Autor Wątek: Nocowanie w lesie a dzikie zwierzęta  (Przeczytany 97158 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
bez auta w zawodzie żony nie ma jak

No i tu jest pies pogrzebany. W mnóstwie spraw "nie ma jak" jak się chce normalnie żyć. Życie mamy jedno, to myślisz, że da się ludziom na masową skalę wmówić, żeby się mocno ograniczali, te swoje 80lat rzeźbili ogrzewając się chwastami, żeby planetę oszczędzać dla kolejnych pokoleń? To nie przejdzie w żaden sposób, bo jak już pisałem to nie leży w ludzkiej naturze
Odnośnie zmniejszenia zaludnienia - idzie "lepsze" (będzie mniej). - Zobacz jak w Polsce w ostatnim roku pięknie z tym się uporaliśmy. Li-de-ru-je-my!

To, że w bogatych krajach maleje przyrost naturalny nic sprawy nie zmienia. Światowy przyrost generuje Afryka i Azja, tam mieszka 3/4 ludności świata.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Wilk - nie misjonuję (nikomu nic nie wmawiam, wmawiać nie myślę).

Wkład Polski w postaci 'nadprogramowych zgonów', choć nowatorski, sprawy rzeczywiście nie rozwiązuje. No ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieliśmy -  możemy, damy z siebie więcej.

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Dla odmiany, w temacie.
Gorsze są udomowione bo te dzikie to uciekają jak najdalej. :)
O poniższych sytuacjach być może wspominałem, ale chyba nigdy "zbiorczo".
Dziki - wielokrotnie się krzyżowały nasze drogi na biwakach, ale co najmniej dwa razy dzicze rodziny miałem dosłownie w zasięgu ręki. Gdybym się lekko wyciągnął z hamaka, to mógłbym dotknąć ich grzbietów. Spotkań w odległości 5-10 metrów było bardzo wiele. Niezmiernie dziwi mnie to, że zawsze byłem kompletnie ignorowany - szły po swojej ścieżce zupełnie nie zajmując się otoczeniem. Szły na pamięć - pierwsze skojarzenie. Wiadomo, zamierałem w bezruchu i w ciszy, ale coś jest nie tak, albo ze mną, albo z dzikami. Może zapachem przypominam dojrzałego dzika  :D Nie wiem.
Wyluzowany lis - biwak przy skale o nazwie Koci Łeb. Budzę się o świcie i widzę gapiącego się na mnie lisa. Zapewne jest w trakcie obchodu swojego rewiru. Będąc niezupełnie rozbudzonym, a jednocześnie kociarzem z natury, powoli przymykam oczy (co w kocim języku jest wyrazem dobrej woli), ale lis, jak to każdy rudy pies, ma mnie za idiotę i baardzo powoli się oddala z obrzydzeniem. Wrócił za godzinę, czy dwie, ale też miał mnie pod ogonem. Widziałem, że mną szczerze gardzi.
Leniwy zając - gdzieś w okolicy Podzamcza, może bliżej Ojcowa, biwak w lasku, ale pomiędzy trzema sąsiadującymi wsiami. Rano śniadanie, na które wbija zając. Siada jakieś 5-7 metrów ode mnie i się przygląda jak jem. Jestem pewien, że nie jednego grila z miejscową młodzieżą, opier...lił  :D
Po ciężkiej walce z sobą, nie zostawiłem mu żadnych okruchów. Nie wiem, czy postąpiłem dobrze.

W każdym razie, nie wszystkie dzikie uciekają.

W Poznaniu (przy kraterach meteorytu Morasko) synchronicznie kręciłem głową z myszołowem siedzącym na sośnie, jak w lustrze.
We wsi Sułoszowa ścigałem się z jastrzębiem - leciał równolegle ze mną (w odległości kilkunastu metrów) jakieś dwa kilometry. Jestem przekonany, że go to bawiło  :)
Takich przykładów miałbym pewnie dużo więcej, gdybym się skoncentrował, ale to chyba nieistotne.
Niech każdy ma swoje, bo warto.




Offline Mężczyzna Bubu

  • Wiadomości: 564
  • Miasto: Ziemia Dobrzyńska
  • Na forum od: 06.06.2018
    • Relacje z wycieczek i wypraw
O rany, przy mojej częstotliwości zaglądania na forum nie mam szans uczestniczyć w tak gorących dyskusjach. Popłynęło to wszystko w dziwną stronę. :)
Ale, ponieważ zostałem wywołany, odpowiem. Tak, wiem, na czym polegają przemysłowe fermy - i dlatego, jak wspomniałem, unikam kupowania tego typu mięsa. Oczywiście, nie jest to możliwe w 100%, zdaję sobie z tego sprawę.

Co do samochodów, to dobrze, że ten temat został przywołany, bo dla mnie różnica pomiędzy hodowlą zwierząt a myślistwem jest podobna do korzystania samochodu w celach bytowych (dojazdy do pracy, etc.) i np. jazdą quadem lub crossem dla zabawy, lub ogólnie, korzystaniem z samochodu dla zabawy i tzw. funu.

I jeszcze jedno. Podczas naszego wakacyjnego wyjazdu w zachodniopomorskie zostaliśmy przegonieni (de facto) z jednego biwaku przez myśliwego, który na nas się napatoczył (wypatrzył nas za samochodu terenowego w krzakach): de facto, bo stwierdził (to było późne popołudnie, ok. 18:30), że w nocy tu będzie polowanie, i że, owszem, możemy tu zostać, ale na własną odpowiedzialność. To jest coś, czego w podejściu myśliwych absolutnie nie akceptuję: zgoda i liczenie się z tym, że mogą się pomylić i ustrzelić osobę postronną (a, jak pokazują wypadki na polowaniach, nie tylko postronną). Wspominałem już o tym wcześniej, podkreślam to jeszcze raz.

Lester

  • Gość
Pozyskiwanie drewna wzrosło kilkukrotnie w stosunku do kilku lat wstecz. Ma jechać głównie do Chin (pieniążki od nich wzięli m.in. na "zrównoważony budżet").
Możesz podasz źródło tych wiadomości? Bo chyba nie czerpiesz ich z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, w budynku której masz przecież swoje biuro. Komunikat LP w tej sprawie jest jasny:
(Kliknij, by pokazać/ukryć)
Czy ładnie jest tak oczerniać wynajmujących? Może warto sprostować swoje słowa i grzecznie za nie przeprosić.

Cytuj
Co do krzyża:
We wszystkich instytucjach publicznych należy zdjąć - się nie "sprawdził" (ludzie nic sobie z tego nie robią).
Miast tegoż, umieścić należy odpowiednie cytaty; i tak w Sejmie przynajmniej kilka,...

Ja znałem takich, co rozumowali jak Ty i nawet tak robili. Wy Towarzyszu Łatoś bylibyście politrukiem idealnym. Ta sama mentalność i rewolucyjna świadomość :P

Cytuj
Krzyż zawieszony w Sejmie, ..."obraża uczucia religijne".
Łatoś i obrażone uczucia religijne :o Obecność krzyża w przestrzeni publicznej wynika z naszej Konstytucji, której tak przecież bronisz. Krzyż jest symbolem wdzięczności naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu, jest nawiązaniem do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, jest też zobowiązaniem, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku naszej Ojczyzny.

Co do głównego tematu wątku. W niedziele mój znajomy ledwo uszedł z życiem stratowany przez żubra w Puszczy Knyszyńskiej. Zbliżył się do niego za bardzo celem zrobienia zdjęcia. Bliższych szczegółów na razie nie znam.





Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
W każdym razie, nie wszystkie dzikie uciekają.

Wydaje mi się, że wszystkie te sytuacje jesteś w stanie zrozumieć patrząc z punktu widzenia zwierzaka :)

Wydaje mi się (znowu, bo przecież nie "wiem"), że tu działa instynkt zwierzaka. Pokolenia doświadczeń gatunku mówią mu, że zagrożeniem jest albo ten, kto się skrada, a więc może ukrywać złe zamiary, albo ten jednoznacznie niebezpieczny jak pies, głośna grupa ludzi czy jakaś nieznana maszyna.

Natomiast nie będzie budził przerażenia w zwierzęciu np. biegacz lub spokojnie (nie gwałtownie, nie energicznie) jadący rowerzysta, z którego ręki temu zwierzakowi ani jego przodkom nic złego nigdy się nie stało.

To oczywiście wyłącznie moje doświadczenia z przemieszczania się w różny sposób po lesie, w tym podczas biegania, kiedy biegnąc spokojnym, przewidywalnym tempem i po przewidywalnej trasie jaką była jakaś jasno określona droga, nie raz przebiegałem nawet kilka metrów od stojących saren, danieli czy zajęcy. One "wiedziały" że jestem człowiekiem, ale biegaczem, a biegacze są niegroźni, więc mnie tolerują, zwykle do momentu zatrzymania. Wtedy już - znowu - działa instynkt, zmieniam status z "niegroźnego" na "niewiadomego" i uciekają.

I będziesz też początkowo niegroźny dla zwierzaka, jeśli to on zastanie Ciebie w swoim rewirze. Bo nie jesteś intruzem, to nie Ty zaskoczyłeś jego, ale on Ciebie. To Ty jesteś jego potencjalną "zdobyczą", a nie on Twoją.

To oczywiście działa na te mniej płochliwe zwierzęta, bo te które mają dużo wyżej zawieszoną poprzeczkę akceptowania człowieka, jak jelenie, niestety w takie leśne gierki się nie bawią.

Szy.
« Ostatnia zmiana: 6 Paź 2021, 10:55 szy »

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Lester: Gdzie oczerniam? - Napisałem: "pozyskiwanie wzrosło kilkukrotnie ...". Tak wynika z odpowiedzi na zapytanie Brejzy (?) w sprawie. Widziałem fotę tejże.

Iż jedzie m.in. do Chin, - o tym ludzie drewna.

Iż drewna nie ma, - o tym właściciele tartaków, me, nie tylko, doświadczenie. O cenie nie pisałem nic - nie ma, nie kupiłem.

Czemu mi wklejasz to o przetargach itp., tego nie rozumiem. Nie myślę, nie napisałem eksporterem są LP.


Co do krzyża: Nic z tego, że został zawieszony. Z szacunku - wobec achrześcijaństwa w Sejmie, tvpis - należy zdjąć. Lub chlew posprzątać ("implantować" Naukę).

Z naszej Konstytucji wynika dużo więcej.
 
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 428
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021


Ja najbardziej obawiam sie kleszczy ..

O właśnie. Macie jakieś sprawdzone patenty na zapobieganie ukąszeniom? Bo ja słyszałem o impregnacji spodni permetryną, stosował ktoś?

Lester

  • Gość
Gdzie oczerniam?
Twoja wypowiedź jasno sugerowała, że LP masowo wycinają lasy, bo przecież pozyskiwanie wzrosło kilkukrotnie, a pozyskane drewno eksportują do Chin i pieniążki od nich wzięli m.in. na "zrównoważony budżet"  Kto, jak nie rząd, właściciel LP, walczy o zrównoważony budżet? Doceniam jednak, że wypierasz się teraz swoich słów. Przynajmniej masz jakieś wyrzuty sumienia. Tym razem nie doniosę na Ciebie do RDLP ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
O właśnie. Macie jakieś sprawdzone patenty na zapobieganie ukąszeniom? Bo ja słyszałem o impregnacji spodni permetryną, stosował ktoś?
Ja opryskałem kiedyś dolną część spodni i buty. Kleszczy nie złapałem.
Ale że rok wcześniej też nie złapałem, a w ogóle w życiu złapałem ze dwa razy i wyłapałem go od razu, to w kolejnych latach dałem sobie spokój i też nie złapałem

Nie lekceważę kleszczy, ale w niektórych sprawach mam zupełnie odmienne zdanie od powszechnie przedstawianych.
Np przyjeżdżając na biwak najczęściej zdejmuję buty i skarpetki (a spodnie zwykle mam krótkie albo 3/4), odstawiam na folię/plandekę i dopiero zabieram się za rozbijanie namiotu.
Robię tak m.in. dlatego że na skórze kleszcza mam dużą szansę zobaczyć, a jak mi będzie łaził po ubraniu i wejdę w tym ubraniu do namiotu to już moje szanse mocno spadają. Jasne ubranie nic tu nie pomoże bo zawsze są fałdy które malucha zasłonią, a poza tym słabo siebie widzę na trasie w białych spodniach, szczególnie w drugim tygodniu  ;)
« Ostatnia zmiana: 6 Paź 2021, 11:49 Borafu »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Twoja/.../

Lasy są rżnięte, z tego ma być pieniądz (m.in. z Chin) - tak napisałem, podtrzymuję. Również, iż skala pozyskiwania znacząco wzrosła (w roku 2020 skokowo). Środki - w jakimś wymiarze - idą do budżetu, sądzę.

Iż właść walczyć ma o "zrównoważony budżet", nie uważam.
(O jaki? - ten, co w tvpisie piswyborcom komunikujom, czy ten, co zgłaszają do Bruxeli. Ile długu ulokowanego jest poza budżetem?)

- Się nie wypieram, w tym kontekście żadnych wyrzutów nie mam. (Trochę w tym, iż wczoraj na 18stą na manifę do B. przyjechać nie mogłem - no ale nie miałem jak.)

[wiesz, chodzi m.in. o narodzone dzieci z podarowanym misiem wywożone do lasów w następstwie czego poparcia słupki rosną: db. zna pismać swe pisdziatki]

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1530
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Ciekawe czy dziki i jelenie oddalą się od obozowiska jeżeli im puścić ze smartfona (lub przenośnego głośnika) nagrane wołanie wilka ? 

Lester

  • Gość
Również, iż skala pozyskiwania znacząco wzrosła (w roku 2020 skokowo).
W 2020 pozyskano o 6,4% r/r mniej drewna.
W 2019 pozyskano o 7,1% r/r. mniej drewna.
Przedstaw więc nam źródło swoich danych o znaczącym wzroście skali pozyskania w 2020. Inaczej uznam Cię za podłego manipulanta.

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Ciekawe czy dziki i jelenie oddalą się od obozowiska jeżeli im puścić ze smartfona (lub przenośnego głośnika) nagrane wołanie wilka ? 

Wuj mój z lasu, myśliwy o którym kiedyś wspominałem, wykonywał kiedyś prace dla koła łowieckiego, polegające na ochronie pól uprawnych. Kołu wtedy bardziej opłacało się zatrudnić nocnego "strażnika" niż płacić odszkodowania za zniszczenia. I jednym z najskuteczniejszych sposobów było podobno włączenie radia, po prostu.

Ale podejrzewam, że odgłosy wilka mogłyby być zbyt drastyczne - mogłyby wpłynąć na opuszczenie rewiru przez przestraszone groźnym drapieżnikiem zwierzęta. Wilk to realne zagrożenie dla zwierzaka, dla jego potomstwa. Radio - to tylko jakieś nieznane dźwięki.

A z tymi wilkami to tak się rzeczywiście dzieje - jelenie z wujowych okolic wyniosły się z lasu, gdzie widywana była para wilków.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Przedstaw więc /.../

Spróbuję znaleźć wskazywaną odpowiedź na zapytanie - tę w postaci foty widziałem kilka dni temu.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum