Jechałem cały nabuzowany bo od rana dzieciaki dawały mi wycisk a jedno z nich, totalnie zidiociałe urąbało mi kawałek statywu podczas okładania moich sakw rurką PCV.
Ja na następną wyprawę biorę mocną procę. I nikt mi nie wmówi, że do dzieci nie wolno z przemocą. To nie dzieci, to bandyci.
Ostro ...ale jak bandyci to bandyci ...
Wize przedluzalem w Teheranie i z wielka radoscia opuszczam to miasto.