowizualne w lepszy sposób przybliżą klimat wyprawy.

poniżej link do filmu:
http://sites.google.com/site/katowickiklubspeleologiczny/dzialalnosc-klubowa/wyprawy-i-wyjazdy/test
pesymista to ten, który z dwojga złego wybiera oba...

www.halawojtowicz.pl

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 27 Gru 2011, 22:20 »
No, to teraz robimy konkurs, kto pierwszy zdecyduje się obejrzeć ten film! ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Situ

  • Wiadomości: 249
  • Miasto: Garwolin
  • Na forum od: 21.10.2009
    • http://situ.mp3.wp.pl
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 27 Gru 2011, 23:11 »
Przeklinają na filmie...
... a mnie sie czepiają że situ jest wulgarny i nieokrzesany haha

Ja obejże... przełamie się.
Idea filmu słuszna - ale trzeba troche zgłębić temat montazu audio-video, obróbki obrazu.
Godzinny film długo sie ładuje... na wolnym łączu moze byc problem.

Jesli chodzi o montaż filmu - jest sporo za długich ujęc które nic nie wnoszą. Dobrze że ktos sie bierze za cos więcej niz wrzucenie linku z picasy więc szacunek sie należy.
Co zniechęca - jazda z kamerą i dźwięk wiatru - gąbeczka na mikrofon na przyszłość :D

Jeśli macie ochotę sie bawić dalej - podrzuce wam pewien przykład:


Spora wyprawa - a materiał nie jest rozlazły.
Długie ujęcia sa tam gdzie jest dynamika i cos sie dzieje - a poza tym - 4 sekundy max i koniec. Są pewne zasady które pwoodują że film zachęca.
Slów jest mało - bo zbędne. Widoki mówią same za siebie.
Zachecam to skupienia tego materiału w formę jak wyżej.

Jeszcze cos.... ja z tego czerpie inspiracje i chcę zrobic coś podobnego ze soba w roli głównej, nawet mam ten sam motór.

Zwróćcie uwage na proporcję ujęć z jazdy, z postoju, noclegu i monologów.

Sam próbuje montować filmy z podrózy i zbieram ostre joby na forach filmowych, temat jest naprawde trudny - trzeba sie wybitnie postarać by było zdatne do oglądania ;D

Jakby co - nie krytykuje bo wykonaliscie jakąś robotę. macie surowy materiał z którego da sie zrobic cos lepszego i zachęcam abyscie sie postarali :D
Juz odpalił Motór Wielki, czarne skóry i frędzelki!
http://picasaweb.google.pl/sitek.cnc

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 27 Gru 2011, 23:13 »
Ja się zabrałem, bo mam słabość do tego kierunku, ale 58 minut mnie lekko zmroziło.

BTW "Inflant", nie "Inflantów"

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 27 Gru 2011, 23:18 »
ale 58 minut mnie lekko zmroziło.

To miałem na myśli ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Kobieta Carmeliana

  • Wiadomości: 276
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 19.03.2011
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 28 Gru 2011, 12:46 »
To ja powiem, że sobie przeklatkowałam film i niestety nie trafiłam w nim na nic ciekawego, a klatkowałam bardzo drobno. Dużo fragmentów, gdzie się nic nie dzieje, na przykład indyk i inna kurka, które się pasą, a potem długo jedziemy szosą płaską jak stół ;)
W ogóle, ani tam ładnie ani górzyście, ani ładnych miast, ani wsi (choć to rzecz gustu, autor mówi, że wsie przepiękne). Ani filmik nie powala i ta muzyczka w tle, kiedy mówi narrator, byłam pewna, że to radio mi brzęczy, źle ściszone :P nie podobało mi się :P

I mapy nigdzie ni ma (albo nie znalazłam) ani jakichś ciekawych statystyk (pisanych, bo mówione jakieś tam są, podsumowujące), a poza tym to ciekawa jestem co się stało z tym kolanem współtowarzysza.

Aha, ale jeden pozytyw, zastanawiałam się, czy te rejony nie są ciekawe, czy może warto by było je zobaczyć, bo ta część Litwy którą widziałam, to może tylko złe dobrego początki. Ale nie. Nie są ciekawe i już wiem, że nie ma co tracić czasu :P
Nie ma nic gorszego od cyklisty. No chyba, że mason. A już najgorszy to jest mason na rowerze.


