Rowerek jest ze mną już 16 lat. Długą drogę przebył, w końcu myślałem, że już umarł o mało co nie pociągając ze sobą do grobu mnie
Na szczęście przeżyłem i znalazłem dość czasu, środków i chęci na jego wskrzeszenie
Nie mam też już traumy kiedy na niego wsiadam, chociaż ta stal hiten wydaje się taka wiotka wręcz, przynajmniej w porównaniu z alu. Ale z sentymentu rowerek zostanie ze mną, na zimowe jeżdżenie w sam raz
Rama wypiaskowana i wymalowana, podobnie jak widelec który po zakupie był bananowo żółty. Reszta części oprócz napędu, kół i siodła jest nówka, bałem się zakładać te stare części. Napędu za to się nie boję, był wymieniany wiosną 2011.
Więcej zdjęć przed, w trakcie oraz po.
https://picasaweb.google.com/117632114750835898292/ApolloGlobtrotterMTB#Mała specyfikacja z tego co pamiętam:
Rama: Apollo Globtrotter chyba 21" hiten
Widelec sztywny 1" gwint, hiten
Korba: FC-M311 Acera
Przerzutki i manetki: Shimano SIS
Wolnobieg: Shimano 6rz
Klamki i hamulce: Tektro
Mostek: no name, niestety nie dość że srebrny to jeszcze za krótki, czeka mnie wymiana
Obie obręcze i piasta: tył no name
Piasta przód jakaś Shimanowska
Kierownica i sztyca: Zoom
Siodło: Defender czyli jakiś totalny chińczyk
Opony: Tył Kenda 1.6, przód: Maxxis szosowy 1,25, nówka
Po wyremontowaniu zmieniła mi się trochę geometria za sprawą zbyt krótkiego mostka, planuję go wymienić w niedługim czasie, podobnie jak przerzutki i manetki co z kolei pociągnie za sobą zmianę wolnobiegu na kasetę oraz piasty, na taką z bębenkiem, obręcz też pewnie przyjdzie nowa ;]