Moczenie olejem niestety nic nie pomogło.
Benzyna ekstrakcyjna też nic nie brała.
Pomogło.. - najtańsze mydło w płynie ze "stonki" (popularnego marketu) + gąbeczka.
Postanowiłem użyć bowiem wcześniej zauważyłem że dobrze smar z dłoni zbiera.
Narazie amor szybkich poprzecznych bruzd (korzeń, kamień) raczej nie wyłapuje.
Bikegreas 2000 trochę gęsty się wydaje - zobaczymy jak będzie jak trochę pojeździ.
W innych przypadkach amorek zacnie sapie i działa jak trzeba:)
Pozytywnie zaskoczony jestem Bikegreasem 2000. Albo mam stary ŁT-43 albo ten smar jest dużo lepszy.
Mydłem tradycyjnym czy płynem do mycia naczyń tego ustrojstwa się nie zmyje z rąk. Albo pasta, albo wspomniane mydło i jakoś schodzi.
Jestem bardzo wdzięczny za pomoc
skolioza - masz u mnie browara/czekoladę (nieptrzebne skreślić;)
PS. ostatnio z takim sercem ciaćkałem się z rowerem chyba w liceum... cóż... o kobiety trzeba dbać