Autor Wątek: Żywotność łańcucha  (Przeczytany 202158 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Żywotność łańcucha
« 7 Lut 2014, 14:49 »
Kaseta w dobrym stanie, powinna jeszcze pojeździć.

Ja kasety nie wymieniam dopóki któraś zębatka nie wygląda tak jak tu:



;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Odp: Żywotność łańcucha
« 7 Lut 2014, 16:26 »
Jak możesz, rozkuj kasetę i okrąglakiem podpiłuj delikatnie te koronki, na których łańcuch skacze. Miejsce piłowania minimalnie poniżej widocznego miejsca styku tulejki z zębem, nacisk skierowany ok 30-40 stopni w dół od poziomu. Patrząc z pozycji, że obrabiany ząb jest w pozycji pionowo do góry. Ja tak kilkanaście niskobudżetowych kaset reaktywowałem - niektóre nawerlt poddały się dwukrotnie ;-)
Potem możesz trzpienie włożyć z powrotem w kasetę - chodzi o przeniesienie siły na bębenek. Chociaż ja nigdy tego nie robiłem, i koronki nigdy nie zerwałem ;-)

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Żywotność łańcucha
« 7 Lut 2014, 17:52 »
W pilowanie to sie nie bede bawil chyba, skoro za 10e z przesylka moge miec nowa blyszczaca kasete ;-)

Co do sworzni, to nawet z zainstalowanymi mam wzery na aluminiowym bebenku, w niektorych miejscach... ale zdarza mi sie przycisnac calkiem konkretnie czasem ;-)

Offline Mężczyzna mique

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Kędzierzyn Koźle
  • Na forum od: 05.11.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 02:55 »
Jak możesz, rozkuj kasetę i okrąglakiem podpiłuj delikatnie te koronki, na których łańcuch skacze.

1). Dobre koronki są z wysokogatunkowej stali, o twardości porównywalnej z pilnikiem, a nawet większej, więc nic nie podpiłujesz, prędzej stępisz pilnik. Jeśli do tej pory udawało Ci się , to kasety faktycznie musiały być niskobudżetowe, tak na poziomie Tesco lub Carfura  :)
2). W kształcie zęba tzw. module, liczą się dziesiętne milimetra, więc nie ma szans ręcznie precyzyjnie dopasować kształt zęba. To akurat wiem, bo próbowałem doszlifowywać zęby szlifierką z odpowiednią tarczą, i zakończyło się niepowodzeniem, tzn napęd rzęził jak radziecka ciężarówka.
3). Jeśli łańcuch przeskakuje na kasecie, to (też wiem z własnego doświadczenia), jedynym dobrym rozwiązaniem jest kasetę (i łańcuch, jeśli zużyty) włączyć do programu "Forum Podróże Rowerowe polskim hutom".
4) Od początku całej dyskusji ani razu nie padło pojęcie twardości materiału, a zapewniam, że tutaj jest pies pogrzebany. Oznaczenie HGxx, stosowane przez Shimano, to nic innego jak parametr twardości użytej stali. Kaseta zawsze musi być o rząd wielkości twardsza od łańcucha. Np. łańcuch HG50, to kaseta HG60 (ja tam mam). Zamiana tych parametrów spowoduje nieciekawe historie opowiadane na początku wątku z przedwczesnym zużyciem, przeskakiwaniem, itp.
5). Podawane wcześniej pomiary ogniw suwmiarką też nie są funta kłaków warte, bo znowu: istotne są dziesiętne milimetra, sam błąd pomiaru jest większy.
6). Moje doświadczenia: łańcuch co 6 tyś km, kaseta co druga wymiana łańcucha, czyli 12 tyś km. Tarcze,  21 tyś, na razie mają się dobrze, nie ruszam. Przebiegi mógłbym wydłużyć, ale dla świętego spokoju wymieniam, tak jak podaję. Przy wymianie nie używam spinek, mam wyciskacz sworzni. Zawsze przy spinaniu używam sworzni serwisowych- tych z końcówką prowadzącą, którą ułamuje się kombinerkami.
7) O łańcuch trzeba dbać. Na trasie, co 200 km, nawet jeśli brudny i zakurzony, kilkanaście kropel oleju,  choćby nawet silnikowego do samochodu. Po powrocie z długiej trasy: karcher, potem oliwię łańcuch olejem rowerowym do trudnych warunków. Co 1500 km rozpinam łańcuch, butelka nafty, puszka, pędzel, szmata i jadę z koksem, potem dobry olej rowerowy. Nadmiar oleju wycieram szmatą. Zapewniam: rowerek odwdzięczy się, obecnie zapomniałem, co to jest przeskakiwanie łańcucha  :)
8 .). Na trasy zabieram rozkuwacz łańcucha i kilka nowych ogniw i sworzni serwisowych. - w razie dramatu nieocenione wsparcie (na szczęście do tej pory nie musiałem ratować się tym środkiem).



 



Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 07:34 »
Taki ekspert, tak dbasz, a ja nie dbając, i mając łańcuch twardszy niż kasetę, wyciągam i z łańcucha i z kasety więcej (klasa deore) ;) A znam przypadki podpiłowywania kaset klasy wyższej niż zwykłe deore, i mają się dobrze.
Teoria to nie wszystko ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7348
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 09:54 »
Cytuj
Oznaczenie HGxx, stosowane przez Shimano, to nic innego jak parametr twardości użytej stali.
Jakieś wiarygodne źródło tej teorii? Ja to raczej traktuję jak internetową legendę.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10358
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 11:38 »
Taki ekspert, tak dbasz, a ja nie dbając, i mając łańcuch twardszy niż kasetę, wyciągam i z łańcucha i z kasety więcej (klasa deore) ;) A znam przypadki podpiłowywania kaset klasy wyższej niż zwykłe deore, i mają się dobrze.
Teoria to nie wszystko ;)
XTR jest mniej trwały od Deore, nie wiem jak pośrednie. Różnica jest w wadze.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna mique

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Kędzierzyn Koźle
  • Na forum od: 05.11.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 22:55 »
Cytuj
Oznaczenie HGxx, stosowane przez Shimano, to nic innego jak parametr twardości użytej stali.
Jakieś wiarygodne źródło tej teorii?

Serwis rowerowy z wieloletnim doświadczeniem, serwisant jeździ sportowo w klubie.

Offline Mężczyzna mique

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Kędzierzyn Koźle
  • Na forum od: 05.11.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 23:03 »
Taki ekspert, tak dbasz, a ja nie dbając, i mając łańcuch twardszy niż kasetę, wyciągam i z łańcucha i z kasety więcej (klasa deore) ;)

Nie uważam się za eksperta, ani nim nie jestem  :)
Napisałem, że przebiegi mógłbym wydłużyć, ale dla świętego spokoju wymieniam. Nie mówię, że nie da się przejechać więcej.

A znam przypadki podpiłowywania kaset klasy wyższej niż zwykłe deore

A powiedz  mi, proszę, w tych przypadkach podpiłowywania kaset, to czym się kierują? Mają jakiś wzorzec, może rysunek producenta, porównują z oryginałem, czy tak sobie machają pilnikiem, może się uda, a może nie?  :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7348
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Żywotność łańcucha
« 13 Lut 2014, 23:11 »
Cytuj
Oznaczenie HGxx, stosowane przez Shimano, to nic innego jak parametr twardości użytej stali.
Jakieś wiarygodne źródło tej teorii?

Serwis rowerowy z wieloletnim doświadczeniem, serwisant jeździ sportowo w klubie.
"Bo ktoś tak powiedział" to nie jest dobre źródło, ani też dowód.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna mique

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Kędzierzyn Koźle
  • Na forum od: 05.11.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 14 Lut 2014, 01:26 »


A powiedz  mi, proszę, w tych przypadkach podpiłowywania kaset, to czym się kierują? Mają jakiś wzorzec, może rysunek producenta, porównują z oryginałem, czy tak sobie machają pilnikiem, może się uda, a może nie?  :)

http://rowery.zbooy.pl/szlif.html

za http://rowery.zbooy.pl/szlif.html
Jak szlifować? Trudno tu jednoznacznie radzić - wszelka pomysłowość jest mile widziana. Jeżeli dysponujemy szlifierką i umiemy się nią posługiwać, warto jej użyć, przynajmniej w pierwszej, zgrubnej fazie szlifowania. Osobiście stosuję prostą metodę, podobną do tej używanej przez dorabiających klucze. Nakładam na siebie dwie zębatki o zbliżonym rozmiarze: tę do szlifowania i drugą nową lub starą, ale odwróconą (pamiętajmy, że kształt lewych zboczy jest w miarę prawidłowy). Przesuwam wzorcową kasetę względem tej drugiej tak, by pokazał się fragment wadliwego ząbka, który powinniśmy zeszlifować. Zestawione tryby wkładam do imadła i mocno skręcam. Piłuję twardym pilnikiem tak długo, aż oba profile ząbków będą identyczne. Wyciągam zębatki, zmieniam ich pozycję, skręcam i ponownie piłuję, itd. Czynnosć żmudna i pracochłonna, którą warto od czasu do czasu przerwać łykiem piwa. A na koniec... udajemy się do sklepu i przyglądamy się cenom nowych kaset :-).

Jeszcze lepszy pomysł pochodzi od samego mistrza Jana Cytawy - specjalisty od szlifów kaset. Najlepiej jednak oddajmy mu głos: "Podzielę się z Tobą wczorajszym spostrzeżeniem. Tak proste - aż dziw, że wczesniej na to nie wpadłem. Zaopatrz się w wiertło fi 7.5 mm. Taka jest średnica tulejki w łańcuchu. Przyłóż okrągłą część wiertła do dobrego trybu i zobacz, jak łańcuch pracuje. Z kolei przyłóż do trybu zużytego i zobacz różnicę. Doskonale widać, w którym miejscu i ile należy wypiłować. Wypraktykowałem to wczoraj na trybie, który używany był z łańcuchem wyciągniętym o 2 mm. Na pięć szlifowanych koronek dwie tylko musiałem leciutko poprawić. Z nowym łańcuchem chodzi teraz idealnie."


Komentarz sam się nasuwa. Za czas poświęcony tym wątpliwej jakości "operacjom" lepiej pójść gdzieś do roboty, i zarobić na nową kasetę.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7086
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Żywotność łańcucha
« 14 Lut 2014, 09:04 »
Komentarz sam się nasuwa. Za czas poświęcony tym wątpliwej jakości "operacjom" lepiej pójść gdzieś do roboty, i zarobić na nową kasetę.

Ja też bym kupił nową kasetę, bo po prostu technicznie jestem dość upośledzony. Ale Ty podchodzisz do tego czysto z materialnego punktu widzenia. Jak mniemam większość majsterkowiczów bez problemu stać na kupienie nowej kasety. Tu jednak chodzi o rozwijanie takich cech i umiejętności jak zaradność, pomysłowość. Takie przerobienie kasety oprócz skromnej oszczędności daje pewnie także sporo satysfakcji. Ty swoim podejściem takie cechy byś tłumił, a one też się czasem przydają. Na forum są osoby, które budują rowery własnej konstrukcji od A do Z, też byś to określił stratą czasu?

Ja tam o napęd specjalnie nie dbam. Smaruję, przetrę szmatą, czasem umyję. Komplet zmieniłem po 15 tysiącach km.
« Ostatnia zmiana: 14 Lut 2014, 09:23 olo »
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: Żywotność łańcucha
« 15 Lut 2014, 21:40 »
mique, chyba nigdy nie tykałeś dowolnej kasety czymkolwiek innym niż bacik i/lub łańcuch.
Opiłki z pilnika lecą jak z miękkiej niskowęglowej stali.. I zakładam, że jest to właśnie taka stal. I jakby było 93HG.. to już chyba żeliwo.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna mique

  • Wiadomości: 138
  • Miasto: Kędzierzyn Koźle
  • Na forum od: 05.11.2012
Odp: Żywotność łańcucha
« 17 Lut 2014, 01:13 »
Ale Ty podchodzisz do tego czysto z materialnego punktu widzenia. Jak mniemam większość majsterkowiczów bez problemu stać na kupienie nowej kasety. Tu jednak chodzi o rozwijanie takich cech i umiejętności jak zaradność, pomysłowość. Takie przerobienie kasety oprócz skromnej oszczędności daje pewnie także sporo satysfakcji. Ty swoim podejściem takie cechy byś tłumił, a one też się czasem przydają. Na forum są osoby, które budują rowery własnej konstrukcji od A do Z, też byś to określił stratą czasu?

No cóż, tutaj muszę Ci przyznać rację.  :) Jeśli ktoś podpiłowuje koronki kasety w imię technicznej ciekawości i zamiłowania do majsterkowania, to chwała mu za to- zawsze nabędzie własnych doświadczeń w tej materii.
Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi, że takie działania mogą nie przynieść pożądanego skutku.
Absolutnie nie potępiam budowania własnej konstrukcji rowerów od A do Z, i jestem pełen uznania dla fachowości o doświadczenia w tej materii. Sam aktualnie buduję rowerowy system do pozyskiwania i akumulacji energii elektrycznej z dynama w piaście i solara do zasilania wszelakiej elektroniki na długich wyprawach (jak będzie gotowy, to się pochwalę na forum).
pozdrawiam

Offline Mężczyzna routen

  • Wiadomości: 199
  • Miasto: Dolina Złudzeń
  • Na forum od: 10.02.2014
Odp: Żywotność łańcucha
« 20 Lut 2014, 09:59 »
Na przedłużenie żywotności łańcucha znalazłem kiedyś środek,chociaż może nie złoty.
Możliwy jest do zrealizowania niestety,tylko w rowerze z piastą wielobiegową i przy dostępie do tokarki.Znitowałem dwa tylne koła łańcuchowe razem po uprzednim ich splanowaniu;jako przednie koło łańcuchowe zastosowałem tył od Simsona,przy okazji przerabiając je na cykloidalne.Łańcuch też założyłem motorowerowy.
Okupione zostało to zwiększeniem ciężaru o dobre 0,5 kg,ale od dziesięciu lat nie robię nic przy napędzie,oprócz czyszczenia i smarowania.
Nie wiem jak to się przekłada na przebieg w kilometrach,bo w licznik zainwestowałem niedawno,ale,,troche“świata udało się na tym zjeździć.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum