Autor Wątek: Dofinansowanie ze strony miasta/gminy.  (Przeczytany 12450 razy)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
emty13 . .cinek a nie cienk  ::)
Nie rozumiem dlaczego piszecie, że wymyślam sobie powody, aby tam nie pojechać, czy też mówicie, że i tak nie pojadę.
Chyba nikt tego nie pisze.
Co w tym złego, że chcę pozyskać środki na moją wyprawę.
Nic :)
Skoro mogę to czemu z tego nie skorzystać ?
Dokładnie.
Większość z Was pewnie zaczynała bez profesjonalnego sprzętu bo "liczy się pasja".
Odwrotnie wstawił bym cudzysłów :)
"profesjonalny" . .a pasja już bez :)

Owszem, macie racje, dla mnie też liczy się pasja.
No w łaśnie tego jakoś nie widać :)

ale . .żeby tu wyprostować kilka rzeczy.
Temat sponsoringu to temat rzeka i w dodatku drażliwy.

Nie mieszajmy tu kilku rzeczy.
Po pierwsze chcesz kasy "za nic" - i to się niektórym nie podoba. (Memorek z synem promują Szczecin po całej Polsce + trasa do Londynu i robią to bo lubią swoje miasto. Robią to za darmo i może dlatego taka niechęć do Twojego promowania. Nie wiem.)
Po drogie wygląda na to, że ktoś Ci tę kasę i tak chce dać - świetnie.
Po trzecie piszesz najpierw o kupowaniu sprzętu który nazywasz profesjonalnym (nie wiem co to wyprawowy rower profesjonalny ale te które widziałem w sklepach raczej nie miały hamulców tarczowych) a nie o marzeniu i pasji - i to pewnie też nastawiło jakoś do Ciebie ludzi.

Nikt do Ciebie nic chyba nie ma bo przecież nic o Tobie nie wiemy.
To raczej Twoje słowa typu "Nie mam zamiaru spierać ewentualnego błota z ciuchów." do Ciebie zniechęcają.

Nie wierzę żeby ktokolwiek źle Ci życzył. Raczej było by świetnie gdybyś dojechał gdzie chcesz dojechać i o tym nam napisał. Pokazał kilka fotek itd :)
Trzymaj się!
… why so serious ?

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Cytuj
A czemu nie pójść dalej i nie napisać poradnika dla nastolatek, które kombinują jak zdobyć pieniądze na kosmetyki i modne ciuchy? Nie obrażam nikogo, tylko silnym argumentem prowokuje do myślenia. Bo niech mi ktoś wytłumaczy, czym się różnią te dwa procedery? Mechanizm jest dokładnie ten sam, a nawet środek wykonania zobowiązania, za które uzyskuje się korzyść, jest jeden – ciało ( w przypadku rowerzysty siła jego mięsni). Mocne porównanie, ale niech ktoś podpowie, gdzie jest logiczny błąd w rozumowaniu?
Nie widzę żadnego błędu. W 2009 dostałem potężną zniżkę na namiot od zaprzyjaźnionego sklepu za dwa zdjęcia, które umieścili w katalogu, w tym roku spróbuję tego samego. Jestem jak nastolatek, który kombinuje jak zdobyć pieniądze na kosmetyki i modne ciuchy. Argument masz niezwykle silny i prowokacyjny.


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mateusz

  • Wiadomości: 857
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 13.06.2010
Miewam ostatnio wrażenie, że cała ta otoczka sprzętowa jest ważniejsza niż sama podróż. Mam tyle szczęścia w nieszczęściu, że wiem to... z własnego przykładu. Przed wyjazdem staranny dobór ekwipunku, tylko po to by po pierwszym nawiniętym tysiącu stwierdzić, że to nie ma najmniejszego znaczenia, czy na kurtce jest napisane X czy Y. Nieważne. Liczy się podróż, i to co z niej zostanie.

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1094
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Nie widzę żadnego błędu. W 2009 dostałem potężną zniżkę na namiot od zaprzyjaźnionego sklepu za dwa zdjęcia, które umieścili w katalogu, w tym roku spróbuję tego samego. Jestem jak nastolatek, który kombinuje jak zdobyć pieniądze na kosmetyki i modne ciuchy. Argument masz niezwykle silny i prowokacyjny.

A jesteś w stanie wykazać, że był to uczciwy interes i to dzięki zdjęciom twojego autorstwa - w czasach fotografii cyfrowej i  powszechności lustrzanek, co drugi robi zdjęcia, które nadają się do publikacji -  gwałtownie wzrosła sprzedaż? Jakieś badania, sondaże skuteczności tej transakcji? A może ważne jest tu słowo "zaprzyjaźniony sklep"? Bo o ile skrępowania nie budzi sytuacja, kiedy np. rodzice przekazują pieniądze dzieciom, to trochę niezręcznie jest, kiedy kolega przedsiębiorca przekazuje pieniądze koledze, który nie jest przedsiębiorcą i ma nieco mniejsze środku. Jakoś to jednak nawet w koleżeńskich relacjach poręczniej wygląda, kiedy taką darowiznę ubiera się w pozory równoważnego układu. Problem jest właśnie w tym, że w skali o której tu mówimy, to czy układ rekalmodawca-rekalmobiorca jest skuteczny, jest czystą kwestią uznaniowości. W omawianym przypadku, to czy wójt da pieniądze na bilet, jest też kwestią jego kaprysu, bo nie ma środków, do oceny tego czy będzie to pożyteczne dla gminy.

Tu i tu w sumie kaprys, tylko, że namiot dawał ci prywatny przedsiębiorca, a wójt nie będzie wyciągał pieniędzy z prywatnej kieszeni.

A propos promocji gminy. Kolega tak się zarzeka, że chciałby ją promować. Jak na razie wszystkie jego posty dotyczą problemu, jak z niej wyciągnąć pieniądze. Tylu potencjalnych gości to czyta, aktywnych turystów, a jak na razie ani słowa o atrakcjach gminy.

Proporcje nie dziwią. Powiedzmy sobie szczerze, kolejność była określona. Najpierw pomysł na Hiszpanię, a potem naginanie rzeczywistości do prywaty. Chyba nikt nie zakłada, że było odwrotnie. Że kolega przejął się najpierw podupadłą promocją gminy, a po wnikliwej analizie stwierdził, że się poświęci i dla dobra miejscowej społeczności machnie się do Barcelony.

Offline Mężczyzna emty13

  • Wiadomości: 27
  • Miasto: Goszcz / Wrocław
  • Na forum od: 21.10.2011
anu Ty we wszystkim musisz szukać najgorszego? Człowieku zejdź na ziemie i popatrz. Twoje wypowiedzi nurtują i drażnią a po co tyle szumu? Przepraszam, że tak powiem, ale mieszasz się w tym jak g*wno w przeręblu. Czy ja powiedziałem, że chcę wykiwać gminę, podatników, zwykłych mieszkańców do tego, aby pojechać sobie na swoje wymarzone wakacje? Założyłem sobie, że chcę jechać do Wenecji, mam na to pieniądze, ale od jakiegoś czasu przeglądam fora internetowe dotyczące wypraw i natknąłem się na oferty sponsoringu choć osobiście o tym nie myślałem. Pomyślałem sobie wtedy, że pojadę dłuższą trasę np. do Barcelony. Wiedziałem, że będzie ciężko jeśli chodzi o kasę bo to jeszcze raz tyle co do Wenecji. Mieszkam w gminie, która stawia na sport i turystkę, więc pomyślałem, że w zamian za to, że będę promował miasto i nasz rejon, gmina ze środków, które przeznaczone są na promocję i reklamę pomoże mi sfinansować chociaż część kosztów powrotu.

Na forum natknąłem się na falę uderzeniową, które sprowadziła mnie z nieba na ziemię, może i dobrze, że tak się stało. Będę teraz trochę inaczej myślał odnośnie tej wyprawy. Wy macie to doświadczenie, ja nie, więc macie prawo mnie krytykować. Uczymy się przecież na błędach. Liczę na to, że jako starsi dobrzy koledzy doradzicie mi w pewnych sprawach.
Każdy sposób na pozyskanie środków jest dobry i trzeba tego próbować, może się udać może nie. Zgodzę się ze słowami robb'a, że temat sponsoringu jest drażliwy co zresztą widać. Fakt, że temat w hamulcach i błotnikach (błoto na koszulce) był wręcz irytujący, ale każdy ma inny punkt widzenia. Jednemu pasuje to drugiemu tamto, no nie dogodzisz. Tutaj dzieli nas różnica pokoleń, ja jako młody myślę inaczej i to też nie każdemu się podoba. Mimo wszystko nie tracę żadnych nadziei i pojadę, minimum do Wenecji :)
 
Ja będę walczyć i wygrywać,
By zakładać sobie cele i ich szczyty zdobywać!

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
emty :)
Tutaj wielu zaczynało w Twoim wieku .. to akurat nie jest żadnym argumentem ;)
Może tylko takim, że wtedy nie było sprzętu i jeździło się na czym się dało z musu a nie z idei ;)

Nie trać nadziei tylko POWODZENIA!

… why so serious ?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
A jesteś w stanie wykazać, że był to uczciwy interes i to dzięki zdjęciom twojego autorstwa - w czasach fotografii cyfrowej i  powszechności lustrzanek, co drugi robi zdjęcia, które nadają się do publikacji -  gwałtownie wzrosła sprzedaż? Jakieś badania, sondaże skuteczności tej transakcji?

Jak się używa czyichś zdjęć, to się za to płaci, obojętnie czy świetnych, czy przeciętnych, i NIE MUSI od tego wzrosnąć żadna sprzedaż niczego. Interes jak najbardziej uczciwy.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Zaprzyjaźniony sklep nie znaczy zaprzyjaźniony właściciel sklepu. A to czy pomogło ze sprzedażą to pytanie do sklepu a nie do mnie.
A Ty najpierw ze mnie dziwkę zrobiłeś a teraz utrzymanka :):):)

ps. zdanie na temat "sponsoringu" masz mocne i długie, dlatego chciałem zobaczyć gdzie kręciłeś. Spojrzałem na szybko na twoje posty ale nie zauważyłem gdzie się wyprawiałeś. A to akurat wypadku tej rozmowy ma znaczenie.
« Ostatnia zmiana: 21 Sty 2012, 11:40 Giovanni »


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10723
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nie widzę żadnego błędu. W 2009 dostałem potężną zniżkę na namiot od zaprzyjaźnionego sklepu
A jesteś w stanie wykazać, że był to uczciwy interes i to dzięki zdjęciom twojego autorstwa - w czasach fotografii cyfrowej i  powszechności lustrzanek, co drugi robi zdjęcia, które nadają się do publikacji -  gwałtownie wzrosła sprzedaż? (...)
Tu i tu w sumie kaprys, tylko, że namiot dawał ci prywatny przedsiębiorca, a wójt nie będzie wyciągał pieniędzy z prywatnej kieszeni.
Wybacz, ale strasznie mieszasz.

Prywatny przedsiębiorca może dać Giovanniemu jakie chce dofinansowanie do dowolnej wyprawy, nawet na przejazd z Kutna do Koluszek i nie ma w tym nic nieuczciwego (pomijam sprawę rozliczenia z fiskusem, ale nie o tej relacji tu mowa).
Jego pieniądze, jego wola, jego prawo wydać je z sensem lub bez. Jeśli wydał te pieniądze wiedząc że będzie miał z tego tylko satysfakcję to wydał je dobrze i o żadnej nieuczciwości nie ma mowy.

Nieuczciwe by to było wtedy, gdyby Giovanni okłamał darczyńcę, nie pojechał, nie dał mu zdjęć lub tp.

Zupełnie inna sytuacja jest z dofinansowaniem przez wójta, którego upoważniono do dysponowania pieniędzmi gminy w konkretnym celu. Oczywiście wójt ma prawo do pomyłki, ale w odróżnieniu od przedsiębiorcy nie ma prawa wydawać tych pieniędzy dla zaspokojenia swoich zachcianek.


Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2854
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
@emty13
Te 400 czy 500 zł to nie są wielkie pieniądze.
Rozejrzyj się dookoła, pozbieraj niepotrzebne rzeczy i je sprzedaj.
Dzięki takiemu zabiegowi pozbyłem się trochę książek, trochę płyt i wszelakiego innego zbędnego balastu. Jestem szczęśliwszy bo w domu mam mniej gratów, a na koncie parę groszy więcej.
Poza tym do wyjazdu jest jeszcze trochę czasu więc oszczędzaj. Wystarczy, że odpuścisz sobie kilka imprez. Każda taka przyjemność to wydatek ok 50 zł.

Piszesz, że możesz liczyć na wsparcie rodziców, ale nie chcesz od nich pieniędzy.
Piszesz, że
Odnośnie potencjalnych przedsiębiorstw, które mogłyby wesprzeć mój wyjazd powiem, że ciężko raczej nie będzie.

Więc po co pchasz się do gminy?

Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Ciekawe, czy gmina ma odpowiednie ulotki w j. angielskim nadające się do wyłożenia np. na campingach. Osobiście interesuje mnie jak są wydawane pieniądze na promocję. Może w majowy weekend koncert Dody, albo laureata programu, w którym się śpiewa za 50 tys. Z drugiej strony patrząc dobrze przygotowana promocja turystyki gminy wsparta przez np. rowerzystów mogła by się gminie i mieszkańcom opłacać.

Jeśli chodzi o tekst: "I tak Ci się nie uda.", to forumowe powiedzonko, które pojawiło się gdy emes ruszał do Afryki. Taki żarcik. :)
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna emty13

  • Wiadomości: 27
  • Miasto: Goszcz / Wrocław
  • Na forum od: 21.10.2011
Dream Maker Co do sprzedawania niepotrzebnych gratów to ciężko coś sprzedać. Wystawiłem tutaj na forum, ale dostałem niestety ostrzeżenie, ponieważ byłem "świeży", nie przeczytałem regulaminu. Fakt, moja wina ;) Jeśli ma się jakieś części na sprzedaż to muszą być w dobrym stanie bo byle czego nikt nie chce kupić. Mam dużo modelów samochodów z dzieciństwa, może na allegro się uda ;] Co do imprez to nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem. Korci mnie, ale ja gdy sobie założę jakiś cel to nie ma mowy o tym, aby go nie zrealizować. Twardym i wytrwałym trzeba być! Obliczałem sobie, że jeśli będę chodził dorywczo do pracy w weekendy to uzbieram jakieś 600zł do wakacji, ale ta firma nie zawsze pracuje w soboty..

Jeśli chodzi o te przedsiębiorstwa to do sprawy podszedłem tak, że najpierw załatwię sobie patronów medialnych (już mam 2, z trzecim obecnie jestem w trakcie rozmów) bo danemu przedsiębiorcy będzie przecież na tym zależeć. Pomyślałem, że będę bardziej wiarygodny, gdy moją wyprawę poprze gmina. Wtedy przedsiębiorca też inaczej będzie na to spoglądał. Najpierw media, gmina a potem przedsiębiorcy :)

pustelnik jestem tego zdania, że taka promocja gminy poprzez rowerzystów może się gminie opłacić. Kiedyś rozważałem nad tym, aby w gminie powstało jakieś stowarzyszenie rowerowe na miarę Szerszeni Trzebnica. Grupa Szerszeni jest chyba znana w całym kraju poprzez wyścig, który organizują co roku "Żądło Szerszenia". Są bardzo rozpoznawalną marką i gmina też na tym korzysta. Co prawda w Twardogórze co roku odbywa się wyścig kolarski, w którym również bierze udział duża ilość zawodników, lecz jest to tylko dla zawodników zrzeszonych w klubie. W ubiegłym roku były plany, aby zorganizować też coś dla amatorów, lecz plany się nie powiodły. Na przeszkodzie stanęła opóźniona budowa ronda, która uniemożliwiła przeprowadzenie takiego wyścigu. Mam nadzieję, że w tym roku to się zmieni a na starcie pojawi się wielu uczestników  ;)
Ja będę walczyć i wygrywać,
By zakładać sobie cele i ich szczyty zdobywać!

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Grupa Szerszeni jest chyba znana w całym kraju poprzez wyścig, który organizują co roku "Żądło Szerszenia".
:lol:
w życiu nie słyszałem o jakiejś grupie Szerszeni  :lol:
to tylko dowodzi jak bardzo jest "znana w całym kraju"  ;)
ale ja mieszkam na prowincji  ;D co ja tam wiem ...
… why so serious ?

Offline Mężczyzna emty13

  • Wiadomości: 27
  • Miasto: Goszcz / Wrocław
  • Na forum od: 21.10.2011
Może nie są znani wśród rowerzystów podróżników, ale szosowcy bardzo dobrze ich znają  ;)
Ja będę walczyć i wygrywać,
By zakładać sobie cele i ich szczyty zdobywać!

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Empty13, nie sposób nie zgodzić się z anu. Przemyśl sobie dobrze co napisał, bo może Ci to potem w życiu pomóc.
W jakiś taki dziwny sposób mam wrażenie, że jesteś rozpieszczonym synem w miarę zamożnych rodziców. Masz kontakty z przedsiębiorcami, z burmistrzem.
Nikt nie powiedział, że łatwo coś sprzedać ze starych gratów ale Tobie łatwiej wyciągnąć rękę po publiczne pieniądze z moich podatków na zwykłą rowerową wycieczkę. I jeszcze ta szosówka. Wstydu nie masz.


Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum