Bobry. Całe życie byłem święcie przekonany że bobry boją się ludzi bardziej niż ludzie ich (nie to żeby nie miały powodów). Nawet "podglądanie" bobrów w ich środowisku jest wysoce ciężkie.. że aż udało mi się tylko raz, jak bobry przyszły po marchewkę (ale to się nie liczy, oswojone były)
A ja mam dziś, taką malutką uroczą popielicę na noclegu.
Wyszedłem, pokrzyczałem, postraszyłem latarką i... ryczały dalej.
niedaleko namiotu darło się osiem zdrowych samców jelenia.