Autor Wątek: Suntour swing  (Przeczytany 4033 razy)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Po prostu do jazdy po asfalcie i po szutrach nie jest potrzebny.
Zgadzam się, amortyzator nie jest NIEZBĘDNY.

Piękne  ;D

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
No ale skoro planuje jeździć po asfaltach i szutrach, to ma już samoświadomość, gdzie będzie jeździł ;]
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Hmm, może ankieta? ;)

Osobiście nie wypowiem się za amorem, bo nigdy go nie miałem, nawet raz nie jechałem. Jedyne co mnie bawi jak ktoś się obok rozpędza ze świateł bez blokady, piękny widok ;D Dyskomfortu nie odczuwam, no może w lesie przy przejazdach po powalonych konarach by się przydał.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Za to przy nagłym hamowaniu na światłach pomoże :P Dużo lepiej stłumi hamowanie, niż sztywniak :)
Co do amortyzatora, to jest kwestia tego, co kto lubi. Nikt mam nadzieję, że nikogo nie przekona, że amortyzator jest lepszy od widelca sztywnego, lub odwrotnie. Każdy do tego powinien dojść, dorosnąć, samemu, na podstawie własnych doświadczeń :) Każdy ma swoje plusy i minusy, a także troszkę inne technologie pomocnicze (np. lowrider lub w w amorku montaż hamulców tarczowych). Można się naprawdę rozwodzić :)
Co do zalania XCR olejem, to nie słyszałem, ale sam zalewałem XCM, praca się poprawiła, ale czasami mu się rzygło :P  To tak OT :)

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Proszę pamiętać, że wiele dobrych amortyzatorów ma sprytne rozwiązania ograniczające bujanie.Więc z powodu bujania nie zawsze można dyskwalifikować amortyzator.
Ale ma innej wady, delikatność konstrukcji w zasadzie wykluczająca duże obciążenia.
« Ostatnia zmiana: 14 Mar 2012, 08:17 Mariusz »
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Za to przy nagłym hamowaniu na światłach pomoże  Dużo lepiej stłumi hamowanie, niż sztywniak

Mógłbyś rozwinąć tę myśl? Myślałem, że jest dokładnie odwrotnie ;). Często hamuję pulsacyjnie przednim, jak się wtedy sprawdza amor?  :D

Offline kudłaty

  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Toruń/Drezno
  • Na forum od: 18.03.2011
Ja w swoim rowerze też zrezygnowałem z amortyzatora, przystosowując go do dalszych wyjazdów z obciążeniem i dostosowując do stylu jazdy, czyli w 80% asfalt, jazda miejska i lekkie szutry. Nie żałuję, choć amortyzator jest całkiem niezły (Rock Shox Tora), bo ze względu na teren, w którym się poruszałem i tak prawie zawsze jeździł na blokadzie skoku. Przy czym 1,3 kg, które zaoszczędziłem na zmianie, mogłem spożytkować na bagażniki i błotniki.

Ale ma innej wady, delikatność konstrukcji w zasadzie wykluczająca duże obciążenia.

Jestem podobnego zdania, to czego nie masz, nie popsuje się na wyprawie.

Nie skazałem jednak mojego amora na całkowitą banicję, jeżeli kiedyś złożę sobie rower wyprawowy na sztywnym widelcu, albo jeżeli będzie się szykowała jakaś grubsza impreza terenowa, w parę minut mogę przerzucić widelce.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
miki, normalnie, hamując przednim na sztywnym, lecisz od razu do góry, podnosi Ci tył roweru, żeby temu zapobiec, wystarczy (na dobrej, suchej nawierzchni) przesunąć tyłek do tyłu, dzięki temu rower od razu się nie podniesie (mówię o lekkim - bez bagażu). Oczywiście, jeśli za bardzo zejdziemy z siodła, to przednie koło może wpaść w poślizg.
W amortyzatorze jest tak, że hamując, obniżasz delikatnie swój srodek ciężkości (amortyzator "klęka", no, po prostu cały przód zaczyna trochę nurkować), tłumisz tym samym hamowanie, dopiero jak amor cały będzie w pełnym skoku, dopiero w tym momencie jest szansa, że zacznie podrywać tylne koło... Ale dlaczego to ma być wada?  Owszem, przy pulsacyjnym to naprawdę można chyba się nabawić jakiejś choroby ;) Nieźle można rozbujać rower ;) Ja jestem, można powiedzieć, maniakiem dobrego hamowania, z racji tego, że lubię szybkie zjazdy, i przy pełnym obciążeniu z tyłu w Bukowinie Rumuńskiej BB7 stawiało mnie na koło w końcowej fazie hamowania :) Ale to już kwestia hamulców, za to na sztywnym widelcu u mojego taty, jakoś dziwnie mi się hamuje przednim, może po prostu inaczej, bo jestem przyzwyczajony do bardziej miękkiego hamowania, ale jak dla mnie - wygodniej :)

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
W pojazdach jednosladowych nurkujący widelec podczas hmowania bardzo obniża skuteczność zwalniania i jest to duża wada.Uginajacy się widelec powoduje przesunięcie do przodu pozornego środka ciężkości co może ułatwić podniesienie tylnego koła.W sztywnym widelcu zjawisko to jest dużo mniej uciążliwe.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
kto by tam hamował....  ::)

Daniel, pewnie coś jest w szerokości opon... ale kiedyś do GF założyłem oponę 1", i do tego amortyzator który miał 170mm skoku (komiczny widok ;D). amortyzator pracował non-stop, a ja nie czułem żadnych dziur pod sobą. Jakieś ale? :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna woldopeper

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.01.2012
suntour swing
« 9 Lip 2013, 18:10 »
witam
zastanawiam się nad zakupem czegoś takiego jak w załączniku ,pytanie czy ktoś miał z tym widelcem styczność? założenie jest takie drugi rower typowy singiel ,raczej szybki do miasta,trochę poza ale raczej po twardym.wszystkie sugestie mile widziane pozdrawiam.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum