Autor Wątek: z motyką i rowerem na słońce po maturce.  (Przeczytany 1602 razy)

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Przez duże miasta i zurbanizowane tereny można przejechać kiedyś samochodem

Moim zdaniem bez sensu. Samochód w mieście to znacznie większa kula u nogi niż rower (rower dobrze po mieście jeździ, tylko trochę trudno go bezpiecznie zaparkować, samochód po mieście jeździ fatalnie, a zaparkować jeszcze trudniej [...... CUT]

Moim zdaniem zwiedzanie rowerem to najlepsza z możliwych opcji ;)
Jadąc rowerem zauważam rzeczy, obiekty, których nigdy nie wiedziałem z okna samochodu.
Jak chcesz coś szybko ominąć to rowerem całkiem szybko się poruszasz.

Do tego wszystko wygląda zupełnie inaczej. Widać każdy kamień, krawężnik, drzewo oraz czuć ukształtowanie terenu (szkoda, że nie zawsze z górki :P).
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Jeśli o to chodzi, to konopie rosną dziko w dolinie Dunaju, między Rumunią a Bułgarią. W kosmicznych ilościach. Poza tym to ciekawa okolica i jak najbardziej rowerowa.

A Niemcy to chyba najgorsze miejsce pod względem biwakowania na dziko. Mam złe wspomnienia z tamtejszą policją. Myślę, że jest dużo ciekawszych kierunków, które można obrać na rowerze, zaczynając z Polski.

Jak już musi być Holandia, to pojechałbym na Wochenende od granicy do granicy Niemiec i na rower wsiadł już w Holandii. Tam też biwakowanie na dziko jest trudne!

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
ad5. Jechać przez większe miasta, zatrzymać się na chwilę a na noc wyjechać po za i tam szukać schronienia. Także będzie trudno ?

Zapraszam do Warszawy, albo lepiej: jedźcie do Trójmiasta. Spróbujcie się przebić przez miasto z sakwami/dobytkiem wjeżdżając z jednej strony i wyjeżdżając z drugiej.

Obiecuję, że po kilku przejazdach od Wejherowa/Pucka przez Gdynię, Sopot do Gdańskich przedmieść (lub w drugą stronę) odechce wam się zwiedzać duże miasta rowerem. Wiem, że trochę generalizuję i mówię dosyć subiektywnie. Wiem też, że niemiecka i holenderska infrastruktura odbiega od tej naszej krajowej.

Mimo wszystko uważam, jak pewnie większość, że jazda obładowanym rowerem po mieście z wybijającymi z rytmu światłami, krążeniem i gubieniem się(tego nie można wykluczyć) jest lekko uciążliwa. Zresztą, zanim dojedziecie do interesującego centrum nierzadko trzeba nabijać dłuugie km po obrzydliwych przedmieściach pełnych hal magazynowych, centrów logistycznych, parkingów, elektrowni i fabryk, węzłów autostradowych etc (chociaż w Holandii są one ładniejsze niż np w Niemczech)
Tak więc polecam omijać duże miasta. Wioski i miasteczka duuużo lepiej oddadzą wam klimat krajów które odwiedzicie niż kosmopolityczne pełne kebabów, kuchni azjatyckiej i McDonaldsów metropolie. To tylko taka moja sugestia.

Jeśli chcecie zwiedzić jakieś miasto to polecam zarezerwować sobie jakiś weekend, wsiąść w pociąg, samochód, samolot i 4-5dni poszwędać się po mieście. Poczujecie klimat i nie będzie problemu z rowerem. Ja tak robiłem niejednokrotnie i widzę same plusy takich rozwiązań.

Wszystko co napisałem jest w 100% subiektywne i oparte wyłącznie na własnych obserwacjach. Zrobicie co będziecie uważali za słuszne. Powodzenia!

Pozdrawiam.

Offline Mężczyzna ambi

  • Wiadomości: 379
  • Miasto: Brwinów
  • Na forum od: 21.02.2010
Jechanie do Holandii i o mijanie przy tym większych miast stanie się po kilku dniach po prostu nudne. Ile można się patrzeć na lasy, pola i łąki? To nie góry, gdzie cały czas co innego;) Moim zdaniem duże miasta obowiązkowo.

Offline Mężczyzna Zielkq

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 12.05.2010
    • http://mecenas-zielinski.pl
ad5. Jechać przez większe miasta, zatrzymać się na chwilę a na noc wyjechać po za i tam szukać schronienia. Także będzie trudno ?

Zapraszam do Warszawy, albo lepiej: jedźcie do Trójmiasta. Spróbujcie się przebić przez miasto z sakwami/dobytkiem wjeżdżając z jednej strony i wyjeżdżając z drugiej.

Też miałem zamiar napisać coś podobnego. Miasta (nie)stety nie kończą się tak szybko i żeby z nich porządnie wyjechać to trzeba poświęcić trochę czasu... No ale nie ma rzeczy niemożliwych - można spać też pod mostem  ;)

Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
Jadąc na swoją pierwszą trasę bez żadnego doświadczenia też się bałem że 80 km to max co możemy zrobić. Jednak przez cały dzień to na prawdę nie jest duży dystans, a jechałem z 2 dziewczynami i kolegą, dla każdego to była pierwsza wyprawa, nasze rowery były z niskiej półki (niektóre z najniższej, w tym jeden makrokesz sprzed 8 lat). Mam 2 rady generalnie bazując na moim niewielkim doświadczeniu: trzymajcie zawsze odłożoną kasę na powrót z najdalej położonego miejsca w najdroższej wersji i nauczcie się dbać o kondycję rowerów. jak spełnicie pierwszy wymóg i będziecie pojazdy potrafili rozłożyć i złożyć to poczucie bezpieczeństwa bardzo znacznie urośnie, co pozwoli w pełni cieszyć się trasą, przynajmniej mi to pomagało. Resztą nie ma co się przejmować i jechać gdzie wam się zamarzy. My jechaliśmy do Barcelony, co wydawało się głupim pomysłem ale ostatecznie jak przyzwyczaisz się że o wszystko musisz zadbać sam, to okaże się, że takie życie jest o wiele przyjemniejsze niż siedzenie w domu. Noclegi w dużych miastach to żaden problem z couch surfingiem, masz tam tysiące potencjalnych gospodarzy, większość bardzo sympatycznych i gotowych pokazać miasto. Spanie na dziko w Niemczech przynajmniej nam nie sprawiło problemu, ale większość nocy spędzaliśmy na gospodarza, jadąc w poprzek całego kraju chyba ani razu nie spotkaliśmy się z odmową miejsca do spania. Co prawda raz dostawaliśmy łóżko dla każdego i śniadanie a raz spaliśmy w szopie z ciągnikami ale zawsze można było pogadać, choćby na migi. Mapa? 1:1000 000 i koniec języka za przewodnika generalnie spełniały swoją rolę wszędzie. Podsumowując: nie ma co się bać, zadbajcie tylko o to żeby w sytuacji awaryjnej mieć jak wrócić, a o resztę się nie martwcie, bo jak tylko wyjdziesz z domu masz 2 opcje: albo jedziesz dalej albo wracasz, a jak nie chcesz wracać to musisz jechać dalej. No w sumie można też zginać pod tirem ale tej opcji staram  się nie brać nigdy pod uwagę ;)

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Mapa? 1:1000 000

Troszkę mała ta skala. Wg mnie lepiej kupić atlas drogowy w skali ok. 1:250 000 do 1:500 000 - tam powinna być większość dróg zaznaczona. Mapa w skali jeden do miliona raczej nie uwzględni dróg trzeciorzędnych i bocznych (czasami nawet części drugorzędnych), które do turystyki rowerowej są najbardziej odpowiednie. Jeśli trasa wyjazdu jest długa (rzędu kilku tysięcy km) wtedy z atlasu(ów) można powyjmować karty (najbardziej przyjazne są atlasy spinane rolką drucianą) obejmujące planowaną trasę wraz z okolicami.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Gofer

  • Wiadomości: 146
  • Miasto: Dopiewo k. Poznania
  • Na forum od: 31.03.2011
Ja używałem takiej mapy Francji przykładowo żeby tylko zorientować kierunek, główne miasta itd. Dokładny przebieg trasy to wiadomości od napotkanych ludzi, bardzo pomocne są mapki z centrów informacji turystycznej, zdjęcia tablic z mapami regionu. Po prostu bardziej szczegółowe mapy obejmowały tak małe regiony że wydalibyśmy na nie fortunę, a i wyboru dokładnej drogi dokonywaliśmy na bieżąco, nie przygotowywaliśmy jej wcześniej.

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
.. a co do zwiedzania miast z rowerem..
Nie przejazd przez jakąkolwiek aglomeracje jest problemem (w końcu GPS doprowadzi wszędzie). Tylko pozostawianie roweru "przed" atrakcjami. Może się okazać, że jeden z nich po prostu już nie stoi w miejscu gdzie poprzednio stał..

Pomysł ze zwiedzaniem Trójmiasta, Warszawy czy Wrocławia jest rewelacyjny. Idealny "na początek" (brak bariery językowej :) )
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum