Wszystko super, tylko po kiego Van robileś te rejestracje? Od 2009-tego nie są one wymagane.
Też przez moment próbowałem sie zarejestrować na siłę w Tiumieniu w 2008-ym i pół dnia straciłem na ganianie między okienkami, istny paragraf 22. Oczywista rejestracji nie dostałem. Ale... w życiu nie byłoby to dla mnie powodem, by po raz kolejny nie zawitać do mateczki Rassiji. Zresztą na granicy nikt jej ode mnie nie oczekiwał.
Inna rzecz, że rosyjskie granice z roku na rok, to co raz lepsza, bezproblemowa i pomocna obsługa.
Pamiętam, jak w Altaju na małym przejściu KAZ - RUS szef ruskiej straży granicznej był... zaszczycony, że gości Polaka na granicy!
Zapytał się, czy mam jakieś polskie monety bo on monety pasjami zbiera. Akurat miałem komplet miedziaków od 1gr do 5zł. Koleś się mnie pyta:
- Ile one wsie są warte?
- Niecałe 3$, nieśmiało odpowiadam i wręczam mu, jako podarunek.
Gościu zniknął na minutę i po chwili przynosi mi... 100 rubli!
Ja robię rybę i tłumaczę, że nie nada, że... Nie było oczym gadać
Za kolejną chwilę jakiś szeregowy służalszczik sprawdza mi wriemiennyj wwoz i coś mu tam nie pasowało. Zawołał szefa i mówi, że chyba nie mam oryginału...
Dostał takie opierdol, że problemy stwarza takiemu rzadkiemu tu gościowi i jeszcze musiał gonić na "rynnę" i tłumaczyć, że Polacy to Słowianie, jak Ruski i dezynfekować auta nie muszą!
Strzeliłem z komendantem niedźwiedzia i wjechałem do ruskiego Ałtaju...
Białoruś, Rosja i Kazachstan są od 2010-tego w unii celnej, stąd granicy BLR-RUS praktycznie nie ma.
Tym nie mniej jakaś pieczątka powinna się chyba z tego tytułu znaleźć.
Nomen omen, te granice (ale nie ruskie) to super przeżycia. Szczególnie celuje w kazachskie i uzbeckie. Zdadrza się, że to, co jest normalne i proste, staje sie niemozliwe do załatwienia. Ale, jak ma juz status sprawy niemozliwej, to jest jak najbardziej możliwa do załatwienia...
Kto tego nie kmini, faktycznie się na tych granicach męczy.