Autor Wątek: Nocowanie w lesie a dzikie zwierzęta  (Przeczytany 97072 razy)

Offline Mężczyzna dzesio

  • Wiadomości: 172
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 11.02.2014
niedaleko namiotu darło się osiem zdrowych samców jelenia.

Gdzie takie fajne miejsce? Dzisiaj z córką włóczyłem się w Beskidzie Żywieckim i do zachodu słońca tylko jednego byka namierzyliśmy :)

Bo najlepszy czas na rykowisko to od zachodu do wschodu słońca.


Offline Mężczyzna Rowerownik

  • Wiadomości: 594
  • Miasto: Okolice Wrocławia
  • Na forum od: 18.05.2014
Popieliczka piękna, nigdy nie "upolowałem" żadnej.
Owoca trzeba dla nich wozić :)
https://youtu.be/NQax5ONhnx4?t=152
Apropo polowania wróciłem właśnie z kilkudniówki po czeskiej Wysoczynie, w lasach żadnego zwierza nie było słychać za to od 20 do 24 myśliwi ostro łupali z dubeltówek. Wczoraj wymościłem sobie gniazdko słomą i już miałem iść w kimę jak mi jakiś Rumcajs wypalił przy samym namiocie, mało zawału nie dostałem.

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
A nie masz śladów od kuli na tropiku? Stawiając tak namiot musisz robić za niezłego odyńca w ich lornetkach :)

I jak tu sie potem dziwić, że myśliwi strzelają do rowerzystów.

;)

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna Rowerownik

  • Wiadomości: 594
  • Miasto: Okolice Wrocławia
  • Na forum od: 18.05.2014
A nie masz śladów od kuli na tropiku? Stawiając tak namiot musisz robić za niezłego odyńca w ich lornetkach :)

I jak tu sie potem dziwić, że myśliwi strzelają do rowerzystów.

;)

Szy.
Nie, pewnie ostro zaprawiony był, oni teraz święta mieli;) Wersja rozłożona - odyniec, sakwiarz stojący z rowerem i rozglądający  za noclegiem - jeleń.
Tutaj pomyłka z ptakiem:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-18/tragedia-w-laponii-mysliwy-smiertelnie-postrzelil-rowerzyste/

Online Mężczyzna marcin_g

  • Wiadomości: 725
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 04.06.2018
Nie, pewnie ostro zaprawiony był, oni teraz święta mieli ;)

Taaa, a news z wczoraj:

Cytuj
41-letni myśliwy oddał strzał w trakcie polowania w gminie Gowarczów, w powiecie koneckim (woj. świętokrzyskie). Wystrzelony pocisk śmiertelnie ranił jałówkę, która pasła się na łące. Okoliczności zdarzenia bada teraz policja – donosi portal Echo Dnia.

Polowanie, o którym mowa, miało miejsce w minioną sobotę wczesnym rankiem. Myśliwy tłumaczył się policjantom, że pomylił krowę ze zwierzyną łowną. Świadkiem tej fatalnej pomyłki był jednak rolnik, który również znajdował się w tym momencie na pastwisku. Policjanci z koneckiej komendy powiatowej wyjaśniają, czy myśliwy nie naraził również zdrowia i życia gospodarza.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nie chce mi się szukać, ale czy ktoś wie jak wygląda (dokładnie) zasada określająca warunki, w których wolno oddać strzał?
Bo ja mam cały czas wrażenie że to tłumaczenie powinno pogrążać myśliwego, tylko cały ten aparat państwowy, od policji przez prokuraturę do sędziów, też chętnie poluje, albo blisko się trzyma z tymi którzy polują i "wicie, rozumicie... nieszczęśliwy wypadek"

Offline Mężczyzna Antracyt

  • Wiadomości: 780
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 13.06.2017
    • Poland on bike
W każdym wypadku nie tylko w myślistwie, cel musi być dokładnie rozpoznany i zidentyfikowany.

Cytuj
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA

z dnia 23 marca 2005 r.

w sprawie szczegółowych zasad i warunków wykonywania polowania oraz obowiązku znakowania.

[Dz.U.2005.61.548 z dnia 15 kwietnia 2005 r.]

Na podstawie art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 13 października 1995 r. - Prawo łowieckie (Dz. U. z 2002 r. Nr 42, poz. 372, z późn zm.) zarządza się, co następuje:


§ 6. Podczas polowania nie strzela się do:
licówki;
  • zwierzyny przy paśnikach, lizawkach, pasach zaporowych oraz punktach stałego dokarmiania, z wyjątkiem polowań przy nęciskach na dziki i drapieżniki;
  • zwierzyny z pojazdów mechanicznych i konnych oraz łodzi o napędzie mechanicznym z pracującym silnikiem;
  • zwierzyny na ogrodzonych poletkach żerowych w okresie wegetacji uprawianych na nich roślin i w czasie udostępniania ich zwierzynie;
  • ptactwa nie będącego w locie, z wyjątkiem jarząbków, gęsi i łysek;
    zajęcy pozostających w bezruchu w terenie polnym;
  • celów nierozpoznanych.


§ 12. Nie celuje się i nie strzela się do zwierzyny, jeżeli:
  • na linii strzału znajdują się myśliwi lub inne osoby albo zwierzęta gospodarskie, budynki lub pojazdy, a odległość od nich nie gwarantuje warunków bezpiecznego strzału;
  • zwierzyna znajduje się na szczytach wzniesień;
  • zwierzyna znajduje się w odległości mniejszej niż 200 metrów od pracujących maszyn rolniczych.


Tyle w wielkim skrócie. Moim zdaniem strzelający powinien odpowiadać za każdy strzał, który oddaje i na nim powinna spoczywać konieczność udowodnienia, że zachował wszelkie środki ostrożności. W końcu posiadanie broni to przywilej...



Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
I teraz samo gęste to definicja "celu rozpoznanego".
Bo czasem mam wrażenie że myśliwi uważają że cel jest rozpoznany bo "Panie, ja byłem pewien że to dzik, dopóki nie schował podwozia i nie włączył dopalaczy"

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Czerpanie przyjemności z zabijania, to jest dla mnie definicja mentalności myśliwego

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Czerpanie przyjemności z zabijania, to jest dla mnie definicja mentalności myśliwego

Spłycasz sprawę mocno. Znam paru myśliwych i takie stawianie sprawy to jest grube przegięcie. Zabicie zwierzęcia to jest tylko sam koniec długiego procesu, u prawdziwych myśliwych liczy się cała otoczka, znajomość zwyczajów zwierząt, ich skuteczne podchodzenie itd. I też ich polowania nie sprowadzają do barbarzyństwa typu walenie do setek przelatujących ptaków. Niektórych zwierząt jest po prostu za wiele i trzeba je odstrzeliwać by wyrównywać równowagę.

Nie podzielam tej pasji, ale jestem w stanie zrozumieć ile to frajdy i emocji jest w stanie dać. A żale, że ludzie zabijają zwierzęta - ludzie polują od czasów prehistorycznych i bynajmniej nie tylko z potrzeby zdobycia żywności. To jest nieodłączna część naszej cywilizacji, tylko niestety jak wszystko gdy staje się za bardzo masowe - zaczyna się wypaczać.

Offline Mężczyzna OLDRIP

  • Wiadomości: 336
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.04.2021

Nie podzielam tej pasji, ale jestem w stanie zrozumieć ile to frajdy i emocji jest w stanie dać.

Jeśli chodzi koncentrację oko-ręka, skupienie itd. to wiatrówka/ASG i trochę puszek też daje frajdę a żadne zwierzę nie cierpi.  A jak kogoś fascynuje podchodzenie i zwyczaje zwierząt to niech weźmie aparat z teleobiektywem.  Widać więc, ze te ich historyjki to ściema bo rajcuje ich zabijanie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Widać więc, ze te ich historyjki to ściema bo rajcuje ich zabijanie.

Ja widzę tylko to, że za ocenianie i wydawanie wyroków biorą się ludzie co z myślistwem mają zero styczności; ale oczywiście wiedzą najlepiej o tym co myśliwymi kieruje. Porównywanie emocji i adrenaliny podchodzenia żywego stworzenia by je upolować do strzelania z wiatrówki czy robienia zdjęć to jak porównywanie potrawy na żywo z jej rysunkiem na kartonie.

Ludzie zabijają zwierzęta od swojego pojawienia się na Ziemi i gadki, że każde strzelanie przez myśliwego do zwierzęcia to jakieś straszne barbarzyństwo, a myśliwi to psychole marzący o zabijaniu to dla mnie klasyczne lewackie przynudzanie i próba narzucania innym własnego spojrzenia na świat. Piętnować to trzeba nie ideę myślistwa (bo w niej nic złego nie ma, jest nieodłączną częścią ludzkiej cywilizacji) - a jej bardzo liczne wypaczenia do jakich dochodzi przez to, że aktywność ta stała się bardzo masowa i dorwali się do niej ludzie co nie mają pojęcia o myśliwskiej etyce.

To ile zwierząt zabijają myśliwi a ile ginie w uboju hodowlanym to kropla w morzu, podobnie jak porównanie cierpień zastrzelonych dzikich zwierząt z cierpieniami tych hodowlanych. Tak więc by być konsekwentnym to czepiając się do myśliwych trzeba się dużo ostrzej czepiać do wszystkich jedzących mięso - bo tylko dla ich przyjemności (bo bez jedzenia mięsa spokojnie da się obejść), dla ich smaku co roku na świecie hoduje się (nierzadko w dużych cierpieniach), a następnie zabija się setki milionów zwierząt. To wszyscy jedzący mięso pociągają za spust broni wymierzonej w zwierzęta.

Dlatego o ile jeszcze wegetarianie są autentyczni w swojej walce z myśliwymi, to jak biorą się do tego ludzie jedzący mięso - to sorki, ale to dla mnie hipokryzja wysokich lotów.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Stopień degradacji środowiska i zaburzenia mechanizmów samoregulacji jest tak znaczny, że regulacji populacji niektórych gatunków przez odstrzał jest niechlubną koniecznością. Nie widać też w jakimś sensownym horyzoncie czasowym możliwości zmiany tej sytuacji na wielu obszarach. Osobną dyskusją jest sposób realizacji tej konieczności oraz działań jakie są podejmowane aby tą konieczność ograniczyć lub wyeliminować.
Jednak nie stawia to myśliwych w roli osób realizujących "misję" dla dobra ogółu. Motywem ich działania jest atawistyczna potrzeba zaspokajania potrzeby dominacji oraz czerpania przyjemności (adrenaliny?) z zabijania. Ja uważam, ze ich działania nie mają nic wspólnego z głęboką troską o zachowanie równowagi ekosystemu. Zgadza się, że potrzeba zaspokajanie tej potrzeby jest immanentną cechą naszego gatunku. Niestety negatywną i nie jedyną, podobnie jak przemoc, wojna, dominacja i tym podobne.
Myślistwo w sensie mentalnym nie ma wiele wspólnego z hodowlą, której podłożem jest konieczność zapewnienia żywności dla społeczności.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jednak nie stawia to myśliwych w roli osób realizujących "misję" dla dobra ogółu.

Ja nie twierdzę, że myśliwi wchodzą w tą aktywność tylko z tego powodu. Ale jest to w obecnej sytuacji konieczność, bez zachowania takiej kontroli niektórych bardziej inwazyjnych gatunków, szybko rozmnażających się i bez wrogów naturalnych (jak np. dziki) równowaga zostanie mocno zaburzona i środowisko ucierpi bardziej niż gdyby tej interwencji nie było. Natomiast za zdecydowanie za daleką uważam taką ocenę:
Motywem ich działania jest atawistyczna potrzeba zaspokajania potrzeby dominacji oraz czerpania przyjemności (adrenaliny?) z zabijania. Ja uważam, ze ich działania nie mają nic wspólnego z głęboką troską o zachowanie równowagi ekosystemu.
Sprowadzanie całości kultury myśliwskiej do samego zabijania to jest grubym przegięciem i taką powierzchowną ocenę wydają ludzie, którzy znają sprawę z tabloidowych artykułów. Ucieka w tym fakt, że myśliwi są zaangażowani w wiele działań typu dokarmianie zwierząt, ucieka cały aspekt społeczno-towarzyski myślistwa, który w mojej opinii jest podstawą tej aktywności. To spotkania i popijawy z kolegami są bardzo ważną częścią społeczną myślistwa i to wielu ludzi do niego przyciąga.

Zgadza się, że potrzeba zaspokajanie tej potrzeby jest immanentną cechą naszego gatunku. Niestety negatywną i nie jedyną, podobnie jak przemoc, wojna, dominacja i tym podobne.
Zestawianie myślistwa w jednym szeregu z wojną to jest już gruba nadinterpretacja.

Myślistwo w sensie mentalnym nie ma wiele wspólnego z hodowlą, której podłożem jest konieczność zapewnienia żywności dla społeczności.
Właśnie, że ma wiele wspólnego. Podstawą jednego i drugiego jest zapewnienie przyjemności ludziom. Zdobywanie żywności poprzez zdobycie mięsa to miało znaczenie w minionych wiekach, gdy tej żywności było za mało. Obecnie ludzkość spokojnie jest w stanie zastąpić mięso żywnością roślinną, co więcej masowa produkcja mięsa jest jednym z głównych czynników niszczących naturalne środowisko.

I podstawowym czynnikiem łączącym myślistwo z hodowlą jest zabijanie zwierząt by ludziom zapewnić przyjemność, cała różnica w tym, że jedzący mięso nie pociągają za spust bezpośrednio, a pozwalają by robili to za nich inni. Ale moralną odpowiedzialność ponoszą w tym przypadku taką samą. A fakty są takie, że przy współczesnej coraz bardziej zmechanizowanej hodowli zwierzęta hodowlane cierpią dużo więcej niż te dzikie, które do momentu odstrzału przynajmniej mają normalne życie, a nie siedzą zamknięte w ciasnych fermach czy oborach.

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Mam w rodzinie kilku myśliwych, byłem z nimi na niejednym polowaniu jako dzieciak. I dzisiaj myślę że to właśnie tym polowaniom zawdzięczam mój stosunek do lasu i natury. Do dziś wujkowie polują i robią to także, lub przede wszystkim nadal właśnie dla zdobycia żywności. Większość naszej rodziny jest na bieżąco zaopatrywana w dziczyznę i traktujemy to jako super zdrową, ekologiczną żywność. Dziś na śniadanie jadłem przepyszną polską z dzika, uwielbiam parówki z jelenia...

Jednak moich wujów znam, ufam im, wiem, czym jest dla nich las, znam i rozumiem tę ich bardzo specyficzną miłość do lasu. Ale mimo to mam w sobie sporo niechęci do dzisiejszego myślistwa. Myślę, że to tak bardzo trudny temat w dzisiejszej rzeczywistości, że osoba która nie miała kontaktu z takim "dobrym myśliwym" nie jest w stanie tego zrozumieć.

Szy.

PS. Sedymen, usunąłem cytat z Ciebie, nie odnosiłem się jakoś szczególnie do Twoich słów :)

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum