Autor Wątek: Dofinansowanie ze strony miasta/gminy.  (Przeczytany 12464 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Dlaczego nie było takiego najazdu na Pana Macieja?


Każda gmina i miasto w Polsce, ma tak zwaną Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (istnieją oczywiście inne nazwy). Prezydent Miasta wyznacza Pełnomocnika do Spraw Uzależnień i to jest osoba, do której trzeba się udać po info, jeżeli w necie nic nie ma.

Komisja co roku dostaje fundusze na walkę z wrogiem. Spora część idzie na detoksy i inne takie. Ale jest tam zapis, że można wspierać różne inicjatywy propagujące zdrowy tryb życia (czyli według komisji bez alkoholu).
Więc najłatwiej mają uczniowie w szkołach. Komisja może dać $$ na szkolny rajd lub zawody. Można też uzyskać $$ na sprzęt, jeżeli jest to jakiś klub lub zastęp ZHP/ZHR
Dla osób poza szkolnym obiegiem.
Można się ubiegać o sfinansowanie imprezy o tematyce antyalkoholowej (Rajd, Biegi, Zlot, itd) lub założyć stowarzyszenie (nie musi być KRS).
Żeby nie wtopić na początku, warto coś zorganizować przed złożeniem wniosku i to nagłośnić. Wystarczą lokalne media. Wniosek ma taką rubrykę "Co już zrobiłeś" więc wtedy wpisuje się, że na przykład 5 rajdów, 120 uczestników itd itp. załącza się wycinki z prasy itd.
« Ostatnia zmiana: 2 Lut 2012, 14:54 yoshko »

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Podoba mi się bardzo. Coś zrobić celowego i przemyślanego, w zgodzie z ideą funduszu i wystąpić o dofinansowanie na dalsze coś zrobić. To dlatego nie było najazdu.


Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2854
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Przepraszam Borafa i Cinka za użycie ich słów w moim poście.
Co do Wiewiórki - zdania jednak nie zmieniłem.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Zodiak

  • Gość
Już odpowiadam, Transatlantyku.
Wszystko zależy od dwóch aspektów:
1. Co zaproponował gminie autor wątku.
(Tego wciąż nie wiemy. Sam Emty w którymś momencie powiedział, że szczegóły zostawia dla siebie. OK, jego wola. Może zobowiązał się odwiedzić gminy partnerskie, może wyraził chęć wzięcia udziału w jakimś spotkaniu organizowanym w szkole. Nie wiem, możliwości jest pewnie całe mnóstwo. A może będzie wiózł przyczepkę długopisów i proporczyków z herbem gminy? - słyszałem o gościu, który podróżując po Azji niósł na plecach wór z pluszakami dla dzieci; da się?)
2. Czy gmina uważa, że z tej współpracy wyciągnie jakieś korzyści.
(To już sprawa urzędowego podejścia do kwestii promocji. Ktoś siedzący za biurkiem może stwierdzić, że gmina na tym nie skorzysta i... cześć pieśni. Temat urwie się sam)

Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Poczekajmy na naświetlenie sprawy (o ile zechce) przez samego zainteresowanego. Skoro dany podmiot posiada środki na promocję, to w usiłowaniu skorzystania z tych środków nie widzę niczego złego. Przecież nikt nie da nikomu pieniędzy za ładne oczy. Jeżeli oferta Emtego znajdzie poklask w gminie, to dlaczego wieszać na nim psy?

I żeby nie było, zawsze organizuję wyjazdy za swoje pieniądze, bo najzwyczajniej w świecie nie chcę być uwiązany nawet najmniejszymi zobowiązaniami. Ale podobno racja jest jak dupa...  ;)

Pozdrawiam.

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Poczekajmy na naświetlenie sprawy (o ile zechce) przez samego zainteresowanego.
W tym wątku już nie chodzi tylko o emptego, tylko ogólnie.
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
Czy ktoś [...] zgadza się z tym [...], że jazda na rowerze jest jak seks?

No co ty, jazda na rowerze jest lepsza niż seks :D A tak na serio:

Myślicie, że tak łatwo dostać się do hipermarketu i powiedzieć "chcę pracować" a oni od razu mnie przyjmą. Jeśli myślicie, że to takie łatwe sami idźcie i załatwcie sobie taką pracę.

Wiesz, akurat w zeszłym roku sam zaliczyłem pierwszą wyprawę (żeby było śmieszniej też do Barcelony choć inną trasą), pracowałem właśnie w markecie, przez 3 miesiące. I nie było to 6h w sobotę, a czasem po 10, po 12h przez kilka dni w tygodniu, podczas nauki, czasem od 6, czasem do 22. W większości marketów potrzeba ciągle ludzi do pracy, w większości prawie bez limitu godzin (firmy zewnętrzne dostają godziny, które mają wyrobić, a zwykle jest ich więcej niż są w stanie zatrudnieni przepracować). Ale ty zamiast spróbować sobie załatwić więcej pracy niż 6h co jakiś czas zacząłeś rozglądać się za sponsorem, kombinować i tu masz u mnie minus. Masz 2 euro na dzień na wodę? Chyba byś się musiał kąpać w mineralnej żeby to zużyć, wodę możesz w większości europy pić za darmo z kranu, więc dozbieraj jeszcze tak żeby mieć 5 euro dziennie na osobę i jeszcze ci zostanie.

Nie mówmy tutaj że jak gmina da, to fajnie i to jej sprawa. Bądźmy szczerzy: nie masz nic do zaoferowania w strefie promocji swojej gminie, nie wiadomo nawet czy w tej gminie jest co promować. Jak da to nie znaczy że to słuszne, tylko że ktoś zdecydował się zmarnować pieniądze.

Nie mam większego doświadczenia niż ty, pewnie przejechałem trochę mniej kilometrów, ale sądzę, że jeśli ktoś już na swoja pierwszą wyprawę nie chce uczciwie zapracować (a po Europie to jednak takie duże koszty nie są), to chyba jednak idzie na łatwiznę.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
!. Nie życzę źle koledze emty13. Bardzo nawet chcę, żeby przedstawił nam finał sprawy taki, po którym będę mu mógł pogratulować. To po to szarpię się w tym wątku od kilkunastu już chyba dni, a nie po to żeby wyładowywać jakieś frustracje, albo osiągać satysfakcję typu "a nie mówiłem...". Chodzi o to, że pieniądze należy zarabiać a nie załatwiać.
2.
Cytat: zodiak
A może będzie wiózł przyczepkę długopisów i proporczyków z herbem gminy?
No i właśnie takiego rozwiązania się obawiam. O sens takich działań pytam. Co sensownego może wyniknąć z rozdawania proporczyków gminy Wawrzeńczyce albo Bodzechów w Wenecji lub w Barcelonie?


Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
Ale właśnie takie rozwiązania gminy nie wiedzieć czemu lubią, nic nie dają, a pieniądze wydane. Pewnie mogą sobie wpisać w statystyki że wydały 100% przeznaczonych na promocję funduszy, nie ważne że bezsensownie. A osoby, która za takie coś kasę weźmie i jeszcze uważa, że "zrobiła coś dla gminy, a nie dostała je za darmo" osobiście szanować nie zamierzam. No chyba że gmina Goszcz ma rzeczywiście jakiś sensowny plan, wtedy chętnie o tym przeczytam i pochwalę za zaradność i obywatelską postawę ;)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Gofer .. do kła dnie

mieszkam w małej gminie ... różnie to wygląda
… why so serious ?

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Nadal uwazam, że w tej promocji chodzi o zupełnie coś innego niż to opisuje np transatlantyk - z całą, Marku, sympatią :) - chodzi bardziej o promocję młodych, aktywnych ludzi, którzy niejako przy okazji mają logo gminy na koszulce. To im się należy wsparcie i dobrze, że istnieją opcje różnorakiej pomocy, niekoniecznie, kiedy brakuje ci do pierwszego.

To, że gminy mają pieniądze na potrzeby inne niż pomoc społeczna i dofinansowanie zdolnych studentów, na ten cinkowski 'deser', TO DOBRZE. Polska nie jest w trzecim świecie, mimo wzrastających cen i realnego spadku zarobków w niektórych cześciach kraju, nadal jest dynamicznie rozwijająca się. A im stabilniejsza gospodarka kraju, tym większe szanse na rozszerzenie wachlarza ofert wakacyjnych. Bo chyba o tym cały czas na tym forum rozmawiamy, prawda? O wyjazdach, czasie wolnym od pracy, zwiedzaniu swiata. Kwestia czy moralne jest wyciagać rekę po pieniadze państwowe na ten cel zawsze będzie sporna, bo niektórzy uwazają to za uwłaczające, a dla innych - pełny luz. Ja nie miałabym nic przeciwko jakiemuś miłemu sponsorowi, który zakupiłby mi np nowy komplet Crosso :D

No i na sam koniec zostawiłam sobie najprzyjemniejsze, czyli całkowite poparcie dla Martwej. Moją najbliższą przyjaciółką na studiach była dziewczyna, która korzystała z wszelkiej dostępnej na uczelni pomocy finansowej. Jej rodzice od wielu lat mieszkali w Hiszpanii, to znaczy przepraszam, od wielu lat byli bezrobotni i nie mogli związać końca z końcem. Moi rodzice pracują w państwowych urzędach, nigdy wiec nie nalezała mi się żadna pomoc, bo dochód rodziny w przeliczeniu na jednego członka był zatrwazająco wysoki :/  Dofinansowania nie są łatwe i nie wiem nawet czy istnieje taki system kontroli - poza permanentną inwigilacją :D - która pozwoliłaby na zweryfikowanie wszystkich pieniedzy, jakie zostały wydane...

Dream Maker, miałam w ogóle nie odpowiadać na ten szowinistyczny tekst, bo jest żałosny.Tym większa chała, że poleciałeś z taką chamską generalizacją w watku, gdzie DZIEWCZYNY reprezentuję ja i m+k. (martwa włączyła się dużo później)  Nie wiem, co  znalazłeś w wypowiedzi m+k, że wrzuciłeś nas do jednego worka, jako 'naginające fakty'. Martwa ma całkwoitą rację, żaden z pozostałych facetów nie zszedł tak nisko  i chwała im za to. Manipulacja postami z innych działów jest odrażająca. Naprawdę chciało ci sie przeszukiwać forum, aby znaleźć coś na martwą??? :o :-[
m+k, przepraszam, że cię w to wciągnęłam.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10723
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nadal uwazam, że w tej promocji chodzi o zupełnie coś innego niż to opisuje np transatlantyk - z całą, Marku, sympatią :) - chodzi bardziej o promocję młodych, aktywnych ludzi, którzy niejako przy okazji mają logo gminy na koszulce. To im się należy wsparcie i dobrze, że istnieją opcje różnorakiej pomocy, niekoniecznie, kiedy brakuje ci do pierwszego.
Pojawia się więc nowe, istotne w tej całej dyskusji pytanie:
Co lub kogo promują gminy?

Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
chodzi bardziej o promocję młodych, aktywnych ludzi
Wyjaśnij mi jeszcze po co młodym i aktywnym promocja? jeśli sami nie potrafią o siebie zadbać to nie uważam ich zbytnio za aktywnych. Zwłaszcza, gdy zainteresowany potrzebuje 600zł, ma do wakacji kilka miesięcy i zamiast pokombinować to szuka łatwej forsy. Nawet gdyby znalazł pracę po 3 miesiącach szukania to w 2 miesiące będzie miał spokojnie to 600 albo więcej. W dodatku sądzę, że należy promować zachowania i akcje niezwykłe. No przepraszam, ale ja swojej "wyprawy" do Barcelony za jakieś szczególnie trudne i imponujące osiągniecie nie uważam i nie sądzę, żeby za takie mogła uchodzić wycieczka kolegi. Gdyby miała jakiś walor edukacyjny to może jeszcze. Np. kumpel mi proponował czy nie zrobić wyprawy śladami armii Andersa, w takiej sytuacji gdybym na prawdę w żaden sposób nie mógł zebrać funduszy pracą i oszczędzaniem, czy też potrzebował bym pomocy w przebrnięciu przez formalności może poprosiłbym jakiegoś urzędnika o pomoc, ale tylko oferując w zamian jakieś małe prelekcje w szkołach, taka lekcja historii w mocno praktycznym wydaniu i pokazanie, że można. Polska nie jest na tyle bogatym krajem żeby wspomagać, jak to powiedziałaś, oferty wakacyjne, a nawet gdyby była to sięganie po publiczne pieniądze w tym celu i tak uważam za nadużycie
« Ostatnia zmiana: 2 Lut 2012, 18:26 Gofer »

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Nie trafia do mnie idea "promowania młodych aktywnych ludzi". Mamy fundować (choćby częściowo) czyjeś wakacje, bo jest młody i aktywny? Oprócz rowerzystów są jeszcze autostopowicze, szachiści, filateliści, piłkarze - należy więc praktycznie wszystkim dopłacać?
Czy to przypadkiem nie powinno być odwrotnie? Nie uczysz hindiano ( z wzajemną oczywiście sympatią  :D) swoich skautów, że to od siebie trzeba wymagać, że trzeba innym pomagać, zrobić coś dla społeczności nie oglądając się na korzyści własne? A może promować swoją gminę lub miasto tak jak robi to memorek ze swoim chłopakiem?
Nawiązując z kolei do przykładu koleżanki co to rodziców w Hiszpanii miała - znam takich przykładów mnóstwo i to jest też powód dla którego się burzę przeciwko takim promocjom "bo urzędnik dał, to jest wszystko OK".

PS. Pominąłem jeszcze kolekcjonerów wieczek od jogurtu. Sorry Olo  :D
« Ostatnia zmiana: 2 Lut 2012, 18:37 transatlantyk »


Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Cytuj
Polska nie jest na tyle bogatym krajem żeby wspomagać, jak to powiedziałaś, oferty wakacyjne, a nawet gdyby była to sięganie po publiczne pieniądze w tym celu i tak uważam za nadużycie
Polska nie jest na tyle bogatym krajem żeby robić Euro a robimy, Polska nie jest na tyle bogatym krajem żeby ludzie mogli chorować za państwowe i tu się udało bo chorują za własne. Gmina i tak wyda te pieniądze. A promocja w stylu "patrzcie- jesteśmy małą gminą a wysłaliśmy chłopaka rowerem do Hiszpanii" jest tak samo dobra/zła jak jakiś folder reklamowy.
Nie demonizował bym też za bardzo naszego nowego młodego Kolegi i nie wyzywałby go od leniów. 
Za mało o nim wiem.


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Piszecie, że nie bardzo widzicie sens promowania gminy przez takie podróże. No to napiszę jak robi to Szczecin.

Do projektu Ambasador miasto zaprasza osoby, które pozytywnie mówią o mieście. Są aktywne zawodowo, mogą być wizytówką miasta. Tylko mała część z nich to podróżnicy. Przede wszystkim to artyści i sportowcy. Tak, dostają nalepki i gadżety, które mogą rozdawać w trakcie swoich działań. Tak, mają herb miasta na koszulkach. Tak, wymieniają Szczecin jako patrona/mecenasa/sponsora. Ale przede wszystkim zostali "wykorzystani" w kampanii promującej miasto. Ich twarze i historie są na kalendarzach i w spotach reklamowych. Miasto promuje na swoich stronach wydarzenia związane z ich działalnością.

Rzecz w tym, że to nie oni promują Szczecin, ale miasto nimi się promuje. Co ciekawe nie tylko na zewnątrz, ale także wśród mieszkańców. Chodzi o to, żeby Szczecinianom pokazać, że są tu ludzie aktywni i pozytywnie nastawieni do swojego miasta.

Tak wyglądał projekt w zeszłym roku. Teraz Szczecin zaprasza do udziału znacznie większą ilość mieszkańców. Chodzi o to, żeby przykładem tych zeszłorocznych zachęcić także innych Szczecinian do aktywności. Z tej wielkiej grupy, która po prostu będzie mówić dobrze o Szczecinie "wokół siebie", znowu zostanie wybrana reprezentacja ambasadorów.

Wydaje mi się to całkiem sensowne. To nie ambasador biega po świecie i reklamuje Szczecin (bo to bez sensu), ale miasto chwali się nim, jako aktywnym/pozytywnym/ciekawym mieszkańcem. Organizacją tych działań zajmuje się Biuro Promocji i Informacji miasta (czyli fachowcy).

Marek

ps. Ale dużo razy napisałem tutaj "Szczecin". Dumny jestem z siebie :D

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum