Autor Wątek: Rower na komunię... na wyprawy  (Przeczytany 3012 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 19 Maj 2012, 20:56 »
No i po komunii. Rower jest piekny, niebieski. Kola 24. Marysia jezdzi na nim z wielka przyjemnoscia, przerzutki lekkie jak piorko (w starym klamocie nie chciala ich za nic zmieniac, cisnela na jednym ustawieniu :D), sliczny kolor, pelna personalizacja i w komplecie niebieskie Crosso. Sprzet zostal przetrenowany na dwoch niedlugich wycieczkach (w koncu komunia byla dopiero tydzien temu...), ale juz widac, ze doskonale sie sprawdza. jest lekki i Marysia bez problemu sama go podnosi.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline sumdetective

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 14.03.2010
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 19 Maj 2012, 23:22 »
a tu jeszcze kilka zdjec z serii :)






Dlaczego rower? ... bo ma dwa kólka.

Bitels

  • Gość
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 20 Maj 2012, 07:23 »
Pięknie. Widać, że komunia była udana  :)

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2672
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 21 Maj 2012, 09:35 »
Widzę, że Marysia obcisłą lycrą gardzi  ;D
Bardzo ładny rower. Arek gratuluję.

Marek

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4805
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 21 Maj 2012, 09:56 »
nie wiem jak to jest w rzeczywistości, ale jeżeli ten kolor jest taki jak widzę, to bardzo zbliżony do tego co mam przy swoim rowerze.
Arek piękny rower dla córki, wszystko pod kolor, sakwy. Możesz mi podesłać jakieś dane tego roweru?
Gratulacje dla córki.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 21 Maj 2012, 22:53 »
Obcisła lycra jest dla cieniasów  ;D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 15 Wrz 2012, 21:13 »
Na prawdę warto roztrząsać problem rowerka dla dziecka? Rowerka w którym Marysia może nawet nie zdąży zajeździć kasety?
Jak dla mnie szkoda głowić się nad rowerem na lata, który z góry skazany jest na odstawkę.

Oczywiście, że jest i powiem ci, że dobry rower dla dziecka jest ważniejszy niż dobry rower dla dorosłego. Dziecko ma małe dłonie więc musi mieć małe klamki hamulcowe, także chwyt dziecka jest słaby więc przerzutki muszą działać bardzo płynnie i lekko. Również komponenty powinny być z wyższej półki aby opory toczenia były jak najmniejsze. Na prawdę wielką sztuką jest złożyć dobry rower dziecięcy. Ja złożyłem bądż zmodernizowałem kilka i myslę, ze mi się ta sztuka udała.

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 15 Wrz 2012, 21:14 »
Widzę, że Marysia obcisłą lycrą gardzi  ;D

Na rowerze dzieci śmiało mogą jeżdzić w normalnych ciuchach. Nie ma sensu ich wciskać w specjalne kolarskie stroje.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Rower na komunię... na wyprawy
« 15 Wrz 2012, 23:30 »
Ten rower można sobie wirtualnie poskłądać z ulubionych komponentów na stronie Islabike. Arek miał niezłą zabawę i był przez kilka godzin nieprzytomny. Teraz, po kilku miesiącach od komunii, moge powiedzieć, że jest to sprzęt absolutnie doskonały. (Jego jedynym mankamentem jest dość wysoka cena).
Nie zgadzam się, że rower dla dziecka nie jest ważny. Jeśli dziecko jeździ tylko dokoła domu i na krótkie wycieczki do parku, to macie rację. Ale jeżeli ma przejechać kilka dni z dystensem co najmniej 40, 50 km dziennie, to powinno mieć fajny, lekki i niezawodny rower, który pomoże mu wejść na wyższy poziom wtajemniczenia sakwiarskiego. W ubigła niedzielę Marysia zrobiła swoje pierwsze samodzielne 50 km w terenie. Jazda bez Barakudy na dłuższej trasie trochę ją zdziwiła, bo np bolały ją ręce w nadgarstkach i oznajmiła nam koniec świata. Nienawidziła też pedałowania pod pierwszą górę, pod nastęþną zaś staneła do wyścigów z Arkiem. Swój rower uwielbia. (A ja jej podkradam te niebieskie sakwy, bo są takie poręczne, lekkie i miękkie...)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum