Autor Wątek: Kraków - Sandomierz - Kraków 318 km  (Przeczytany 2844 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Gratuluję, ja też zaplanowałem podobny dystans. Z Poznania przez Środę Wlkp. Pyzdry, Ląd do Koła i z powrotem przez Konin, Słupcę dotarłem tylko do Wrześni. Wiatr mnie pokonał :( dalej skorzystałem z PKP. Przejechałem 249km, może dałbym rade dojechać rowerkiem ale na rozpoczęcie sezonu wystarczy.

Gdybym miał możliwość skorzystania z autobusu, to kto wie czy bym się nie złamał ;)

fajnie że Ci się udało, a jeśli średnią >26km/h uważasz za żenującą to hm... ::) jak w marcu 300 robisz z taką średnią, to na pewno i 400 nie będzie problemem.... ;)

Po połowie trasy była ponad 30 a potem się tak spaprała :(

Udało mi się przejechać w 15 godzin, czyli gdybym wcześniej startował, miałbym jeszcze 9 godzin żeby przetoczyć się przez 80 km, więc 400 km jest w moim zasięgu. Chciałbym tylko kolejną rekordową trasę przejechać bez mordowania się. Pod koniec trasy myślałem sobie, że już nigdy więcej na rower nie wsiadam :D

Masz jakiś sposób na kryzysy? W moim przypadku objawia się tym, że jest mi duszno i chce się ciągle pić, i oczywiście nie mam kompletnie siły. Straszna strata czasu :lol:

Gratuluje ! Dla mnie jest to nieosiągalne...Trasa 79, nigdy nie zapuszczę się na ten koszmar; znam tą drogę, kiedyś tam jeździłem samochodem...Aczkolwiek dzisiaj przejechałem tam ok trzystu metrów, i to wytarczy...Jeszcze raz gratuluję!

Droga jak droga. Ruchu mało, nie ma co prawda podjazdów, więc trochę monotonna ale i tak całkiem przyjemnie się jedzie. Zupełnie nie rozumiem w czym problem :o
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Mawgan

  • Wiadomości: 109
  • Miasto: Pilzno
  • Na forum od: 13.04.2010
    • http://roadx.e-pilzno.com
Gratuluję! Aż miło poczytać.
Ja jakoś nigdy na rekord nie atakowałem.
Ubiłem 163km najwięcej z Bieszczad do domu z pełnymi sakwami.
Będę chciał walnąć 300+ ale mój treking to raczej wyprawówka niż rasowy zjadacz kilometrów.
Kondycyjnie dało by radę, ale straszne nudy by były bo ja jeżdżę jakieś 21-24km/h więc czasowo nawet sporo zejdzie.
 

Offline Mężczyzna Gallicjanin

  • Wiadomości: 351
  • Miasto: Tarnów
  • Na forum od: 10.01.2012
...
« Ostatnia zmiana: 5 Mar 2014, 13:10 Gallicjanin »

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Myśle, że mało kto na takich dystansach stosuje żele energetyczne, choć nie powiem, jak cię łapie mega kryzys, pewnie przydała by się z jedna dobra tubka. Nigdy nie stosowałem żeli na takim dystansie. Mój "izotonik" to Hoop Cola;P Jest kofeina, karmel:) Reszta to batoniki i kanapki. Bez tego nie da rady. Samym słodkim sie tylko zakleisz i zamulisz.

Fajny dystans, ale na szosie 300 wydaje się być w zasięgu ręki. Ja w tym roku przymierzam sie do 400, ale na MTB na slickach. Rekord z sakwami zapakowanymi mój to 266km ( z 2 małymi crosso) i 250(parę)km z sakwami czterema w Szwecji w 2007 roku.

Pozdrawiam i szerokości życzę.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
A porównywać się z amatorami siłowni kompletnie nie ma sensu, bo im zależy na rozbudowanej masie mięśniowej, nam raczej na jak najlepszej wydajności z danej masy mięśni.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Galicjanin - o ile mogę się uważać za długodystansowca, u mnie wygląda to tak:
1. Pijam czasem na trasie izotoniki (najczęściej Iso Plus). Według mnie jest to pożyteczne, choć nie należy się spodziewać jakiegoś "kopa", czy nagłego "powera".
Po prostu trochę później dochodzi do wycieńczenia organizmu :D
2. Różnego rodzju żele energetyczne - nie mam doświadczenia. Nie sądzę jednak, żeby na dłuższą metę mogły zastąpić normalne jedzenie. Raczej można się tym podpierać przy wysiłku maksimum kilkugodzinnym.
3. Kabanosy - raczej nie, przy trasach kilkunastogodzinnych raczej bułki z dżemem, makaron, ryż z dżemem, słodycze
4. Przy trasach 24 godzinnych i dłuższych jem wszystko i to koniecznie dużo. Raczej coś lżejszego, prędzej pierogi ruskie niż schabowy, choć ten ostatni też jak trzeba :D
Tyle wynika z moich doświadczeń.


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Nie zrozum mnie źle; po prostu mam już pewne fobie.

Nic ich lepiej nie leczy niż codzienna jazda w dużym miejskim ruchu :) Wtedy już wszędzie wydaje się pusto.


Fajny dystans, ale na szosie 300 wydaje się być w zasięgu ręki. Ja w tym roku przymierzam sie do 400, ale na MTB na slickach. Rekord z sakwami zapakowanymi mój to 266km ( z 2 małymi crosso) i 250(parę)km z sakwami czterema w Szwecji w 2007 roku.

Szosa sporo daje jeśli komuś odpowiada pozycja. Dla mnie to konieczność, bo mało ważę (opory powietrza są bardziej istotne niż tarcie) i mam długie ręce przez co kierownicę muszę mieć niżej. Wąskie opony pomagają też osiągnąć wyższą prędkość dzięki mniejszej powierzchni czołowej ale kosztem zwiększonych oporów toczenia!

Jazdę z sakwami ponad 250 km z sakwami trudno mi sobie wyobrazić (może dlatego, że z nimi prawie nie jeździłem :icon_smile2:)

@transatlantyk

Słyszem o izotoniku samorobnym, oto przepis: do wody dodać sól, wymieszać - koniec.
Ciekaw jestem na ile izotoniki rzeczywiście pomagają, bo są na ich temat różne opinie.

Podczas jazdy na dłuższy dystans (powiedzmy ~200 km) zawsze odczuwam potrzebę jedzenia mięsa. W pewnym momencie odnoszę wrażenie, że jestem przesycony wszelkimi węglowodanami.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Masz jakiś sposób na kryzysy? W moim przypadku objawia się tym, że jest mi duszno i chce się ciągle pić, i oczywiście nie mam kompletnie siły. Straszna strata czasu :lol:

Sposób na kryzysy? Nie doprowadzać do nich ;) czyli jeść i pić regularnie nawet jeśli Ci się nie chce. Pozostaje wtedy tylko walka z własną psychiką, bo jak organizm odżywiony i napity, to siłę zawsze będzie miał i od Ciebie zależy czy ją wykrzesasz ;) ja zwykle jem zwykłe kanapki z jakimś mięsiwem, na samych batonach nie potrafię bo mnie muli :P picie: w jednym bidonie zawsze czysta woda, w drugim sok/coca cola ew na maratonie jak dadzą to izotonik :P
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Izotonik - co to znaczy? Iso = stały(chyba z greki), tonus = naprężenie, napięcie. Chodzi o tzw. napięcie powierzchniowe, które jest różne dla różnych cieczy. Dla izotoników ma ono być takie, żeby ciecz była maksymalnie łatwo wchłaniana przez komórki naszego organizmu. To ma być zapewnione przez odpowiedni skład chemiczny napoju. Dopiero do tego dochodzą witaminy, sole mineralne itp. Więc raczej woda z solą - jakkolwiek uzupełnia wypoconą sól i "od zawsze" jest polecana przy wysiłku - własności izotonicznych raczej nie ma. Nie chcę tu nikogo zniechęcać do wody z solą, ani namawiać do izotoników.
To co piszesz o przesyceniu węglowodanami - też mam to samo. Przeważnie jeśli chodzi o napoje. Izotonik - po jakimś czasie zmieniam na colę, bo tamtego już przełknąć nie mogę, w następnej kolejności sok jabłkowy - itd. :D Podobnie jest ze słodyczami. Zbawienny jest wtedy normalny obiad. :D
Cytuj
Sposób na kryzysy? Nie doprowadzać do nich
Zdecydowanie tak, choć w praktyce różnie to mi wychodziło :D


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Sposób na kryzysy? Nie doprowadzać do nich ;) czyli jeść i pić regularnie nawet jeśli Ci się nie chce. Pozostaje wtedy tylko walka z własną psychiką, bo jak organizm odżywiony i napity, to siłę zawsze będzie miał i od Ciebie zależy czy ją wykrzesasz ;) ja zwykle jem zwykłe kanapki z jakimś mięsiwem, na samych batonach nie potrafię bo mnie muli :P picie: w jednym bidonie zawsze czysta woda, w drugim sok/coca cola ew na maratonie jak dadzą to izotonik :P

Połowę drogi niewiele jadłem i jeszcze mniej piłem - "to nie kryzys, to rezultat" :D


Na długich trasach często piję sok typu Kubuś (ale nie Kubuś), całkiem nieźle się sprawdzał. Skoro potwierdzacie moje przypuszczenia co do konieczności jedzenia czegoś obiadopodobnego, będę musiał w końcu przetestować suszone mięso.

Aha, chyba właśnie po drodze do Sandomierza posiałem śrubkę mocującą blaty w korbie >:( Gdzie można takie dostać ??? Są jakoś standaryzowane? Moja korba to Shimano Sante (FC-5000).
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Cytuj
Gdzie można takie dostać
Na allegro, u chińczyków, w rowerowym? Lepiej wstaw szybko, bo jak mocniej depniesz to możesz sobie zniszczyć blat ;)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Czyli wszystkie będą jednakowe? Mogę spokojnie wybierać tylko ze względu na kolor? :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Cytuj
Chodzi o tzw. napięcie powierzchniowe

No, nie do końca, tu nie chodzi o napięcie powierzchniowe, ale ciśnienie osmotyczne - stężenie jonów w osoczu. Jony są tracone przez organizm w trakcie wysiłku, a napój ma za zadanie utrzymywać ich odpowiedni poziom, który odpowiada za właściwą wymianę wody między komórkami a środowiskiem zewnętrznym w trakcie osmozy. Żeby nie przepisywać internetu -> link
« Ostatnia zmiana: 21 Mar 2012, 15:52 Iwo »

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Czyli wszystkie będą jednakowe? Mogę spokojnie wybierać tylko ze względu na kolor? :P
Afaik te do dokręcania dużej i środkowej tarczy mają takie same wymiary w każdej standardowej korbie. Nie masz jakiegoś egzotyka, więc wątpię, żeby były jakieś niestandardowe.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
@Iwo
O ile Twój rower to Scott Sportster, nie parkowałem koło Ciebie innym Sportsterem?

Afaik te do dokręcania dużej i środkowej tarczy mają takie same wymiary w każdej standardowej korbie. Nie masz jakiegoś egzotyka, więc wątpię, żeby były jakieś niestandardowe.

Niestety korba nie będzie wyglądała tak pięknie bez dokładnie takich samych :( Mam nadzieję, że nie będzie trzeba kupować całego kompletu... :-\
W każdym razie dzięki za informację, potwierdziłeś moje przypuszczenia.

Ostatnio rower trzeszczy mi przy mocnym depnięciu, może miało to jakiś związek ze śrubą (choć wydaje mi się gdy naprę na przód i bujam to jest podobnie).

Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum