Lubię szukać i pokonywać podjazdy ale tylko "na lekko"
W Norwegii co prawda nie byłem, ale sądząc po mapie i relacjach bywałych, słabo widzę ten system
To zależy, co dla niego znaczy na lekko. Norwegia to nie Alpy, na 2000 m.n.pm. się nie wjedzie, najwyższe przewyższenie to "raptem" 1306 m,
a i to jest wyjątkiem.
Miałem przyjemność cisnąć przez kraj Wikingów, będąc zupełnym leszczem, więc jest to zrobienia dla każdego. Ważne, żeby umieć w pewnych
sytuacjach zagryźć zęby