Mam wrażenie, że zostałem wyśmiany :-) No cóż - przyjmuję to na twarz ;-) No i też dobrze. Ja pytałem czy ktoś to już zrobił bo wiem, że gdzieś kiedyś na taki tekst się w necie natknąłem. A, że Ludzie tutaj na Forum mają "obcykane" wszystkie tematy i strony rowerowe i "około rowerowe" więc postanowiłem zapytać. Szlak na Rysy znam i wyobrazić sobie mogę jak będzie wyglądała taka zabawa z rowerem na plecach.Choć nie zgodzę się tematem, że to jest idiotyczne, głupie czy zupełnie bez sensu. Dla różnych ludzi, różne tematy mogą być idiotyczne i debilne. Np. Panie Wilk po co wnosić rower gdzieś na Grzesia, albo pod Wołowiec jak TPN zabrania jazdy na rowerach na terenie TPN. Chyba jest wyjątek jeżeli chodzi o zjazd Dol. Chochołowską. I z góry Ci mówię, że wiem gdzie jest Grześ i itd, i że zjazd od schr. w Dol. Chochołowskiej jest dozwolony. No i dla mnie to, że tam wtaszczyłeś się z rowerem jest super tematem i mogę Cię za to podziwiać, zupełnie bez cienia ironii czy krytyki.A myślicie, że dla części Ludzi wyjazd Emesa ma sens? I nie pytają po co i z góry twierdzą, że to idiotyczne. Żeby oczywiście była jasność - dla mnie Emes jest GÓRU więc wielki szacun dla tego Gościa.Takich przykładów może być więcej: po co jechać rowerem przez obie Ameryki, albo po grzyba jechać rowerem przez pustynię?Jeszcze raz podkreślam każdy wyjazd Forumowiczów czy Ludzi, którzy robią coś (cokolwiek innego niż siedzenie na kanapie z pilotem dekodera i dostępem do 750 programów TV) jest super sprawą i pomysłem na życie. Ale się rozkręciłem więc jeszcze taki przykład: po co wchodzą ludzie na Everest w sandałach, chyba tylko po to żeby ustanowić rekord wysokości wejścia w sandałach. Tak samo to może być idiotyczne. A jak już mi tak skoczyła adrenalina to chętnie zdam Wam szczegółową relację z wyjazdu i coś takiego zrobię. I specjalnie dla nastawionego anty do tego idiotycznego pomysłu Wilka dorzucę od siebie nie tylko wniesienie tego roweru na Rysy, ale start z domu tj. z Bytomia, przejazd rowerem nad morze (na Hel). Wchodzę do wody, "moczę delikatnie" rower w Bałtyku i dalej kier. płd do Zakopanego, dalej do Morskiego Oka. W Moku demontaż kół, całość wrzucam na plecy i wnoszę na Rysy. Tam sobie montuję koła wpinam się pedałki SPD i robię specjalnie dla Wilka fotki z rowerem na Rysach, przy słupku granicznym wpiętym w SPD. Następnie demontaż kół, wszystko na plecy i zejście do M. Oka, a dalej już tylko zjazd do Zakopca i dalej rowerem do Bytomia. Myślę, że to będzie ciekawy wyjazd i dobre zajęcie dla takiego skrzyżowanego debila z idiotą jakim jestem JA. Być może taka akcja jeżeli dojdzie do skutku i wypali sprawi, że zawita uśmiech na niejednej twarzy - no i o to chodzi! Pozdrawiam
Dla tak ambitnego celu mogę zapłacić nawet dwa mandaty. (...)Zawsze można wnosić rower już od parkingu w Palenicy Białczańskiej :-) i potraktować to jako rozgrzewkę przez daniem głównym.P.S.Teraz jak już i ogłosiłem plany muszę się tylko modlić do Stwórcy, żeby mnie ktoś nie ubiegł w wyścigu po palmę debilo-idioto-kretyno-psychola roku
ostatnio coraz bardziej modne od samej jazdy robi się gadanie o swoich planach, z których większość nie ma szans na realizację.
Ty zaś stałeś się głównym specjalistą od mówienia "nie zrobisz tego". Przypominam, że Twoja opinia, że Emesowi się nie uda przeszła do klasyki forumowego humoru.
Co do sensowności działania, to jeśli pomysł sprawi mu radość, zmotywuje do wyjścia z domu, lub po prostu będzie mógł powiesić sobie nad łóżkiem zdjęcie z Rysów z rowerem, to moim zdaniem wyprawa ma sens.