Autor Wątek: Sztyca amortyzowana a sztywna - duża różnica?  (Przeczytany 12963 razy)

Offline Mężczyzna lukasz78

  • Wiadomości: 179
  • Miasto: Варшава-Беляны
  • Na forum od: 09.11.2011
    • Moje rowerowanie
Zacznę od tego, że baaardzo dawno nie jeździłem ze sztywną sztycą, wiec zapomniałem już jak to jest i nie mam skali porównawczej.

A teraz przechodzę do sedna. Po 15 tys. kilometrów amortyzowana sztyca w rowerku zaczęła się buntować. To znaczy w czasie normalnej jazdy po asfalcie ugina się pod moim ciężarem znacznie bardziej, niż zawsze (chociaż nie przytyłem  :) ) i jak podnoszę do góry tyłek, to wyraźnie słychać, jak odbija z powrotem do góry. Trochę mnie to zapadanie sztycy drażni i przymierzam się do wymiany.

I teraz pytanie - czy warto inwestować w kolejną sztycę amortyzowaną czy też odpuścić sobie i założyć sztywniaka? Czy na asfalcie kiepskiej jakości lub jakiejś polnej drodze różnice między sztycą amortyzowaną a sztywną są mocno odczuwalne?

Gdybym miał jednak inwestować w sztycę amortyzowaną, to polecacie jakieś rozwiązanie? Mocno nie chciałbym się spłukać, ale ze 100-150 zł mogę spokojnie wydać. Póki co mam na oku jakieś Suntoury o konstrukcji pantografowej, podobno zauważalnie lepsze od tych najtańszych sztyc.
http://lukasz78.bikestats.pl - moje rowerowanie

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 8035
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Ja po awarii sztycy amortyzowanej zamontowałem sztywną. Miałem wtedy "staż" coś około 30 tys. kilometrów i różnicy praktycznie wcale nie odczułem.


Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Zależy gdzie jedziesz i w jakich warunkach eksploatujesz sprzęt. Ja np. Na ostatniej wyprawie po Bałkanach jechałem non stop na zablokowanym amorze i praktycznie jedyny raz kiedy go odblokowalem to był rynek w Tarnowie:) Dlatego teraz korzystając z okazji iż, mój amortyzato powoli już umiera wymienaiam go na sztywniaka. Na masie zaoszczedze trochę a i jeden element do psucia się mniej.

Offline Mężczyzna jubudubul

  • Kołodziej
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Pyrlandia
  • Na forum od: 14.11.2011
    • Tandemowe podróżowanie
Katuje SR Suntoura (pantograf) w mieście od jakiś.. dobrych 3 lat. Może się starzeję, ale we wszystich rowerach zaczynam montować takie sztyce :)
Na pantograf zakładam gumę jak od amortyzatora motocyklowego - w środku smar.

Dobijanie:
trzeba wymienić takie kółeczko które pewnie się przecięło (pękło) Ja dorobiłem takie z węża ciśnieniowego. Jak poprosisz w sklepie o 1 cm węża to Ci utną gratis :)
Ma ktoś lepszy pomysł ??  :D

Za miękko:
Jestem lekki a mimo to również sztyca zaczyna się u mnie bujać. Oryginalnie bujała się tylko przy uderzeniu w przeszkodę. Od dołu jest regulacja imbusem - sprawdź - może wystarczy podkręcić.

U mnie już podkręciłem na max i przymierzam się do włożenia wewnątrz jakiejś 50 groszówki/dystansu - bo regulacji już brakuje.

Na równym asfalcie jest ona nie potrzebna, ale jak się walnie w wyrwę w drodze to zawsze obręczy lżej.

Offline Mężczyzna lukasz78

  • Wiadomości: 179
  • Miasto: Варшава-Беляны
  • Na forum od: 09.11.2011
    • Moje rowerowanie
Jeżdżę głownie po asfalcie, np. na 150 km trasy pozamiejskiej drogi polne itp. stanowią nie więcej, niż 10% trasy. Stąd pomysł, aby założyć sztywniaka.

Inna sprawa, że często ten asfalt jest wątpliwej jakości, stąd moje pytanie - jakby był zawsze gładki jak stół, to brałbym sztywniaka w ciemno.
http://lukasz78.bikestats.pl - moje rowerowanie

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Wg mnie: im lżejszy i sztywniejszy rower, a kanapa twarda, tym amortyzowana sztyca więcej daje.
Jak jedziesz na oponach 2" na ramie MoCr to naturalnym wyborem jest sztywna.
Jak alusowy ścigaczyk na szytkach 21mm/12atm.. Wtedy co nieco może uratować :)

Inna sprawa: jak w czasie jazdy "dokręcasz spod pleców", to amortyzowane kończą żywot szybko. Po 3ciej u żony.. założyłem jej siodełko z żelem i sztywną sztycę. Problemy i narzekania się skończyły.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3476
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Cytuj
dokręcasz spod pleców

Na czym to polega?

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10358
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Lepsza sztywna sztyca od tandetnej amortyzowanej ;) Nie odczuwałem większego komfortu przy jeździe na sztycy amortyzowanej. W dodatku każda amortyzacja musi powodować straty energii (przy pedałowaniu zawsze trochę będzie się uginała). Dodatkowo dochodzi wzrost masy.

Podobno dobre sztyce carbonowe tłumią drgania i komfort jazdy jest sporo wyższy. W rowerze szosowym mam widelec z goleniami z włókna węglowego i jeździ się całkiem przyjemnie. Jeśli miałbym wydać 200 zł na sztycę amortyzowaną albo carbonową, wybrałbym tę drugą.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna GregBar

  • Wiadomości: 99
  • Miasto:
  • Na forum od: 30.01.2012
« Ostatnia zmiana: 14 Kwi 2012, 14:47 GregBar »

Offline kunu

  • Wiadomości: 210
  • Miasto: Poznań/Widziszewo
  • Na forum od: 14.09.2010

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
[
Cytuj
dokręcasz spod pleców
Na czym to polega?
A ja tak ładnie chciałem napisać.. Po polsku: "kręcisz dupą" ;D
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna GregBar

  • Wiadomości: 99
  • Miasto:
  • Na forum od: 30.01.2012
« Ostatnia zmiana: 14 Kwi 2012, 14:44 GregBar »

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Ja w jednym swoim rowerku mam sztywną sztycę, natomiast w drugim amortyzowaną. Różnic podczas jazdy nie ma zbyt wielu, ale według mnie sztyca amortyzowana sprawdzi się przy niespodziewanym najechaniu tylnym kołem na przeszkodę - wtedy amortyzacja w pewnym stopniu zmniejsza obciążenia na kręgosłup.

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6184
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Cytuj

    dokręcasz spod pleców


Na czym to polega?

Tu chodzi o coś podobnego do "jednostyku granic" ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4040
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Moje doświadczenie z sztycą amortyzowaną suntoura a`la pantograf zakończylo się, po chyba 6-8 miesiącach. Założyłem ją i zacząłem jeździć. Na początku w lesie super wrażenie, jakbym miał fulla. Jak najechałem na korzeń - bajka, jak zjazd i podjazd pod krawężnik super. Byłem zadowolony... do czasu pewnego...

Wiosną kręciłem sporo w zimowych warunkach na odwilżach i takie tam, nagle jakos koło marca zacząlem mieć problemy z dupcią swą. Myśle, cholera no żeby 35 kilometrów nie móc przejechać bez bolącego zadka? Przecież kręciłem całą zimę. \
Zakupiłem nowe siodełko, żelowe i dalej bolało. Ból pojawiał się po około 15-20km i powodował dyskomfort kości ogonowej i trójstyku granic.
Kombinowałem jak końc pod górę, byłem na granicy załamania, myślałem że po 3 latach jazdy mój tyłek zwyczajnie ma już dość.

Na kwietniową wyprawę do Krynicy Górskiej zabrałem sobie sztywną sztycę, ot tak, aby sprawdzić. Jaki był mój szok, gdy okazało się, że naprawdę tyłek aż skakał z radośći na sztywne podparcie! Na asfalcie bajka, ponadto poczułem naprawdę odczualny przypływ mocy na prostej, (gdzieś wczesniej jednak przy jechaniu z siodełka musiałem się bujać). W terenie początkowo telepało, ale po prostu przez te kilka mieisęcy oduczyłem się wstawać z pedałów jak byla przeszkoda - nawyk szybko powrócił;)

Obecnie zakończyłem rok 2011 pięknym nieomal 13 tysięcznym wynikiem kilometrowym bez dyskomfortu i bólu.

Czy sztyca pomaga? Pewnie tak, jednak na 100% łapie super luzy i po kilku miesiącach siodełko nie ugina się tylko up-down ale również tańczy czaczę, pod tyłkiem.

Sztyca leży i czeka na lepsze czasy, może włoże ją ojcu do składaka w lato, ale on jest po operacji endoprotezy więc jemu pewnie to bardziej pomoże.

EDIT: Aha no i sztyce auntoura są krótkie. Pantograf zajmuje sporo a samej sztycy jest dużo mniej. Moja longusa obecnie jest prawie 11cm dłuższa i lepiej siedzi w ramie. Jak ktoś ma niski stan tylnego trójkąta to może być kłopot z punktem awaryjnym.

Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum