planuje jechac latem z trojmiasta w kierunku lubuskiego, zobaczymy czy na planach sie skonczy cz odwaze sie :) mysle tez czy gdzies na majowke sie nie wybrac. odstrasza mnie szansa na bardzo zimne noce, w zeszlym roku ledwo powyzej zera bylo, a ja nie mam ani sprzetu ani checi na takie marzniecie :)
rower poki co sprawuje sie bardzo dobrze, ale wiecej niz godzine dziennie na nim nie spedzilam, a mam go jakies 2 tygodnie. przez zime to raczej tylko na dojazdy do pracy bedzie. na uczelnie bym dojezdzala, ale ponoc kradna wiec chyba nie bede kusic losu.
Lubuskie? Hmm... Winobranie? Co do majówki to niestety szansa na mrozy jest spora. Jeszcze niemal co roku od kilku lat o tej porze i już nie raz spotkałem się z oszronionym namiotem;/ Co do rowerku to wygląda fajnie, też na Do studzienki robię swoje rowerki. Tam jest ok. Jeśli studiujesz na PG to za nic w świecie nie jeździj do szkoły rowerem, faktycznie tam one znikają...;/ Daj czasem znać jak tam twój Shannon, może i ja się zdecyduję na ten model:) Pozdrawiam, Tomasz.