Offline Mężczyzna szczepan

  • Wiadomości: 279
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 27.12.2011
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 28 Gru 2011, 15:11 »
biorą na klatę Wasze opinie, Film powstał na potrzeby własne, jako pamiątka z wypadu. faktycznie przyznaję rację, dla osób które w żaden sposób nie sa związane emocjonalnie z uczestnikami może być nudny. był to pierwszy film jaki składałem. przy następnych będę wiedział że ma być krócej ;)
co do opini Cameliany; ciężko spodziewać by na wyprawie po litwie łotwie i estoni znalazły się wysokie przełęcze, strzeliste szczyty albo głebokie kaniony - to nie ta geologia.
poza tym o drodze dowiesz się wiecej jadąc nią niż gdybyś zapoznała się z tysiącem map i przeczytała setki książek o niej. osobiście uważam że klimat wyprawy twozrą ludzie i wydarzenia a miejsce do ktorego się jedzie raczej ma drugorzędne znaczenie.
pesymista to ten, który z dwojga złego wybiera oba...

www.halawojtowicz.pl

Offline Kobieta Carmeliana

  • Wiadomości: 276
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 19.03.2011
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 28 Gru 2011, 15:26 »
ciężko spodziewać by na wyprawie po litwie łotwie i estoni znalazły się wysokie przełęcze, strzeliste szczyty albo głebokie kaniony - to nie ta geologia.

Nie no, jasne ;) I niestety przez to krajobraz traci, jaki to był miesiąc? Bo kiedy byliśmy na Mazurach (we wrześniu), chociaż tam również gór nie ma, to było przepięknie.

poza tym o drodze dowiesz się wiecej jadąc nią niż gdybyś zapoznała się z tysiącem map i przeczytała setki książek o niej.

Tak, słusznie, bardziej chodziło mi o statystyki, typu ile przejechaliście, ile kosztowało, takie jakieś rzeczy, których na filmiku nie ma. No i ja jednak lubię widzieć na mapie trasę, no ale to już moja osobista preferencja ;)

sobiście uważam że klimat wyprawy twozrą ludzie i wydarzenia

Racja :) Ale jak ogląda się filmik z uczestnikami, z którymi się nie jest związanym, to widz nastawiony jest też na jakieś widoki, czy coś takiego. Aaale, przecież to był filmik dla Was, Wasza pamiątka :) I najważniejsze, że Wy się świetnie bawiliście i macie świetne wspomnienia :)

A co z tym kolanem?:P

Nie ma nic gorszego od cyklisty. No chyba, że mason. A już najgorszy to jest mason na rowerze.


Offline Mężczyzna szczepan

  • Wiadomości: 279
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 27.12.2011
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 28 Gru 2011, 15:54 »
co do statystyk to są one na filmie po każdym dniu, są tam też miasta przez które przejechaliśmy. w sumie pokonaliśmy/pokonałem 950km/7dni.
co do kolana kolegi to szczerze mówiąc nie wiem co było prawdziwą przyczyną, myślę że chwilowe przemęczenie i "zmęczenie materiału". bo w chwili obecnej nie ma specjalnych problemów. z drugiej strony po raz pierwszy miałem mozliwość jazdy samotnie. do tej pory wszystkie wyprawy były  w większym gronie. także też z tego powodu ta wyprawa miała dla mnie przełomowe znaczenie;)
a jeśli chodzi o sferę estetyczna to muszę przyznać że wyprawy po alpach i norwegii zdecydowanie miały więcej walorów krajobrazowych. może uda mi się poskładać jakieś relacje i z tych wypadów.
pesymista to ten, który z dwojga złego wybiera oba...

www.halawojtowicz.pl

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 29 Gru 2011, 23:21 »
A, proszę! Czyli w Alpach i Norwegii też byłeś! :)

No to czekamy na relacje, a zwłaszcza na (krótsze! ;) ) filmy :)

Na zachętę mój filmik z Alp. Niektórym się podobał, innym nie :)
http://www.mojewyprawy.ovh.org/01_09_01.html
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Situ

  • Wiadomości: 249
  • Miasto: Garwolin
  • Na forum od: 21.10.2009
    • http://situ.mp3.wp.pl
Odp: Inflanty - Pribaltika 2011
« 29 Gru 2011, 23:47 »

Na zachętę mój filmik z Alp. Niektórym się podobał, innym nie :)
http://www.mojewyprawy.ovh.org/01_09_01.html

Nie potrafisz trzymac kamery i albo z powodu innych okoliczności trzęsiesz raczkami co może drażnić widzów lekko...

I te wulgaryzmy... przeciez na tym forum to grzech jak s-syn. Nie uchodzi takie coś!
Juz odpalił Motór Wielki, czarne skóry i frędzelki!
http://picasaweb.google.pl/sitek.cnc

Tagi: litwa Łotwa estonia 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum