Autor Wątek: Dofinansowanie ze strony miasta/gminy.  (Przeczytany 12459 razy)

Offline Mężczyzna emty13

  • Wiadomości: 27
  • Miasto: Goszcz / Wrocław
  • Na forum od: 21.10.2011
Pewnie. Znam niemiecki, włoski, węgierki, chorwacki i łapie coś z francuskiego. Bez problemu dogadam się z miejscową ludnością, pójdę do "guru" danego miasta i na spokojnie z nim pogadam. Ściągnę do naszego regionu miliony turystów z wypchanym portfelem. Na pewno w coś zainwestują, otworzą tu filie swoich firm. Zadowolony czy jeszcze coś mam zrobić?

Irytuje mnie Twoje zdanie wobec mojej wyprawy. Jeszcze nie wyruszyłem a Ty już stawiasz na mnie krzyżyk.

Biuro promocji dało mi kilka opcji, które mógłbym wykorzystać w ramach promocji. Dla jasności nie zależy im mianowicie na tym, aby promować szczególnie gminę za granicami kraju bo to wręcz niemożliwe. Obraliśmy konkretny kurs na jakim mamy się skupić podczas wyprawy i na tym będziemy się skupiać.
Ja będę walczyć i wygrywać,
By zakładać sobie cele i ich szczyty zdobywać!

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Chłopaki
wystarczy


anu ... daj chłopakowi trochę odetchnąć
emty ... spróbuj przez chwilę to wszystko zignorować

 :)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4034
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Kwota o którą chcę się starać faktycznie nie jest duża, ale dla mnie to jednak zawsze coś.
Mam nadzieję, że szkoły zgodzą się na takie lekcje. Myślę, że nie będą miały nic przeciwko szczególnie, że coraz więcej dzieci jeździ na rowerach. Odkąd zacząłem jeździć zaraziłem na poważnie dwie osoby, to już coś ;)

A tak poza sponsoringiem, panowie, panie, dziewczęta, chłopcy. Powiedzcie mi czemu to tak działa? Dlaczego najpierw nie myślimy - zrobię kilka lekcji w szkole, za free zachęce dzieciaki, zrobie kilka wycieczek po gminie (znasz ją przecież doskonale na rowerze znasz jej miejsca najciekawsze i umiesz o nich duzo powiedzieć - NA PEWNO). Dlaczego nie dogada się kolega NAJPIERW z policją nie zorganizuje, jako ten "doświadczony podróżnik i rowerowy supermen gminny" , lekcji nauki jazdy, zachowania na drodze. Dlaczego nie zaczyna się promocji rowerowania od tego? Każdy kto szuka kontaktów z gminą, szuka tego w gestii - najpierw pojadę, wy mi zapłacicie a potem będę waszym BOGIEM NA SIODEŁKU:)

Po prostu jeśli, komuś zależy na promocji rowerowej okolicy, nie musi mieć za sobą 10 wypraw.

:D

Może napisz nam kolego, jako zachętę, co warto zobaczyć w twojej gminie, bo jej jeszcze nie zaliczyłem i może z determinacją na jednej z wyprawek przyjadę i ja zdobędę. Macie tam jakąś bifurkację, albo figurę Jezusa z Rio? Narazie nie wiemy nic ponadto "będziesz gminę promował".

Cieszę się, że trafiłeś na otwartych ludzi w gminie, ale prawdziwy Menager i doświadczony koleś od Marketingu zada ci te same pytania co my i podda wątpliwości podobne do naszych. A to że pomysl spodoba się 3 ludziom z gminy, nie znaczy, że ludzie nie będą w opłotkach rozmawiać tak jak my tutaj i zamiast znanego rowerzysty wyjdziesz na "pazerniaka". Przykro mi ale sam otarłem się o takie głosy i znam to  z autopsji...

Żyj i kręć zdrowo!
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mateusz

  • Wiadomości: 857
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 13.06.2010
anu nie odniosłeś się w ogóle do kwestii sponsorowania przez przedsiębiorców prywatnych.

Zastanawia mnie także fakt, ilu z krytykujących ludzi ma jakieś doświadczenia w tej kwestii.

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Księgowy ... zgadzam się z Tobą w 100%, że najpierw warto coś pokazać a potem poprosić, ale wiesz czemu tak nie jest ?
czemu "już już tu i teraz  i wszystko"

bo jak się ma 18 lat to tak najczęściej już jest :)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Mateusz, w tej krytyce nie chodzi o sam fakt sponsorowania, tylko o sponsorowanie wycieczki z pieniędzy państwowych. Prywatnych niech empty13 zdobędzie ile chce i jeszcze więcej :)
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
1. Wątek bardziej o etyce i pokrewnych sprawach. Trafiło na początkującego forumowicza - trochę ma pecha :D
2. Generalnie trudno nie poprzeć mi szeregu wątpliwości zgłaszanych przez anu. O zwyczajną ludzką uczciwość chodzi.
3. Tak się jeszcze zastanawiam, po co przeciętnej gminie zagraniczna promocja? Jest w Polsce trochę gmin typowo turystycznych, czy też szukających inwestorów pod duże przedsięwzięcia - to tak. A reszta? Ma być posprzątane, sprawna policja, szkoła, ośrodek zdrowia, dom kultury - tego typu sprawy stanowią o jakości życia w gminie.
4. Typowo polskie. Co jest typowo polskie, w złym tych słów znaczeniu? Raczej bardziej powszechne a więc typowe jest podejście : na razie skupiam się na "załatwieniu" pieniędzy, a jak tę promocję zrobię to jeszcze nie wiem.
5. Przykład z namiotem podany przez Giovanniego - według mnie etycznie bez zarzutu. Normalny interes : zdjęcia i prawo do publikacji w katalogu w zamian za rabat.Ściśle uzgodniona transakcja, umowa zrealizowana, no i strony operowały swoimi własnymi walorami.
6. No i jeszcze o tej komercji na naszym forum, bo i tę kwestię anu poruszył. Odcinamy się od niej nie dlatego, że gardzimy zarabianiem pieniędzy, handlem, reklamą, uważamy to za coś złego a sami chcemy być czyści niczym dziewica orleańska. Płatny odczyt o jakiejś wyprawie - sam bym zrobił, gdyby ktoś chciał mi zapłacić. Bezpłatny zresztą też, jeżeli ktoś by chciał słuchać. Ktoś z "naszych" próbuje żyć z turystyki rowerowej, czy chociaż trochę dorobić - dobrze, to nic złego, niech to robi, tylko nie tutaj. Tylko o to chodzi. Robiliśmy ściepę na serwer, mamy go za nasze pieniądze, dlaczego ktoś ma na tym zarabiać? Forum się rozrosło, chyba nie ma już osoby, która jest na bieżąco we wszystkich wątkach, po co jeszcze reklamy?


Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
chyba nie ma już osoby, która jest na bieżąco we wszystkich wątkach
Ja jestem na bieżąco we wszystkich, ale mało piszę.  :)
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Ja muszę bo jestem moderatorem :D

Online Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1096
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Tak naprawdę dla mnie nie jest wcale najistotniejsze czy sponsorowanie jest etyczne, czy nie. Czy jest skuteczne, czy nie. Czy należy rozróżniać środki prywatne od publicznych, czy nie. Dywagowanie na takie tematy jest uszczegóławianiem problemu, a najpierw należałoby porozmawiać o genezie.

A na początku jest myśl. Ktoś sobie planuje fajne wakacje. Wyjazd rowerowy, który oczywiście dla niego może być przełamaniem kolejnej prywatnej bariery, ale na ogół to przełamywanie kończy się na tym. Jakby nawet ktoś chciał, to trudno dziś dokonać czegoś zupełnie przełomowego, nowego. Bo pomysły typu – szlakiem europejskich stolic, szlakiem korony Europy (łącznie z wzniesieniami Dani i Litwy) – traktuję bardziej jak happening. Nie oszukujmy się, większość takich wyjazdów, to po prostu ciekawe wakacje, a nie ruszenie z posad dorobku ludzkości, zasługujące na szczególne traktowanie.

I nagle jest ta myśl – a może nie płacić za siebie, może coś ugrać albo u burmistrza, albo u przedsiębiorcy, bo ja jestem jednak nieprzeciętny. I to jest dla mnie tajemnica – skąd ta myśl się lęgnie??? Tylko proszę nie mówcie, że z prawdziwej biedy. ( I nie mówicie, że mam taki stosunek do sprawy, bo pewnie mam górę kasy i nie rozumiem problemów szarych rowerzystów. Nie, nie mam.) Prawdziwa bieda nie ma takich horyzontów globtroterskich potrzeb. Bo globtroterskie potrzeby można opisać i wieloma kolorowymi słowami, i analitycznie. A analitycznie turystyka, a szczególnie turystyka kwalifikowania, to wyrafinowana forma konsumpcji. Tylko proszę nie kpić na zasadzie, gdzie tu wyrafinowanie w spaniu w namiocie, kiedy ktoś inny śpi w hotelu. Ano w tym, że nikt was do tego nie zmusza i odnajdujecie w tym przyjemność tak wielką, że łóżko w hotelu już uwiera i wydaje się banalne.

Skąd nagle u zwykłej, szarej osoby takie założenie? Skąd marketing w prywatnym życiu? Od naoglądania się reklam, od czytania prasy kolorowej? Przegląda się taki ktoś w lustrze i nagle sobie myśli: a w czym ja jestem właściwie gorszy od pierwszych zdobywców Mount Everestu czy od zawodowych kolarzy. Przełamuję podobne bariery, a wiec w mikro skali należy mi się coś takiego, jak mają te postacie, które widziałem w telewizji? Skąd nagle rodzi się celbryta, co ma i „parterów medialnych” (ogłupienie jest tak duże, że zaczadzony zaczyna w potocznym języku stosować nowomowę) i sponsorów?

Dla mnie jest po prostu przykre, że dla wielu osób, słowo „turystyka” zaczyna być automatycznie kojarzona ze słowami „marketing”, „promocja”, „ sponsoring”. Jakoś mi to nie gra z ogniskiem i komarami na Mazurach. Co najwyżej gra mi z pojęciami „skup butelek i makulatury”. Oczywiście przerysowuje, ale jeszcze jakiś czas temu, nastolatek tak kombinował jak domknąć budżet, dziś, jak widać, spece od profesjonalnej reklamy są tak skuteczni, że ich sposób myślenia zawładną nawet świadomością potoczną.

I zupełnie nie rozumiem, dlaczego ta myśl szczególnie często pojawia się w kontekście turystyki rowerowej? Co ja aż tak bardzo rozróżnia od innych aktywności? Ci, którzy lubią jeździć na nartach, starają się o dofinansowanie? Tenisiści żądają dofinansowania turnusów na kortach nad Morzem Śródziemnym? Wszędzie jest sport, wszędzie pasja, a tylko jakoś rowerzyści wyciągają rękę po jałmużnę.

A dlaczego zwolennicy sponsorowanie nie pójdą na całość? Jak jeżdżą samochodami – do gminy z wnioskiem o zwrot kosztów paliwa? Jak tramwajami – a może uda się uzyskać zwrot kosztów biletów. Do każdej aktywności życiowej można dorobić jakąś historyjkę i starać się o dofinansowanie. Każdy musi spać i potrzebuje łóżka – dlaczego nie zwracacie się z jakimiś projektami promocyjnymi do fabryk mebli? Absurd? W takim razie, dlaczego od tego absurdu jest wyjątek w postaci turystyki rowerowej? Dlaczego w cywilnym życiu się kontrolujecie, a jak wsiadacie na rower zaczynacie gwiazdorzyć?

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Bardzo podoba mi się jak pisze Anu. Oczywiście na potrzeby dyskusji sporo przerysowuje sytuacje, ale bardzo żałuję, że nie ma już guziczka "Pomógł". Mi osobiście sponsoring też nie do końca przystaje do turystyki, wolę spędzić wakacje w piekarni w Dublinie i oszczędzić w ten sposób pieniądze ;-) Aczkolwiek o ile sponsoring prywatny uważam za indywidualną sprawę, o tyle ten publiczny jest raczej dość wątpliwy.

Oczywiście świat idzie do przodu i tutaj ta granica też się przesuwa. W poprzednim Twoim wpisie chyba też znajduje się krytyka odnośnie zarabianie na pokazach ze swoich wypraw. Pytanie jak to traktować, a także pisanie książek, czy nawet promowanie swoich wypraw w sposób niekomercyjny poprzez stworzenie własnej strony WWW. Czy to też już nie przystaje do komarów na Mazurach? Skąd wówczas czerpać inspirację do kolejnych wyjazdów jak nikt nimi się nie pochwali?
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Mimo wszystko myślę, że jest wielka różnica w "proszeniu o pieniądze przed" a w "po"
to "po" to zwykły produkt, taki sam jak każdy inny.

Taki jak kino, teatr czy spotkanie z kabaretem . .w końcu każdy dobry pokaz z ma coś z tego. Z resztą, tak jak pisałem, to produkt, taki sam jak każdy inny tyle tylko, że "rozrywkowy".

Dla mnie jest po prostu przykre, że dla wielu osób, słowo „turystyka” zaczyna być automatycznie kojarzona ze słowami „marketing”, „promocja”, „ sponsoring”.

Oj, z tym "wielu" to na szczęście się zapędziłeś. No chyba, że w Warszawie :)
A, ze dzieciaki tak "kombinują" zamiast dorobić w markecie jak tu ktoś proponował -  to to jest niestety prawo dzieciaków. Liczy się tu i teraz a nie oszczędzanie itp.
Żyjemy w konsumpcyjnych czasach w których liczy się efekt.
Za czyje? To przecież na koniec końców nie jest ważne. Liczy się, że "zrobione".

A po co ? a to już temat na jeszcze inszą rozmowę.

… why so serious ?

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Forum się rozrosło, chyba nie ma już osoby, która jest na bieżąco we wszystkich wątkach, po co jeszcze reklamy?
Pomyślałem: ja jestem.

chyba nie ma już osoby, która jest na bieżąco we wszystkich wątkach
Ja jestem na bieżąco we wszystkich, ale mało piszę.  :)
Patrzę post niżej...
Ja muszę bo jestem moderatorem :D
i kolejny post niżej...

widać nie jestem sam ;) Też jestem ze wszystkim na bieżąco.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Anu widzę, że Ty jesteś takim purystą "antykomercyjnym" jak Aard "ortograficznym"  :D
Ale wydaje mi się, że wolę tę ortograficzność Aarda niż Twoją antykomercyjność. Świat nie jest tylko taki czarny (komercyjny) i biały (anty) jak to opisujesz. Są również jaśniejsze i ciemniejsze odmiany szarości. Są osoby, które zdobywają pieniądze od sponsorów oferując w zamian swój wkład (promowanie produktów, relacje, zdjęcia itd.), a są takie, które budują "otoczkę" do swoich wyjazdów i na to chcą złowić kasę. Wszystko zależy od daru przekonywania i tego, na jak podatny grunt to padnie.
Obecnie realia w których żyjemy to: konsumpcja, produkt, wynik, efekt. Tak więc zupełnie mnie nie dziwi, że pojawiają się osoby, które poprzez oferowanie bardziej lub mniej wymiernych korzyści dla sponsora poszukują środków na swoje przedsięwzięcia.
Jeżeli umowa pomiędzy sponsorem a sponsorowanym jest jasna i obie strony świadomie i uczciwie podchodzą do tematu to nie widzę w tym nic złego. A podziały pomiędzy źródła sponsoringu (prywatne, publiczne) to już wtedy sprawa drugorzędna.
A sami ludzie... jak to ludzie. Jeden ujmie się honorem i albo przed wyprawą gdzieś zarobi/dorobi, ew. zaciśnie zęby i na chlebie z ogórkiem pojedzie, a inny bezczelnie wyciągnie rękę po pieniądze czasami nawet dorabiając (lub nie) górnolotne ideologie do swoich przedsięwzięć.
Najgorzej jednak zrobi ten (pomijam wypadki losowe), kto zgasi swoją pasję i nigdzie nie pojedzie, czy za swoje, czy za cudze   :P

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
tomzoo - realizować pasję za cudze pieniądze? Nie przesadzasz?


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum