Kasetę i łańcuch i tak wymienia się dość często. Wystarczy zgrać to z operacją wolnobieg => kaseta.
A co to dla Ciebie znaczy dość często? Mi w pierwszym Krossie kupionym za 700zł napędu wystarczyło chyba na ponad 10tyś km, czyli około 2 sezonów. Ale wydaje mi się, że wiele osób robi taki przebieg w kilka lat.
Poza tym wymienić trzeba też piastę, a zazwyczaj bardziej opłacalna jest wymiana całego koła.
Nie twierdzę, że to jakaś fortuna, ale czasami na prawdę nie warto jest inwestować kasy w dany rower dopóki wszystko działa.
A jeździć na tanim ale niepewnym rowerze to przykra sprawa.
No tak, jak ktoś nie ma roweru za minimum 3000zł to przecież nawet nie dojedzie go granicy...
Jestem na kilku forach tematycznych (fotograficzne, outdoorowe) i wszędzie widać ten sam mechanizm. Ktoś ma pytanie czy coś jest dobre i zazwyczaj dostaje rady, żeby dołożył 200zł to będzie miał lepsze, ale wtedy to już bardziej opłaca się dołożyć 500zł i kupić coś innego, a jak dołoży jeszcze 300zł to już w ogóle będzie miał wypas...
I tym sposobem wychodzi, że jak ktoś nie ma sprzętu za 5000zł to w ogóle nie ma sensu wychylać nosa z domu.
I żeby była jasność, też uważam, że kasety są lepsze i pewniejsze niż wolnobiegi, ale nie popadajmy w paranoję. Sam kupowałem kolejne rowery już z kasetami, bo są lepsze. Ale na wolnobiegu też kawałek Europy przejechałem i nigdy nie miałem z nim problemu i większość awarii w tym rowerze miałem na pusto, na mieście.
Dlatego skłaniam się o wiele bardziej do Twojej pierwszej rady, niż do namawiania kolegi na wymianę wolnobiegu...
Moje rady :
1. Nie ma co demonizować problemu.
2. Zrób sobie próbę przed wyjazdem. Dopakuj rower trochę bardziej niż ma to być na TYM wyjeździe i przejedź się na dłuższą wycieczkę nie oszczędzając nadmiernie siebie i roweru. Taki test powie Ci bardzo dużo.