Autor Wątek: Czynnosci podstawowe - higiena osobista na wyprawach  (Przeczytany 19690 razy)

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Potrzebna jest butelka 5L PET
1,5 L też wystarczy  ;D
Tyż racja.
Tylko ja zamiast ogniska gotuję litr lub dwa wody na maszynce i po kilku minutach mam prysznic dla 3 osób.
Przydaje się szydło w scyzoryku aby narobić otworów w korku.

Szamponu nie ma sensu ze sobą wozić, za dwa zyla w sklepie kupimy go litr.
A taka ilość styknie żeby się w bagnie wykąpać.
Pozostałą zwykle nieskonsumowaną resztą resztką niech się rybki odświeżą.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Psotnik:
"Szamponu nie ma sensu ze sobą wozić, za dwa zyla w sklepie kupimy go litr."

Myjesz takimś czymś włosy? Ja bym obawiał się "tego" użyć mycia złomu.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Wystarczy ogolić głowę, jak Wax przed Syberią, i problem (dosłownie) z głowy.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Wśród ruskich może tak. Normalnie, nigdy.

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Pozostałą zwykle nieskonsumowaną resztą resztką niech się rybki odświeżą.

To mam nadzieję że żart i ze nie wlewasz tego do wody (rzeki, jeziora, bagna).

Mój kolega z branzy kosmetycznej - ich zakład wytwarza kosmetyki, wiec coś wie na ten temat:) - tez zawsze się wzburza jak mu mówię o szamponie za 2 zyla;) - "zwariowałaś, to jest tylko sól i woda":)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Worek (bukłak) na wodę Ortlieba, czarny 3l - wystarczy przypiąć na sakwy, woda nagrzewa się od słońca i wieczorem mamy ciepłą (latem gorącą). Dodatkowo jest w nim regulowany zaworek w nakrętce, można zawiesić na gałęzi czy kierownicy i mamy pryszcznic.
Używałem sporadycznie, ale się sprawdza.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Ja w kwestii temperatury wody do mycia mam trochę inne podejście, a mianowicie stosuję wodę o takiej temperaturze jaka akurat jest dostępna. Jak widać oszczędzam sobie sporo fatygi  ;)

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
To mam nadzieję że żart i ze nie wlewasz tego do wody (rzeki, jeziora, bagna).

Nie do końca żart. Nigdy Ci się nie zdarzyło umyć w rzece, jeziorze?
Ja widziałem niejednokrotnie jak ludzie myli tak samochody ;D
Mycie w ten sposób naczyń to już standard i w życiu nie uwierzę, że w tym,,procederze''jestem na tym forum osamotniony.

Poza tym jak sama wspomniałaś te substytuty szamponów prawie nie mają w sobie chemii. To trochę tak jak z tymi najtańszymi nie pachnącymi mydłami. Jak masz uczulenie skórne to każdy dermatolog zaleci baiałe jelenie i takie tam szare mydła.

Co do szamponów za 2 zł. to trochę żartowałem. Na wyjazdach szukam szamponu Bambino :D a jak nie ma to dopiero wtedy co taniej, a jak pustki w sklepie to i Ludwik potrafi iść w ruch. Natomiast wpływem na włosy to się w ogóle nie przejmuje 99% życia przechodziłem na zapałkę. Teraz zapuszczam bo raz w życiu postanowiłem odstawić maszynkę na rok i poczekać na efekty. A że włosy słabizna to obecnie wyglądam jak skrzyżowanie sublokator Hugh Granta w Notting Hill i  Jacka Nicholsona w Czarownicach z naciskiem na Nicholsona :).
Jakby kto nie kojarzył to dla przypomnienia.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Zamiast szponu biorę tylko mydło.  Kiedyś nawet przez ponad pół roku używałem samego mydła, bo nie chciało mi się kupować szamponu. Łupieżu nie miałem, włosy zostały na swoim miejscu. Polecam ;)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1530
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
"Mądrzy ludzie żyją w brudzie" :-)

Podobno królowa Anglii Elżbieta I powiedziała "Kąpię się raz do roku nawet jak nie jest to potrzebne".

Podobno Eskimosi stosowali ubrania ze skór z sierścią zwróconą do wewnątrz. Sierść szczotkowała w czasie ruchu skórę i oczyszczała ją z zużytego naskórka i brudu. Potem takie ubranie się trzepało na wietrze i zakładało czyste z powrotem.
Podobno włosy myły jedynie młode dziewczyny które chciały ładne wyglądać, "panny na wydaniu". Myły je w jeszcze ciepłym moczu jako jedynej łatwo dostępnej ciepłej cieczy.

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Worek (bukłak) na wodę Ortlieba, czarny 3l - wystarczy przypiąć na sakwy, woda nagrzewa się od słońca i wieczorem mamy ciepłą (latem gorącą). Dodatkowo jest w nim regulowany zaworek w nakrętce, można zawiesić na gałęzi czy kierownicy i mamy pryszcznic.
Używałem sporadycznie, ale się sprawdza.
Zakładasz, że tam gdzie jedziesz będzie gorąco. Patent z ogniskiem dużo lepszy i nie uzależnia mycia od pogody.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Nie do końca żart. Nigdy Ci się nie zdarzyło umyć w rzece, jeziorze?

oczywiście że się zdarzyło, jednak wszystkie mydliny z szamponu i mydła staram się wylewać w ziemie kawałek dalej albo w ogóle myć z butelek. To że ktoś tak myje samochód naprawdę mało mnie obchodzi:) jedynie zasmuca. Jasne, ze czasem nie ma szansy odejść albo człowiek już jest zmęczony, czasem sobie daruję i płuczę np włosy do rzeki ale nie jestem z tego szczególnie dumna.

Naczyń w taki sposób nie myję (wlewając do rzeki albo bezposrednio w niej) bo po prostu przyzwyczailiśmy się do innych metod (na trawę i gałązki - genialnie i szybko się myje - a potem z butelki :D). Bardzo rzadko uzywamy płynu na wyjazdach do naczyń - zazwyczaj najpierw wytarcie trawą, czasem potem mokrym piachem, a już najlepsza jest gałązka drzewa iglastego:D. Płynu wiec zabieramy zawsze w mikroskopijnej buteleczce i to dodatkowy atut, nie trzeba dzwigać i miejsca nie zabiera, czasem w ogole zapominamy. Zazwyczaj garnki są po takim potraktowaniu czyste i nie czuć tłuszczu, wiec ok. Ja sie w kazdym razie nie brzydzę:)

Co do prania, mamy taki smieszny szczelny worek, ktory idzie skompaktować i niezle się w nim pranie robi - wiec tez nie musże w rzece bezpośrednio (dopiero z któryms tam płukaniem walę z tym do rzeki). W tym worku jest i tak i efektywniej i o wiele wygodniej.

Generalnie staram się nie ingerować w miarę warunków i możliwosci, nie szkodzić itp (wiadomo że i tak to nieuniknione). Z tym żartem to nie miałam na myśli w ogóle mycia się w rzece czy jeziorze (wiadomo że większosc jak sądze i tak to robi, sama tak robię a szkodliwosc tego? nie mam pojęcia - przypuszczalnie stosunkowo niewielka?), tylko wylewania resztki szamponu do wody.

Wody nie podgrzewam, no bez przesady :D Stosuję metodę Borafu.
Czasem jedzie butelka na bagażniku, żeby mycie częsci zasadniczych odbyło się w wodzie  podgrzanej od słońca.
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta starszapani

  • Wiadomości: 1711
  • Miasto: wioska na końcu świata
  • Na forum od: 30.03.2015
"Mądrzy ludzie żyją w brudzie" :-)

Podobno królowa Anglii Elżbieta I powiedziała "Kąpię się raz do roku nawet jak nie jest to potrzebne".

Podobno Eskimosi stosowali ubrania ze skór z sierścią zwróconą do wewnątrz. Sierść szczotkowała w czasie ruchu skórę i oczyszczała ją z zużytego naskórka i brudu. Potem takie ubranie się trzepało na wietrze i zakładało czyste z powrotem.
Podobno włosy myły jedynie młode dziewczyny które chciały ładne wyglądać, "panny na wydaniu". Myły je w jeszcze ciepłym moczu jako jedynej łatwo dostępnej ciepłej cieczy.

I jeszcze dalej - można podać przykład Ludwika XIV - Króla Słońce:

cyt. "Ludwik XIV kąpać się nie lubił, a za to chciał, aby kilka razy dziennie nacierać go wodą toaletową." (myć się nie lubił ale lubił pachnieć ;))

I dalej:

"Cóż zrobić, kiedy ówczesne teorie medyczne uważały gorącą kąpiel za szkodliwą dla zdrowia. Gorąca woda rozszerzać miała pory skóry, przez które wnikała choroba. Lekarze zabraniali całkowicie kąpieli w czasie epidemii dżumy. Co robić wobec tego z przykrymi zapachami? "Aby zapobiec odorowi spod pach, które cuchną capem, należy dotykać skóry i nacierać ją gałkami różanymi". Czyli perfumy zamiast mycia. Nawet mycie twarzy jest zagrożeniem, może spowodować: utratę wzroku, bóle zębów i katar, wywołać bladość twarzy.

Najsłynniejsze przejawy brudu arystokratycznego, o których pisał w 1935 r. historyk medycyny Władysław Szumowski, to pluskwy w łóżku Ludwika XIV i wszy w olbrzymich perukach dworzan, które zabijano za pomocą specjalnego młoteczka na kowadełku. Wspaniałość Wersalu przyćmiewał potworny smród, wynikający z faktu, że wykwintni dworzanie załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne gdziekolwiek - na korytarzach, schodach i pod ścianą (...)."
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/prasa/brud-smrod-i-bogactwo/k9nel

Jako, że lubię zgłębiać różne ciekawe zagadnienia, pod wpływem informacji zasłyszanych podczas wycieczki w Wersalu zakupiłam sobie taką oto pozycję:



z której zacytuję jeden krótki fragmencik:

"
ZA POTRZEBĄ
   Bądź mi czystą i miłą, cna dziewico
   Łacnie przywrócisz uśmiech na me lico
   Sięgnąć racz jeno niekiedy bez biczy
   Po papier do tyłka i gąbkę do piczy.
                     Song, John Wilmot, ca 1680."

Reasumując - myjmy się :)
Po cóż bowiem wozić ze sobą dodatkowe kilogramy w postaci młoteczka? ;)


"W nieznane wejdź, Odważnym bądź, Za tajemnicą idź...." JW

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
o papier do tyłka i gąbkę do piczy.
                     Song, John Wilmot, ca 1680."
Papier w 1680 ?
Luksus :)

Chyba tłumacz się nie popisał :(

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Po cóż bowiem wozić ze sobą dodatkowe kilogramy w postaci młoteczka?
Po co młoteczek? Dodatkowe źródła białka, na wyprawie jak znalazł!
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum